Rodzinne prawo wyborcze: dzieci do urny wyborczej!

Brzmi dobrze: rodzice powinni otrzymać więcej głosów

Brzmi kusząco: rodzice powinni otrzymać jeszcze jeden głos na dziecko. Otrzymują większy wpływ polityczny, ponieważ ich głos ma większy ciężar. Stowarzyszenie rodzinne właśnie rozpoczęło ogólnokrajową kampanię. Schirrmherrin jest byłym ministrem rodziny Renate Schmid (SPD). Również pełniący obowiązki ministra rodziny Manuela Schwesig (SPD) chciałby rodzić rodziców dodatkowy głos na dziecko. Wybory rodzinne byłyby dobre, powiedział socjaldemokrata z okazji 25-lecia Konwencji ONZ o prawach dziecka w 2014 roku. Świat był zachwycony: „Para seniorów, która nie ma wnuków i nie ma dzieci, ma dwa głosy w wyborach - tyle samo, co jeden klasyczna rodzina z trzema nieletnimi dziećmi, a para starszych nawet dwukrotnie częściej głosuje jako rodzina, której przywódcą jest samotna matka, co samo w sobie jest niesprawiedliwością ”.



Zwolennicy wyborów rodzinnych zasiadają niemal we wszystkich partiach. Nie jest to pierwsza próba wyegzekwowania prawa wyborczego w rodzinie. Wniosek został dwukrotnie złożony w Bundestagu. Pod koniec września 2003 r. Posłowie do PE głosowali za wyborami rodzinnymi w Bundestagu, zgłaszając swój wniosek „Niosąc więcej demokracji poprzez prawo wyborcze w momencie urodzenia”. Oczywiście nadszedł czas, aby płacić nowym obywatelom za system społeczny, nawet jeśli był to tylko między wierszami. „Rozwój demograficzny w Niemczech zagraża przyszłości naszego społeczeństwa”, czytamy w Bundestagu pod numerem 15/1544. „Problemy niemieckiego społeczeństwa przyszłości można przezwyciężyć tylko wtedy, gdy umowa pokoleniowa uwzględnia również młodsze pokolenie i daje dzieciom i ich rodzicom prawo do znaczenia dla przyszłości naszego społeczeństwa.” Społeczeństwo jako całość musi stać się bardziej przyjazne dzieciom, gotowość Młodzi dorośli, którzy muszą zostać rodzicami, muszą zostać wzmocnieni, a wiele problemów i niedogodności dla rodzin z dziećmi należy rozwiązać ”.



W rzeczywistości chodzi o potomstwo dla funduszy społecznych

Wniosek podpisali wybitni politycy: Wolfgang Thierse (SPD), następnie wiceprzewodniczący Bundestagu i wieloletni członek Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików (ZdK), protestancki pastor Rainer Eppelmann (CDU), Dirk Niebel (FDP), który później został ministrem rozwoju, znany polityk FDP Hermann Otto Solms i zielony pastor Antje Vollmer. Thierse ma dwoje dzieci. Eppelmann pięć, Niebel i Solms po trzy.

Bundestag odrzucił wniosek. W czerwcu 2008 r. Nastąpiła druga próba, ponownie wystąpili wybitni zwolennicy, w tym były minister rodziny Renate Schmidt (SPD), Jens Spahn (CDU), obecnie sekretarz stanu w federalnym ministrze finansów, Cornelia Pieper, a następnie zastępca federalnego przewodniczącego FDP. Thierse i Solms również byli częścią imprezy. Ponownie, nie było bezpośrednich rozmów, że systemy społeczne w Niemczech zależą od nowych obywateli: „Demokracja w Niemczech stoi przed niezwykłym wyzwaniem, ale jednocześnie stoi przed wyzwaniem ... Ponieważ odsetek osób starszych rośnie coraz bardziej, stosunek polityczny wychodzi równowaga, obawy młodszych pokoleń są niemal nieuchronnie tłumione z politycznego pola działania ”.



W czerwcu 2009 r. Bundestag omówił drukowany dokument Bundestagu 16/9868. „Chcemy promować spójność pokoleń. Nie chcemy wzajemnego konfliktu pokoleń, ale wspólnoty” - powiedziała Renate Schmidt (SPD). „Podstawowe prawa dla dzieci i zasada sprawiedliwości międzypokoleniowej” zostały zawarte w konstytucji i jako jeden z logicznych wniosków, prawo do głosowania od urodzenia, aby wreszcie dać głos przyszłości naszego kraju ”. Solms powiedział: „Prawo do głosowania nie przyznaje rodzinom żadnych przywilejów - przeciwnie, kończy się to niekorzystnym traktowaniem rodzin, co jest konstytucyjnie wymagane”. Steffen Reiche (SPD) z Cottbus ujawnił, co tak naprawdę jest: „Potrzebujemy nowej równowagi w czasach gwałtownych zmian demograficznych, dlatego walczymy o prawo do głosowania od urodzenia”.

Lewa Petra Pau niestety nie odezwała się, ale przemówiła do protokołu. Podsumowała hipokryzję tej propozycji: „Wszyscy obywatele wciąż odmawiają się w referendach lub referendach na szczeblu federalnym, by faktycznie korzystać z uznanego prawa podstawowego, przypadkowo odrzuconego przez wielu posłów, którzy teraz wzywają dzieci do urny lub chcą uprzywilejować swoich rodziców. "

Wniosek o prawo do głosowania trafił do komisji i został usunięty ze stołu kilka miesięcy później w wyborach powszechnych. Do zobaczenia następnym razem. Ponieważ adwokaci znają wysoko postawionych prawników: nieistniejący prezydent federalny i były sędzia konstytucyjny Roman Herzog (CDU), jego kolega Paul Kirchhof, również federalny sędzia Sądu Konstytucyjnego, są za prawem wyborczym. „Uczyniłoby to demokrację bardziej sprawiedliwą i, jak sądzę, ją ustabilizuje” - mówi Kirchhof, który kiedyś był ministrem finansów Merkel. »Demokracja kieruje się zasadą: jedna osoba, jeden głos. Dziecko jest człowiekiem. Dziecko jest nawet osobą dotkniętą dzisiejszymi decyzjami politycznymi przez kolejne 80 lat, podczas gdy druga może być dotknięta przez 60, 40 lub 10 lat ”, powiedział Deutschlandfunk. Prawnik Dr.Lore Maria Pschel-Gutzeit, były senator z Hamburga i Berlina, nie wierzy, że cała władza państwowa powinna pochodzić „tylko od dorosłej populacji”.

Bezdzietni ludzie powinni być wyborcami drugiej kategorii

To zdumiewające, że posłowie i prawnicy konstytucyjni, którzy powinni znać paragrafy Ustawy Zasadniczej podczas snu, twierdzą, że nigdy nie spojrzeli na konstytucję. „Każdy ma prawo do swobodnego rozwoju swojej osobowości, o ile nie narusza praw innych i nie narusza porządku konstytucyjnego ani prawa moralnego”, mówi artykuł 2, z góry. Ten artykuł podlega klauzuli wieczności, co oznacza, że ​​nie można go zmienić, wyrzeźbić w kamieniu. A swobodny rozwój obejmuje prawdopodobnie decyzję o braku dzieci.

Artykuł 20 stwierdza, że ​​„cała władza państwowa pochodzi od ludu”. Ludzie obejmują również dzieci, argumentują zwolennicy prawa wyborczego rodziny i tłumią to, co nadal obowiązuje w Ustawie Zasadniczej: wybory są wolne, ogólne, tajne, równe i natychmiastowe , Ogólne oznacza, że ​​wszyscy obywatele mają takie samo prawo do głosowania. Bez względu na to, jaką pracę wykonują, czy są biedni czy bogaci, ile płacą podatku. Niezależnie od płci i wykształcenia. Tak więc niezależnie od liczby swoich dzieci. Wybory są takie same. Środki: każdy wyborca ​​ma taką samą liczbę głosów. W demokracji cała władza państwowa pochodzi od ludzi, tak. Ale to są wszyscy obywatele, a nie tylko rodziny. Prawo wyborcze do rodziny oznaczałoby, że przemoc pochodziłaby od rodzin. Między innymi bezpłatne wybory oznaczają, że nikt nie jest usankcjonowany ani dyskryminowany. Nie bezdzietne. Ustawa Zasadnicza określa, kto może zostać sporządzony i może uczestniczyć w urnie wyborczej, a mianowicie: „Kto osiągnął wiek osiemnastu lat; Można wybrać, kto osiągnął pełnoletność. «

Jak wolny i tajny jest wybór, kiedy rodzice głosują na swoje dzieci? A jeśli rodzice spierają się z dziećmi o to, na które partie chcą głosować? Moi konserwatywni rodzice nigdy, nigdy, nigdy nie wybraliby dla mnie Zielonych. Każdy, kto domaga się prawa wyborczego w rodzinie, w tym obecny federalny minister rodziny i jego poprzednik Schmidt, chce bezdzietnych wyborców drugiej kategorii. „Nie chcemy wzajemnego konfliktu pokoleń, ale wspólnoty”, uświęciła Renate Schmidt w Bundestagu.

Ale z prawem wyborczym rodziny tworzy więź. Graj rodziców i bezdzietnych przeciwko sobie. Dzieli społeczeństwo. Cored the Basic Law. Może zwolennicy prawa do głosowania rodzinnego powinni grzebać w sklepie Federalnej Agencji Edukacji Obywatelskiej. Znajdziesz tam bardzo wartościową książkę „Demografia i demokracja”. Odnośnie „prawa do głosowania” brzmi: „Ta konstytucyjna determinacja obywateli wobec jednego? w najprawdziwszym znaczeniu tego słowa? ? Biopolitycznej? Stanowisko jest niezgodne z zasadami godności ludzkiej, na których opiera się wolność i równość wszystkich obywateli w demokratycznym państwie konstytucyjnym ”.

Tak, także: zwolennicy prawa wyborczego rodziny nie dbają o ludzką godność bezdzietnych. Co oni umiejętnie przetoczyli pod stołem: Nie minęło sto lat, kiedy kobiety mogły po raz pierwszy głosować w Niemczech. W Imperium głosowali tylko mężczyźni powyżej 25 roku życia. Dla kobiet przejście do urny było tematem tabu. Dopiero 19 stycznia 1919 r. Kobiety w Niemczech mogły po raz pierwszy głosować na Zgromadzenie Narodowe. Miałeś? po długiej, długiej walce? wreszcie aktywne i bierne prawo do głosowania. Socjaldemokraci Schwesig i Schmidt powinni o tym wiedzieć. W końcu jej partia była pierwszą, która domagała się prawa wyborczego kobiet w 1891 roku. Osiągnięcie trwało tylko 14 lat. W 1933 roku, kiedy naziści doszli do władzy, urzędy polityczne kobiet były tematem tabu. Chociaż kobiety mogły głosować, nie były kandydatkami. Ale pojawiły się pomysły, aby umożliwić kobietom głosowanie zgodnie z ich „korzyściami z macierzyństwa”.

A teraz, niecałe sto lat po tym, jak kobiety po raz pierwszy mogły głosować w Niemczech, socjaldemokratyczny minister rodziny i inni wysokiej rangi politycy głośno myślą o wyborach rodzinnych, które ograniczą prawa głosu bezdzietnych kobiet i mężczyzn. Chcą tylko, aby kobiety miały pełnoprawnych wyborców, kiedy mają dzieci. Im więcej dzieci ma kobieta, tym bardziej jej głos waży. Oczywiście dotyczy to także mężczyzn. W Niemczech jest jeszcze więcej bezdzietnych mężczyzn niż kobiet. Ale kobiety mają wyższe ryzyko egzystencjalne, gdy mają dzieci. Tak, drodzy rodzice, dla was może wydawać się kuszące na pierwszy rzut oka, aby mieć więcej głosów i mocy. Ale może masz synów i córki, które pewnego dnia mają prawo nie mieć dzieci. Czy chcesz, aby mieli mniej głosu w tym kraju i kwestionowali podstawowe prawa? Rzeczywiście, zwolennicy tego pomysłu chcą tylko robić dobrą pogodę z rodzicami. I reklamować swoje głosy.Czy kampania wyborcza jest tak.

Artykuł jest fragmentem książki: „Ptaki dla ojczyzny? Nie, dziękuję. Wyznania bezdzietnego ”, opublikowane przez Westend-Verlag.

Zalecenie wideo:

powiązanie


Obywatele do urn - ostanie dni głosowania na JBO (Marzec 2024).



prawa dziecka