„Czas na emeryturę”

Najgorszy jest moment tuż przed zaśnięciem, mówi Regina Werkmeister *. Wtedy pamięć wróciła. Czuje się przeniesiona z powrotem na konferencję swojego oddziału, rundę 20 osób i słyszy słowa szefa: „Kontynuuj pracę z tobą, tuż nad moim trupem!” Jej głos brzmi miękko, gdy o tym mówi. „Byliśmy dobrze wyszkolonym zespołem, zawsze tak dobrze się dogadywaliśmy”, mówi, jakby nadal nie mogła uwierzyć w to, co się z nią stało.

On chce mnie rausekeln!

Regina Werkmeister pracowała przez prawie 20 lat jako asystent w Katedrze Inżynierii Mechanicznej w TU Berlin. Lubi pamiętać 15 pierwszych. Czuła się dobrze w zespole i została doceniona - tak bardzo, że powierzono jej również odpowiedzialność za finanse departamentu. Dla swojego przełożonego, który był kilka lat młodszy od niej, miała bardzo przyjacielski związek. Jego dzieci były mniej więcej w tym samym wieku, często prosząc o radę.



Krótko przed jej 60. urodzinami zaczął się koszmar. Jakiś czas temu Regina Werkmeister zauważyła, że ​​ostatnio odwiedzała ją przyjaciółka jej młodego kolegi. Szef wydawał się lubić atrakcyjną kobietę, pił z nią kawę w swoim biurze, Regina Werkmeister słyszała, jak oboje się śmieją. Dla niej jednak stawał się coraz bardziej nieprzyjazny - i pewnego dnia zauważył, jakby przy okazji: „Masz teraz 60 lat, cała reszta z was jest o połowę mniejsza. Wyzwanie. Szef już przeniósł swoją pracę za plecami - do młodego gościa. Kilka dni później Regina Werkmeister została umieszczona w nowym „biurze”, pokoju przejściowym bez biurka i krzesła. Woźny przyniósł jej stare meble z piwnicy, które najpierw musiała zetrzeć. Kiedy się skarżyła, przydzielono ją do innego pokoju, który nieco się zszedł. Były odręczne teksty, które powinna pisać.

Kiedy poprosiła szefa o przyzwoity pokój i obowiązki, śmiał się jej w twarz i nie przestawał, dopóki nie opuściła jego gabinetu. Regina Werkmeister stała się jasna: „Chce mnie zmusić!”

* Nazwy wszystkich zmienionych zmieniono



Wyraźny przypadek zastraszania - a nie odosobniony przypadek

Irene Hoppe nie mogła spać w nocy.

Według badania przeprowadzonego przez instytut badań społecznych IFAK, co ósma osoba w jego obecnej pracy została już zastraszona. Wraz z wiekiem ryzyko wzrasta: Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Taunusstein Institute for Market and Social Research, osoby po 50. roku życia są dwukrotnie bardziej narażone na nękanie niż ich młodsi koledzy. Ponad połowa dotkniętych chorobą choruje, a każda z nich trwa dłużej niż sześć tygodni. Nerwowość, zaburzenia snu i depresja, a także depresja, są typowymi konsekwencjami znęcania się.

Kiedy Irene Hoppe z Frankfurtu, presja emocjonalna była w pewnym momencie tak duża, że ​​musiała udać się do kliniki psychosomatycznej. Jako kierownik biura pracowała dla odpowiedniego dyrektora generalnego dużej linii lotniczej przez 13 lat. Planowanie, organizowanie wydarzeń, spotkania i cała korespondencja - również w języku angielskim - zrobiła to wszystko sama, „a wszystkim szefom się podobało” - wspomina 54-latek. Potem przyszedł jeden, który za bardzo był inicjatorem własnej inicjatywy. Zaczął ingerować w ich pracę i szukać błędów. Kiedy szefowa działu wspomniała w sesji siedzącej luźne śruby pokrywy toalety, nie zapisała tego, ponieważ zwyczajowo pomijano takie szczegóły. Nowy szef rzucił na nią: „Pracujesz niedokładnie!”



Jedna na dwie osoby w wieku 55–64 lat nie jest już zatrudniona

Odtąd kontrolował ją, każdą drobną rzecz, którą musiała z nim głosować. Sam wydawał się być bałaganem, czasami obsypywał kierownika biura zamówieniami, czasami siedziała bezczynnie przez kilka dni. Raz po raz kierownik pozwalał jej zobaczyć, jak wyobrażał sobie wizerunek linii lotniczej: młody, silny i w dobrym nastroju. Irene Hoppe miała ponad 50 lat, nie pracowała w ciągu dnia i nie mogła spać w nocy. I nagle poczuła się starożytna.

Mało kto w miejscu pracy mówi do nich: „Są dla nas za starzy”, jak to się stało z Reginą Werkmeister. Niemniej jednak wielu opuszcza rynek pracy na długo przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego. Spośród 55 do 64 lat jeden na dwóch nie jest już zatrudniony w Niemczech; W ponad 40 procentach wszystkich firm nikt nie ma więcej niż 50 lat. I to pomimo faktu, że wiek emerytalny będzie stopniowo wzrastał do 67 lat w ciągu najbliższych kilku lat i że wykwalifikowani pracownicy już się kończą. Czasami emeryci są przywracani do pracy.Jednak wiele firm nadal próbuje nakłonić pracowników do wcześniejszego odejścia z odprawami i rozwiązaniami częściowego przejścia na emeryturę. Otwarta presja na przyjęcie oferty jest dość powszechna. Irene Hoppe czuła się bardzo zmęczona psychicznym przerażeniem swojego szefa. Po załamaniu nerwowym rzuciła pracę i stała bez odszkodowania na ulicy.

Zbyt wolny, nie będący już w stanie się uczyć, zbyt często chory, jest często trzymany w rękach starszych. To nieprawda: prawdopodobieństwo poważnej choroby wzrasta z wiekiem. Ale ponad 60-latkowie, którzy nadal pracują, są jeszcze mniej zwolnieni niż młodzi ludzie rozpoczynający pracę, np. Studium AOK. Prawdziwy powód zniknięcia osób starszych z życia zawodowego: w wielu przypadkach są one po prostu zbyt kosztowne dla firm.

Abyśmy mogli odejść, prześladowała nas.

Wiele osób w wieku powyżej 50 lat nadal ma umowy o pracę z czasów boomu: wynagrodzenia za taryfy, emerytury firmowe, podział zysków, dodatkowe świadczenia socjalne. Ze względu na lata pracy kosztują więcej niż ich młodzi koledzy. Z drugiej strony, każdy szef działu jest dziś zachęcany do oszczędzania. A dla niektórych prawie każde lekarstwo ma rację.

Doświadczyły tego również pielęgniarki Heidrun Schneider (57 lat) i Katrin Sanders (58 lat) z Kaiserslautern. Są przyjaciółmi od czasu szkolenia i pracują razem od lat w ambulatoryjnej służbie pielęgniarskiej. Bardzo zaangażowane kobiety uwielbiały swoją pracę - aż pojawił się nowy szef. Przede wszystkim zespół powinien teraz działać szybko i oszczędnie. Dobra opieka i pełne szacunku, współczujące podejście do pacjentów najwyraźniej nie były tak ważne dla lidera. Ale Heidrun Schneider i Katrin Sanders nalegali na te zasady, więc szybko zyskali reputację wiecznie dręczących starych ludzi. Heidrun Schneider szybko zdał sobie sprawę z tego, co zamierza szef: „Chciała zastąpić poprzedni zespół młodszymi, tańszymi pracownikami, którzy mogliby kształtować ich według upodobań ....” - „... i dla nas, abyśmy przestali pracować ona nas nęka ”- dodaje Katrin Sanders.

Plany podróży na ich wizyty domowe nagle wyglądały tak, że dwie pielęgniarki musiały przejść długie objazdy. Zawsze się spóźniali, nie mogli umawiać się na spotkania. Kiedy pacjenci skarżyli się, obwiniano Heidrun Schneider i Katrin Sanders.

Wszyscy w zespole bali się tej kobiety.

Coraz częściej szef dzwonił do dwóch osobno w swoim biurze i trzymał swoich uczniów: „Gdzie właściwie zrobiłeś swój trening? Nie możesz nic zrobić!” Przede wszystkim Heidrun Schneider był tym zaniepokojony. Ale stało się jeszcze gorzej: gdy 58-latkowi nie wolno było podnosić ciężarów po przepuklinie dysku, szef powiedział jej sam na wizytę u obłożnie chorego pacjenta, który ważył 100 funtów. Heidrun Schneider poprosił o wsparcie lub inne zadanie: „W przeciwnym razie prawdopodobnie będę na wózku inwalidzkim”. Odpowiedź szefa: „To nie mój problem!”

„Wszyscy w zespole bali się tej kobiety, nikt nie ośmielił się otworzyć ust i stanąć po naszej stronie”, wspominają dwie pielęgniarki, które w końcu wątpiły, czy nawet wyrosły na tę pracę. Regina Werkmeister i Irene Hoppe również straciły poczucie własnej wartości; cała jej osobowość wydawała się wątpliwa.

Wiele ofiar prześladowania odczuwa poczucie winy i wstyd

Ingrid Sälzler, psychoterapeuta z Mannheim, specjalizująca się w doradztwie w konfliktach zawodowych, zna wiele takich historii o cierpieniu. „Dla osób z zewnątrz, które mogą być trudne do zrozumienia”, mówi, „ale wiele ofiar nękania czuje się winnych i wstydliwych, nawet jeśli zostały one skrzywdzone”.

Heidrun Schneider i Katrin Sanders nie chcieli tego zaakceptować, dlatego szukali profesjonalnej pomocy. Doradca Iris Heuser, która oferuje wsparcie psychologiczne osobom dotkniętym konfliktami w miejscu pracy i zastraszaniem w miejscu pracy, poradziła dwóm pielęgniarkom, aby rozmawiały z szefem w obecności niezależnego mediatora. Razem z Iris Heuser dwie kobiety przygotowały się na spotkanie. To byłoby trudne, było do przewidzenia.

Mobbers próbują pokryć swoje własne deficyty poprzez swoje działania.

„W większości przypadków prześladowcy próbują pokryć własne deficyty, działając” - mówi Iris Heuser. Szef Heidrun Schneider i Katrin Sanders nigdy nawet nie pracował jako pielęgniarka w opiece ambulatoryjnej - a zatem w porównaniu z dwoma doświadczonymi pracownikami mało pomysłu. Jednak nigdy by tego nie przyznała. „W rozmowie pojednawczej wydawała się zimna i odrzuciła wszelką odpowiedzialność” - wspomina ekspert. Typowe zjawisko, zgodnie z ich doświadczeniem: „Wiele prześladowań nie ma poczucia krzywdy, krąży wokół siebie, aby nawet nie myśleć o konsekwencjach swoich działań”.

Terapeuta Ingrid Sälzler zachęca zatem swoich klientów, aby przestali myśleć o tyranizmie tak bardzo, jak to możliwe, a zamiast tego postrzegają sytuację jako wyzwanie: „Nie powinni rozpaczać nad tym, co się z nimi stało, ale rosną.”

„To była dla mnie szansa na rozpoczęcie czegoś nowego”.

Regina Werkmeister mogła uznać tę prośbę za cyniczną. Zawał serca, poważna choroba skóry, problemy z plecami i nadciśnienie: To jest ich zapis wielu lat cierpienia w miejscu pracy. W sumie pięć razy pozywała przed Sądem Pracy - przeciwko „bezwarunkowemu zatrudnieniu” z pracą pisemną i pomocniczą w biurze i przeciwko zastraszaniu przez szefa. Pozew zastraszający trafił do stanowego sądu pracy. Tam Regina Werkmeister przegrała sprawę, częściowo dlatego, że sąd uznał ją za „niepotwierdzoną”, że zachorowała w wyniku prześladowania. Nawet dzisiaj cierpi na depresję.

Irene Hoppe miała więcej szczęścia, a kryzys ją nawet wzmocnił. Robiąc zakupy w delikatesach, wpadła na pomysł: „Chcę też mieć taki biznes”. Z poczuciem, że i tak nie ma nic do stracenia, zrobiła krok w kierunku samozatrudnienia. Dziś Irene Hoppe ze swoimi dwoma sklepami zarabia rocznie 200 000 euro.

Nie chce nikomu doświadczyć swojej ostatniej pracy i nie chce jej ponownie doświadczać. Ale: „To była dla mnie szansa na rozpoczęcie czegoś nowego, co czyni mnie dzisiaj bardzo szczęśliwym”.

„Wtedy przejdę na emeryturę wcześniej”.

Zrozumiałe pragnienie, gdy życie w miejscu pracy stało się piekłem. Ale kto chce się z nim spotkać, musi dobrze obliczyć. „Złoty uścisk dłoni” w wieku 57 lat lub więcej nie istnieje już dzisiaj. Jednak duże firmy w szczególności oferują częściową emeryturę, ale nie ma do tego prawa.

Osoby, które chcą przejść na emeryturę częściową, muszą mieć co najmniej 55 lat i muszą wykazać co najmniej 1080 dni kalendarzowych płatnej pracy w ciągu ostatnich pięciu lat. Semi-retirement trwa co najmniej dwa, ale nie dłużej niż cztery lata. Model blokowy jest zwykle: W pierwszej połowie czasu zwykła liczba przepracowanych godzin tygodniowych w drugiej połowie pracownika jest zwolniona. Przez cały okres wypłacana jest połowa poprzedniej pensji netto plus dodatkowa (zwolniona z podatku) co najmniej 20%, a niektóre firmy płacą więcej.

Emerytura oficjalnie rozpoczyna się wraz z końcem częściowej emerytury. Osoby, które nie osiągnęły jeszcze ustawowego wieku emerytalnego, zostaną potrącone z ich emerytury w zwykłych odliczeniach. Na przykład, jeśli ktoś odejdzie z pracy dwa i pół roku wcześniej, to dziewięć procent.

Początek przechodzenia na emeryturę bez potrąceń w wieku 65 lat - ta jednolita regulacja obowiązuje do lat 1946, dla młodszego pokolenia „wiek emerytalny” stopniowo wzrasta. Każdy, kto urodził się w 1958 roku, musi pracować do 66 roku życia, aby otrzymać pełną emeryturę. Informacje pod www.deutscherentenversicherung.de.

Konflikty i zastraszanie w miejscu pracy - tutaj znajdziesz porady i pomoc

Wiele towarzystw ubezpieczeń zdrowotnych ma usługę doradztwa telefonicznego (telefon zastraszający). Związki dają swoim członkom bezpłatne informacje i pomoc prawną. W pracy rada zakładowa może nawiązać kontakt ze specjalnie wyszkolonymi „doradcami do spraw przemocy i konfliktów”. Sieć Mobbing-Hilfe www.mobbing-hilfe.de Fairness-Stiftung www.mobbingscout.de

Overwatch Aktualizacja 7/03/2017 - Czas na emeryturę (Może 2024).



Mobbing, ofiary, inżynieria mechaniczna, TU Berlin, meble, Frankfurt, okupacja, szef, strach, praca, ofiary przemocy