• Kwiecień 20, 2024

Alexandra Gregus: Co się stało po triumfie „The Biggest Loser”?

„Czuję się dobrze w mojej skórze i to widzę”, mówi pewnie Alexandra Gregus (35) z agencji prasowej. Pierwsza i jak dotąd jedyna zwycięzca „The Biggest Loser”, która wygrała swój show-triumf w 2017 roku, gdzie inni mogli się zatrzymać: całkowicie odwróciła swoje życie. W wywiadzie dla jej nowej książki „My Better Half” ujawnia teraz komplementy, które preferuje i dlaczego starych wzorców zachowań nie można zabrać na noc.

Który moment „The Biggest Loser” pamiętasz szczególnie?

Alexandra Gregus: Było tak wiele chwil kłótni, bólu, łez i wstydu, ale w końcu jest to moment zwycięstwa na scenie w złotym deszczu. To tak, jakby powiedzieć: „Ból mija, a to, co zostało, to duma!” Dwa lata później wciąż jestem dumny, szczęśliwy i wdzięczny, że tak pozytywnie zmieniłem swoje życie. To jest prawdziwy szczodrzeniec.



O jakich pozytywnych zmianach mówisz?

Gregus: Pojawiają się we wszystkich aspektach mojego życia. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie mogę dziś powiedzieć, że jestem sprawniejsza i zdrowsza niż kiedykolwiek. Od ośmiu lat cierpię na nadciśnienie wywołane lekami. Tam, gdzie zabrałabyś podróż, możesz sobie wyobrazić. Dzisiaj jestem wolny i cukrzyca nie jest już problemem. Jestem teraz trenerem fitness, a oprócz własnego sportu, który robię dla siebie, nadal prowadzę od trzech do czterech kursów w tygodniu. Nauczyłem się wierzyć w siebie i swoje umiejętności.

Jak ważne jest zewnętrzne potwierdzenie w tym względzie?



Gregus: Oczywiście miło jest potwierdzić, że to, co robisz, też jest dobre. Jestem szczera. Niemniej jednak zawsze podążam własną drogą, której jestem przekonany i którą zawsze mogę pokazać autentycznie. Kłamałbym, gdybym powiedział, że mogę uwolnić się od opinii innych. Ale teraz mam wystarczającą pewność siebie, by stać przy tym, co lubię.

Czy wciąż pamiętasz najpiękniejszy komplement, jaki otrzymałeś po swoim zwycięstwie?

Gregus: Musiałem najpierw przyzwyczaić się do komplementów. Wcześniej tego nie wiedziałem, więc uwaga była mi bardzo obca. Ale od samego początku byłem bardzo dumny z opinii ludzi, którzy byli pod wrażeniem mnie, mojej siły woli i mojego ducha walki. Ciągle mnie dotykają ludzie, którzy mówią mi, że jestem ich wzorem do naśladowania i że czują się zmotywowani, by przeze mnie schudnąć. Jest to o wiele bardziej wartościowe niż mówienie, jak jesteś teraz piękna.



Jeśli dziś spojrzysz w lustro, jakie są twoje cele?

Gregus: Moim największym celem jest zaakceptowanie mnie i mojego ciała takim, jakie jest. Niestety nie jest to łatwe zadanie. Jestem w tym naprawdę dobry, ale wciąż jest wystarczająco dużo dni, aby to było dla mnie trudne. Nigdy nie jesteśmy zadowoleni z siebie i swojego wyglądu, jeśli nie znaleźliśmy wewnętrznego spokoju i równowagi. Dlatego dzisiaj upewniam się, że odpowiadam na siebie i na moje potrzeby, że żadne porównania i doskonałość nie dadzą mi już więcej obrazu z kamienia. Jest to idealne rozwiązanie, jeśli jestem w tym momencie szczęśliwy i zadowolony.

Czy od czasu do czasu powracasz do starych wzorców zachowań?

Gregus: Znowu, chcę być szczery, byłem uwięziony w szalonym błędnym kole przez wiele lat. Takie wzorce zachowań nie są zdeponowane z dnia na dzień i niestety długo to trwa. Ujmijmy to w ten sposób: mogę sobie pozwolić na jednorazowe pominięcie treningu lub pokonanie kulinarnej sztuczki. Różnica w tym czasie polega na tym, że następny dzień się skończył. Nie zawiodę tego. Traktuję siebie, cieszę się tym, a potem dyscyplina powraca.

Czy można traktować jako synonim satysfakcji?

Gregus: Już nie określam nagrody za miły posiłek. Zamiast tego planuję rzeczy w moim codziennym życiu, które sprawiają, że jestem szczęśliwy. Obejmuje to oczywiście czas: z cudownymi ludźmi wokół mnie, wizytą w saunie lub teatrze lub spacerem po lesie, gdzie po prostu siadam i oglądam. Ale lubię też siedzieć w księgarniach i grzebać w wieczności. Czasami kupuję też coś ładnego w mieście. Nowa sukienka lub nowe buty. Wszystko to są rzeczy dobre dla mnie i mojej duszy.

Skoro mowa o ubraniach, to czy są to twoje nowe ulubione kawałki w szafie?

Gregus: Nie, uwielbiam reprezentować wszystko w mojej szafie.Od sportowego po codzienne, eleganckie i eleganckie. Myślę, że wspaniale jest móc nosić wszystko, co lubię i nie muszę już nosić tego, co było w dużych rozmiarach.

Ján Čečotka - Hallelujah (Kwiecień 2024).



Loser, Alexandra Gregus, The Biggest Loser, My better half