• Kwiecień 20, 2024

4 sposoby myślenia, które zagrażają relacjom

Jest wielka, prawdziwa, nawet trwała miłość. Ale nigdy nie jest idealna. Wiemy o tym, a jednak trzymamy się mitów, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością po pierwszym zatruciu emocjami - i to powoduje, że relacje zawodzą.

„Muszę tylko znaleźć właściwą”

Oczekiwanie, że pewnego dnia doskonały człowiek minie, czyni samotnym. Ponieważ nie istnieje. Za sztywnym roszczeniem do znalezienia właściwego, lęki związane z przywiązaniem lub kompleksy niższości często same w sobie nie wystarczają, aby być wystarczająco dobre. Czasami zastąpienie rodziców jeszcze się nie powiodło: jeśli tatuś jest najlepszy ze wszystkich mężczyzn, lub Mama zawsze ostrzegała przed „złymi” mężczyznami, dlatego wolimy pozostać samotni i dobrzy. Ale ci, którzy czekają na czarującego księcia, tęsknią za szansą wypróbowania związku: Co jest dla mnie dobre? Jak kocham i jak chcę być kochany? Jak blisko i na odległość muszę być szczęśliwy? Jakie cechy partnera przynoszą najlepsze lub najgorsze we mnie? Zamiast właściwego istnieje - na szczęście - nawet wielu odpowiednich partnerów. Musimy tylko odważyć się zaangażować w nie.



„Musi zobaczyć, jak się czuję i czego chcę”

Rzeczywiste oczekiwanie jest następujące: „Powinien czytać moje życzenia z moich oczu”. Natychmiastowe i wrażliwe zaspokajanie potrzeb, które my, rodzice, doświadczamy - lub tęsknimy - od naszych rodziców jest rozumiane jako ostateczna forma miłości: „Jeśli naprawdę mnie kochał, wiedziałby, czego potrzebuję, aby być szczęśliwym”. Ta tęsknota jest ludzka, ale popycha partnera do roli rodzicielskiej i przytłacza go na stałe. Prowadzi to do rozczarowania i frustracji po obu stronach. I tak jedną z najczęstszych skarg, jakie słyszę w mojej praktyce, jest: „Nie czuję siebie”. Tylko: aby być widzianym, musimy się pokazać. Musimy ujawnić się naszemu partnerowi: ze wszystkimi naszymi słabościami, naszymi ranami i naszymi życzeniami. W ten sposób może powstać rzeczywista bliskość. I nie musimy już być rozczarowani, że partner nie jest nadludzko wrażliwym spełnieniem życzeń.



„Konflikty są niebezpieczne”

Tak, kłótnie mogą całkiem zatruć związek. Nie wynika to z nieporozumień jako takich, ale ze sposobu, w jaki są rozwiązywane. Każdy, kto dąży do zdobycia pasów podczas konfliktów, zawsze niechętny, który zamienia się w ofiarę, a drugi w sprawcę, karze pogardą lub odwrotem, niszczy jego związek. Ale: Żaden prawdziwy związek nie przychodzi bez konfliktów - chyba że zostaną połknięci lub wypędzeni z uzależnienia od harmonii lub strachu przed utratą drugiego. Kiedy dwie osobowości łączą swoje życie, zawsze są punkty tarcia, które muszą być negocjowane. W końcu dwie osoby spotykają się w sporze, walcząc o wspólne skrzyżowanie pomimo różnic. Ważne jest, aby spór się skończył i został pojednany oraz aby istniała podstawowa kultura przeprosin, w której obaj partnerzy biorą odpowiedzialność: ten, który prosi o przebaczenie i ten, kto mu przebacza. A jeśli w codziennym życiu troszczy się o wzajemną, pełną szacunku interakcję, wtedy związek bardzo się utrzymuje.



„Szczęśliwe pary regularnie uprawiają seks”?

Tak, tak, są pary, które są regularnie aktywne seksualnie (razem) do starości. Ale informują również o fazach, w których stała się znacznie spokojniejsza, a ich seksualność uległa ogólnej zmianie. Każdy, kto poważnie wierzy, że po 25 latach nadal będzie się zderzał, jak na początku związku, będzie obserwował każde odchylenie z niepokojem i rozczarowaniem. Seksualność zmienia się w długim związku, takim jak miłość - staje się bardziej znajoma, a zatem trochę mniej ekscytująca. Istnieje szansa na bardziej intensywne spotkania i emocjonalną satysfakcję, która wykracza daleko poza fizyczne. Zmysłowości, erotyzmu i intymności nie da się zmierzyć, ale odczuć. Nie ma potrzeby tworzenia statystyk częstotliwości i porównań z innymi, tylko dwie osoby chcą się zaangażować. Bez ciśnienia.



A czego się spodziewasz? Miłość od nas?

?Miłości można doświadczyć tylko wtedy, gdy jest ona przeżywana - ze wszystkimi jej wzlotami i upadkami. Bo miłość obejmuje również brak. Dopiero gdy pożegnamy się z mitami miłości, kiedy przyznajemy, że nawet największa miłość ma ograniczenia, czy możemy przekształcić fantazyjny związek w prawdziwy związek. I w tym mamy znacznie więcej możliwości twórczych, niż moglibyśmy marzyć.Ponieważ miłość nie zależy od losu, ale w dużej mierze od samego siebie. W chwili, gdy przestajemy obwiniać naszego partnera za nasze szczęście lub nieszczęście, bierzemy odpowiedzialność za naszą miłość i nasze życie. Tak, to działa. I to dobrze.


Dr. Sandra Konrad jest certyfikowanym psychologiem i od 2001 r. Pracuje w Hamburgu jako systemowy terapeuta jedno, para i rodzina. Napisała także książkę o fałszywych oczekiwaniach na miłość: „Kochać się, jak naprawdę działają relacje” (10 euro, książka w miękkiej okładce).

Chcesz więcej uważności w życiu codziennym? Z nami znajdziesz jeszcze więcej artykułów na ten temat. -> Uważność

UWAGA | NARCYZ W MIEJSCU PRACY! (Kwiecień 2024).



kocham relacje