Wakacje na Paros: magia, która trwa całe życie

Promienie słoneczne łaskoczą moją stopę, która zagląda spod prześcieradeł. Spoglądam sennie przez otwarte okno na wzgórza cykladzkiej wyspy Paros. Nagle coś miękkiego przesuwa się po mojej twarzy i wreszcie budzi mnie: czterech pełnowłosych Greków w moim pokoju! Najmłodszy z nich macha do mojego łóżka i patrzy na mnie wyczekująco: „Ella, pame, chodźmy, wstań z łóżka!” Wydaje się, że mówi. Nasze psy Paros chcą iść do ogrodu.

Cappuccino siadam na schodach i obserwuję ich poranne poszukiwania pod drzewami oliwnymi. W oddali pije kogut, dzwoni do niego dzwoneczek. Szeleszczą liście palmowe, a lekki wietrzyk pieści moje ramiona. Rozpoczyna się senny dzień.



Myślę o mojej pierwszej podróży do Grecji. Dopiero w 1974 r. Obalono dyktaturę wojskową. Zwischenhalt Ateny: Czarno-białe zdjęcie przypomina nam o naszej wizycie na Akropolu. Moja babcia szła dumnie przed siebie, za moją matką w mini spódniczce, butach i okularach przeciwsłonecznych jak gwiazda filmowa. Nieco nachmurzyłem się i pod koniec gęsi maszerował mój młodszy brat Heiner. Dla naszego przeznaczenia Paros wciąż byłem mało zainteresowany, ponieważ 13-latek zajmował się zupełnie innymi sprawami. W tamtym czasie nie podejrzewałam, że ta wyspa Cyklad oczaruje mnie i ukształtuje moje życie.

W malowniczym porcie i wiosce rybackiej Naoussa wynajęliśmy mieszkanie. W tym czasie nie było więcej niż tuzin turystów, a życie nocne odbywało się tutaj w jedynej tawernie. Grecy tańczyli Sirtaki i Chasapiko, to było pęknięte, klaskane i „Opah!” nazywa. Widzowie rozbili talerze na ziemi, by dopingować tancerzy. Wstrzymałem oddech: jako nastolatek z Hamburga, który zwykł chłodzić hanzeatycką tę zmysłowość, to oddanie było fascynujące.

Życie wcześniej mnie nie dotykało. Dla mojej matki, urodzonej w 1933 roku, wyspa oferowała możliwość spóźnionego istnienia hippisowskiego - z dala od konwencji rodziców i pozornie wolna od obciążeń przeszłości. Od tej pory każdego lata wracaliśmy do Paros, który stał się moim drugim domem.



Niewiarygodne, jak zajęty może być na wakacjach!

Mój telefon dzwoni. To Irene, moja dziewczyna. „Kiedy spotkamy się w porcie?”, Chce wiedzieć. Każdego dnia mamy zaproszenia i nowe plany, to niewiarygodne, jak bardzo jesteś zajęty wakacjami! Dzisiaj chcemy odbyć wycieczkę łodzią z naszymi dziećmi na „Michael Zeppos” wokół wyspy.

Najwyższy czas obudzić Magdę, 18 lat i Davida, 16 lat. Czwarte pokolenie, które odwiedza tę wyspę, wciąż śpi błogo w poduszkach. Dwoje moich nastolatków jest zrzędliwych, ponieważ budzę ich. Wściekły, radośnie wożący się pies - wszystkie bezpańskie psy, które przejęliśmy w naszej rodzinie lokalną organizację pomocy PAWS - na razie nic nie może zmienić.

Ale przecież wszyscy siedzimy w samochodzie i jedziemy do Naoussa. Najpierw zatrzymaj się w piekarni (kup czekoladowy rogalik dla dzieci), krótko witaj w sklepie (którego właściciele prowadzili pierwszy kafenion w mieście, gdzie mój brat i ja bawiliśmy się niestrudzenie w tryktraka i pudding ryżowy i jogurt z miodem), przyjaciele machają po drodze, chcesz porozmawiać. Dimitris Triantafillos już czeka na nas w porcie na swoim „Kaiki”, dawnej łodzi rybackiej, którą wygodnie przemienił na wycieczki po wyspie.



© Dörthe Hagenguth

Wkrótce potem Irene pojawia się ze swoim australijskim mężem Peterem i 15-letnimi bliźniakami Zoe i Eliną. Rodzice Irene przybyli z Hamburga i Holandii i byli jednymi z pierwszych obcokrajowców, którzy przybyli na wyspę. W latach 60. zbudowali biały, przestronny domek letni nad samym morzem. Pewnego późnego wieczoru, gdy dorośli pili imponujące ilości retsiny i angażowali się w dyskusje na temat życia, zabraliśmy obie dziewczyny na plażę. Widzieliśmy światła i byliśmy ciekawi. Było czterech rybaków polujących na ośmiornice brodzące w wodzie. Powitali nas i poszliśmy za nimi podczas ich nocnej wycieczki wzdłuż wybrzeża. Lampy i księżyc nas prowadziły, morze było naszym powiernikiem. Czułem się związany z naturą, z tą wyspą i jej mieszkańcami. I z Irene, która stała się przyjaciółką na całe życie. Czy można się dziwić, że kilka lat później zakochałem się w rybaku, a mój pierwszy przyjaciel był Grekiem?



Siadam na dziobie i pozwalam, by wiatr wzburzył moje włosy.

Ledwo na pokładzie wychodzimy. Siadam na dziobie i pozwalam, by wiatr wzburzył moje włosy. Wysokie fale nas pochłaniają, rozpryskują rozpryski na twarzy. W pobliżu Santa Maria, jednej z wielu piaszczystych plaż Paros, zakotwiczamy. Dzieci natychmiast wskakują z łodzi w turkusową wodę, zaryzykuję trochę później.Tymczasem Dimitris nurkuje i łapie jeżowce, które podawane są z innymi owocami morza i sałatkami.

Ponadto jest woda i chłodne białe wino (doskonałe greckie wina pozwalają zapomnieć o Retsinie na długi czas). Jedzenie, pływanie, mówienie, drzemanie: Późnym popołudniem kierujemy się do domu na Naoussa. Słońce tonie i rzuca pomarańczowo-fioletowe światło na miejsce, dużą cerkiew w środku scenerii. To światło Morza Egejskiego! To dla mnie najpiękniejszy z tego świata.

Po zacumowaniu w porcie pijemy razem sundowner w naszym ulubionym barze „Kosmos”, znajdującym się przy jednej z ładnych bocznych uliczek. Nastolatki wędrują po wiosce - zobaczmy, co ta scena ma dziś do zaoferowania. Moje dzieci uczą się zupełnie innego Paros, niż wiem, nowoczesne i ze wszystkimi korzyściami, jakie oferuje turystyka. Znam wyspę z czasów, kiedy poza wioską nie było elektryczności ani bieżącej wody.



Paros oferuje mi oazę spokoju w codziennym życiu mojego gorączkowego autora.

Dla mnie, jako dziecka miejskiego, podstawowym doświadczeniem było zrobienie światła w nocy przy świecach i lampach naftowych i umycie się wodą ze spłuczki. W tym czasie nie mieliśmy telefonu. Nasze życie tutaj zostało zredukowane do podstawowych rzeczy. Po południu często siedzieliśmy w tawernie, recytowaliśmy wiersze lub śpiewaliśmy razem Leonarda Cohena, Boba Dylana i greckie piosenki. Przyjaciel z Dublina nauczył mnie gitarowych uchwytów i irlandzkich ballad, poeci i pisarze zainspirowali mnie swoimi słowami.

Moja matka zbudowała dom pod koniec lat siedemdziesiątych, z dala od Naoussy. Jak jej przyszłość? Ponieważ w latach 80. turystyka przebiła się przez wyspę. Nagle wielu obcych przybyło do wioski latem. Zamiast gitar, wokali i wierszy w naszej sielance były teraz bary, niezliczone nowe puby i hotele. Samochody często wypierały osobistą rozmowę osłów i telefonów komórkowych. Od tego czasu ludzie rzadko słuchają greckiej muzyki ludowej, zamiast tego popowa muzyka pojawia się nocą na ulicach.

Moja matka i rodzice Ireny nie żyli długo; Jednak zostawili nas i nasze rodzeństwo z domami pełnymi wspomnień i sieci społecznej, która rozprzestrzeniła się przez pokolenia. Zawsze szukaliśmy przyjaźni i natury. Do dziś nikt z nas nie może uciec od intensywności tej wyspy. Paros oferuje mi również oazę spokoju w codziennym życiu mojego gorączkowego autora.



Dzieci wracają z rundy wioski. Wkrótce są gotowi iść wieczorem do klubu nocnego, tak jak ja i Irene. W tym czasie Irene została przewieziona przez swojego osła, który cierpliwie czekał na nią w dyskotece, aż sama się zatańczyła! Ale teraz chcemy wrócić do domu - na początku 50 roku nie jesteśmy tak nocni jak poprzednio. Zajmuje to, dopóki nie zostaną znalezione torby do kąpieli i wszystkie zostaną przekazane. Moje dzieci idą pieszo przez ostatnią część drogi, odwiedzam sąsiadów w drodze do domu, rodzinę Christosa Zoumisa - długoletnich rolników, których znam od dawna.

Pozdrawiają mnie serdecznie i serwują grecką kawę i suszone figi pokryte sezamem. Uwielbiam tę gościnność! Zanim pójdę, Maria, żona Christosa, przynosi warzywa ze swojego ogrodu i dodaje kolejną butelkę własnego wina. „Kalinichta”, mówi, dobranoc i obejmuje mnie na pożegnanie. Kończymy dzień na tarasie, zmęczeni wiatrem i wodą. W oddali słyszymy szczekanie psów rolników, świerszcze wciąż śpiewają żarliwie. Światła Naoussy migoczą na dnie morza. Brak wakacji bez wizyty w „Alkioni - Aegean Wildlife Hospital” dla rannych ptaków i innych zwierząt. Dyrektor Marios Fournaris wita nas przy wejściu. „Dzisiaj możesz uwolnić trzy uzdrowione myszołowy” - mówi z uśmiechem i prowadzi nas do wolier.

Podekscytowani, bierzemy nieśmiałe dzikie ptaki delikatnie, ale mocno w nasze ręce. Potrząsają skrzydłami, drgają, niełatwo je trzymać. Ostrożnie nosimy ją do stawu flamingów i zatrzymujemy się. Marios prawie szepcze i zaczyna liczyć: „Raz, dwa - trzy!” I otwieramy ręce. Myszołowy rozpościerają swoje wielkie skrzydła, wznoszą się jak film, jak niebo i płyną w kierunku gór. Tak czuje się wolność. Tu i teraz i kilka następnych lat na Paros, mojej wyspie.

Paros - porady i ulubione adresy

Hotel Petres. Rodzinny, w pełni odnowiony hotel z bardzo dobrymi udogodnieniami (basen, kort tenisowy) w wiejskiej okolicy, w odległości spaceru od morza i Naoussa. Właściciele Clea i Sotiris obchodzą w tym roku 20-lecie istnienia Chatzinikolaki! DZ / F od 78 Euro (tel. 00 30/228 40/524 67, www.petres.gr).

Taverna Thea. W cudownej lokalizacji nad samym morzem, w pobliżu Pounta, można znaleźć pikantne dania kuchni greckiej z północnego wschodu i najwyższej klasy wina na stołach układanych na biało. Właściciel jest absolutnym koneserem muzyki, późnym wieczorem słychać walca (tel. 228 40/912 20).

Restauracja Soso. W starym centrum Naoussa, w zakrytej bugenwillami pasie, leży ta miła mała jadłodajnia. Kalypso wyczarowuje pyszne dania kuchni śródziemnomorskiej w maleńkiej kuchni, serwowanej przez jej męża Petrosa, rodowitego Polaka (tel. 69/74 87 82 81).

KosmosBar. Miejsce spotkań na wyspie z najlepszymi napojami, w pięknym miejscu poniżej głównego kościoła Naoussa nad morzem. Specjalność: Mojito.

Rejs statkiem. Urocza wycieczka z Naoussa do Paros i Anti-Paros, z przerwami na pływanie, pysznym lunchem z winem i napojami bezalkoholowymi na pokładzie i zachodem słońca po powrocie. Cena czarteru w zależności od wielkości grupy od ok. 60 euro / osobę (Dimitris Triantafillos, tel. 69/47 81 71 25).

Alkioni - Aegean Wildlife Hospital. Flamingi, czarne sępy lub Eleonora Sokoły: W klinice ptasiej można się wiele dowiedzieć o niezwykłej i bogatej przyrodzie na Morzu Egejskim, pracować jako wolontariusz i stać się aktywnym sponsorem (Kamares, Naoussa, tel. 228 40/229 31).

Paros Animal Welfare Society PAWS. W ubiegłym roku służba dobrostanu zwierząt Paros dostarczyła 200 porzuconych psów i 50 kotów, głównie do Niemiec. Pomoc finansowa i praktyczna jest zawsze mile widziana (kontakt: Barbara Bürki, Tripiti, tel. 00 30/69/76 32 20 76). Ścieżka przyrodnicza. Zjawiskowe spacery po malowniczych ścieżkach przyrodniczych przez wzgórza, z. B. do latarni morskiej lub różnych ukrytych plaż. Punktem wyjścia jest klasztor Kolymbithres, do którego można dotrzeć łodzią z Naoussa lub samochodem, dla pieszych również łatwo dotrzeć pieszo (tel. 228 40/535 73).

Our Miss Brooks: Easter Egg Dye / Tape Recorder / School Band (Marzec 2024).



Wakacje, Grecja, samochód, Ruhepol, Morze Egejskie, Ateny, Akropol, Hamburg