Kate Christensen: „Fajnie było pozwolić, aby te kobiety były pełne tęsknoty”

Kate Christensen „Kobiety Feldmana”.

ChroniquesDuVasteMonde.com: Czy naprawdę nie wiesz, że twoja powieść „Kobiety Feldmana” została nominowana do najlepszej amerykańskiej książki roku za nagrodę PEN / Faulkner?

Kate Christensen: To naprawdę prawda - to była dla mnie całkowita niespodzianka, nie mówiąc już o szoku.

ChroniquesDuVasteMonde.com: Ponieważ myślałeś o tych starożytnych lwach literatury, a potem o mnie?

Kate Christensen: Dokładnie. Prawie zemdlałem, gdy nadszedł telefon.



ChroniquesDuVasteMonde.com: Stary lew jego gildii jest także tytułowym bohaterem jej nowej powieści - fikcyjnego malarza Oscara Feldmana. Jednak on już nie żyje na pierwszej stronie.

Kate Christensen: Więc scena jest wolna dla muz jego życia. To była świetna zabawa, pozwalając tym kobietom być pełną tęsknoty. Pełna pożądania, pasji, nadziei i życia.

ChroniquesDuVasteMonde.com: Powiedziałeś kiedyś, że męska muza jest niezliczoną rzadkością w świecie sztuki. A co z jej kolekcją muz?

Kate Christensen: Moje muzy to mężczyźni, których chciałem zaimponować w każdej chwili mojego życia. Zaczęło się od chłopca o imieniu Kenny. Pojechał ze mną do ósmej klasy i chciałem się z nim ożenić. Ale zakochał się w dziewczynie, która była o wiele ładniejsza i ładniejsza. Więc musiałem coś wymyślić. Napisałem pierwszą historię i wysłałem do niego rozdział po rozdziale podczas lekcji. Chciałem go rozśmieszyć, a kiedy usłyszałem ten odkupujący hałas cztery rzędy za mną, nigdy nie przestałem pisać. Od tego czasu napisałem każdą z moich książek dla innej męskiej muzy.



ChroniquesDuVasteMonde.com: Ale tym razem poświęciłeś swoją powieść swojej matce Lizzie.

Kate Christensen: Nie ujawniam moich męskich muz. A moja matka zainspirowała mnie do mojej nowej powieści: zakochała się ponownie w wieku 60 lat i miała fantastyczny romans. Z mężczyzną, którego znała od 30 lat. Był miłością jej życia, ale musiała osiągnąć pewien wiek, aby ją zdobyć. A kiedy pisałem książkę, nagle w mediach pojawiło się wiele wiadomości o kochankach - podobno mają więcej seksu niż ktokolwiek inny.

ChroniquesDuVasteMonde.com: Co twoja matka powiedziała o swojej powieści?

Kate Christensen: Uwielbia książkę.

ChroniquesDuVasteMonde.com: Czy rzeczywiście masz niemieckie korzenie? Jeśli przeczytasz swoją pierwszą powieść „Stołek barowy”, nie zachwiejesz się, że wiesz dużo o niemieckich matkach i Hummelfiguren.



Kate Christensen: Miałem niemieckiego dziadka. Hans Otto Max Friedrich Pusch - moja matka urodziła się w Dornach, a szwajcarski niemiecki był jej językiem ojczystym. Rodzina Pusch wyemigrowała do Ameryki, kiedy miała trzy lata, więc mój dziadek nie mógł zostać wcielony do armii Hitlera. Mam też przodków z Norwegii i Anglii, więc jestem mieszanką północnoeuropejską, ale moje niemieckie korzenie są silną częścią mojego dziedzictwa.

ChroniquesDuVasteMonde.com: Twoje książki są nie tylko namiętnie kochane, ale także namiętnie jedzone. Napisz, jak gotujesz?

Kate Christensen: Absolutnie. Idę do kuchni lub siadam przy biurku z pomysłem, ale nie mam przepisu ani harmonogramu na fabułę. Podnoszę moje postacie lub składniki i zaczynam się bawić. I ostatecznie przejąć składniki i określić, co służę ludziom. To dla mnie najfajniejsza rzecz.

Książka: „Feldmans Women” Kate Christensen

Kate Christensen „Kobiety Feldmana”.

Ta powieść sprawia, że ​​jesteś młodszy. Ponieważ jego bohaterki mają ponad 70 lat i są tak dzikie, że natychmiast zarażają cię swoją arogancją, zachciankami i umiejętnością gotowania mężczyzn do łóżka. Nazywane są „kobietami Feldmana”, nazwanymi na cześć Oscara Feldmana, fikcyjnego malarza. Przez całe życie obsesyjnie malował kobiece akty i przynosił je do nowojorskiego MoMA. Na samym początku powieści znajduje się jego nekrolog w „New York Times”. I tam jego życie się komplikuje. Ponieważ zostawia za sobą nie tylko kobietę i siostrę, która zawsze była w jego cieniu jako artysta (obaj wymienieni w nekrologu), ale także długoletnia kochanka Teddy (w nekrologu nie wspominając o bliźniaczych córkach) i ich serdeczna przyjaciółka Lila, która także pochłonięty przez Feldmana. Wówczas na scenę wkraczają dwaj biografowie, którzy - wzniecając się w wyścigu o pierwsze dzieło o artyście - kurzu, sprawiają, że powieść ma drugą, trzecią, a nawet czwartą szansę w życiu na świetną zabawę.

„Myślę, że zakochał się we mnie trochę”, mówi kochanka Oscara Teddy (74) po pierwszej wizycie biografa.„Ile ma lat?” Pyta przyjaciółkę Lila. „Czterdzieści, powiedziałbym, może trochę starszy”. - „Chłopiec”, mówi dziewczyna. I szczęśliwy. A owdowiały kochanek jest jeszcze bardziej szczęśliwy. „Wolę młodego szpona”. Kate Christensen chciała napisać powieść o „kiedy dojdzie do końca życia i czujesz, że masz w sobie tyle życia”. Udało jej się to zrobić żartem, który ironicznie kręci się wokół pajączków i „opasek”. I godność, która słusznie zasłużyła na nagrodę PEN / Faulkner za najlepszą amerykańską książkę roku 2008.

(B: Kristina Lake-Zapp, 352 s., 16,95 euro, Droemer)

Wyłącznie dla Ciebie: nasze ulubione miejsca jako fragment

Harry Baker: A love poem for lonely prime numbers (Kwiecień 2024).



Kate Christensen, PEN, nagroda literacka, powieść romantyczna