Późno w miłości - błędy sprawiają, że jesteś mądry

Brakowało mi 125 mililitrów mleka na moje puree z worka. Zadzwoniłem do drzwi sąsiada Petry, żeby je pożyczyć. - Jasne, wejdź - powiedziała Petra i skinęła na mnie do kuchni, gdzie siedział jej przyjaciel: Marie. Była urocza. Przyjazny, zainteresowany, zabawny. Mimo to byłem niski i nie byłem dłużej niż absolutnie konieczny. Byłem zakłopotany. Mój wygląd był lustrzanym odbiciem mojego niezdecydowanego życia wewnętrznego: gdzieś pomiędzy swobodnym i nudnym. Nieogolony, niechlujny podkoszulek, luźne spodnie do biegania oraz grube wełniane skarpety - nie można powiedzieć, że pokazałam swoją najlepszą stronę w tym spotkaniu z Marie. Byłem singlem przez długi czas i nie czułem się z tym źle, kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy.

Mimo to, kiedy zamknąłem za sobą drzwi z kubkiem kawy z mlekiem, moje serce biło trochę szybciej i zastanawiałem się, zmieszany: Co to było? Jak się okazało, nie spodziewałem się tego: zakochałem się. Później zdałem sobie sprawę, że niezbyt atrakcyjne pierwsze wrażenie, jakie ode mnie otrzymała, może nie było dla nas nieprzyjemnym początkiem. Przecież czyż nie jest tak, że na samym początku relacji zawsze staramy się przedstawić błyszczące wydanie samych siebie? To odpadło: Marie widziała, co dostaje, kiedy mam zły dzień. I tak mnie chciała.

Mam 49 lat, szare na skroniach, szare na trzydniowej brodzie, czasami szare na duszy, rozdzielone na dobre trzy lata, ojciec dwóch prawie dorosłych dzieci. Noszę komercyjne blizny, które gromadzą się w ciągu 35 lat doświadczenia w relacjach z kilkoma kobietami. Wcześniej zrobiłbym wszystko, aby ukryć te blizny. Ale kiedy zdałem sobie sprawę po dwóch lub trzech spotkaniach z Marią - zadzwoniła pewnego dnia, tylko dlatego, że chciała mnie nauczyć, jak robić właściwe pakowanie ziemniaków - wiedziałem, że ta wspaniała kobieta właśnie się we mnie zakocha, pomyślałem że nie ma sensu niczego ukrywać. To właśnie zrobiłem w moim małżeństwie, z najlepszymi intencjami, ale to nie jest dobre dla mojej żony i dla mnie.

Moja żona, lepiej: Była żona. Judith. Miałem 22 lata, kiedy ją poznałem. Judith zawsze dokładnie wiedziała, czego chce i potrzebuje, podziwiam ją za to. Byłem gotów jej udzielić jak najwięcej: dorastałem w czasach, gdy kobiety zaczęły żądać od nas mężczyzn. Jako nastolatek interesowałem się przeglądaniem „Emmy”, którą subskrybowała ciotka, przeczytałem „Śmierć księcia z bajki”, a Ina Deter miała rację, śpiewając w 1982 r., Że kraj potrzebuje nowych mężczyzn. Chciałem być jednym z nich. Wziąłem bardziej pod uwagę potrzeby Judyty niż własne, co oczywiście nie zniknęło, ale zagrzmiało we mnie.



Nie pokazałem się w pełni

Można powiedzieć prawie: nie chciałem przeszkadzać. Wstrzymałem swoją opinię, gdy była zupełnie inna od niej, pojechała z nią do Afryki, chociaż wolałbym spędzić urlop w Danii, pojechałem do kina zamiast na stadion dla niej. Chciałem być kochany, prawie każdą cenę. I zapomniałem się kochać. Kiedy rozstaliśmy się po 23 latach, wiedziałem, jaki był mój udział w porażce: zaproponowałem jej zbyt małe tarcie. Nie dałem jej szansy, aby poradzić sobie z „nie” ode mnie. Byłem często, zbyt często jak jello. Nikt nie powinien być żonaty z galaretką.

Teraz była ta nowa kobieta, która pewnego wieczoru pocałowała mnie delikatnie i powiedziała, że ​​mnie pociąga, ale nie wiedziała dokładnie, co z nią zrobić. Wiedziałem, co miała na myśli: ma też dziecko, dużo młodsze od moich dzieci. Miała związek, który prawdopodobnie był rodzajem wojen pozycyjnych. Po prostu ustawiła się w jednym stanie i czuła się z tym bardzo dobrze. Było dla mnie jasne: to może stać się czymś, jeśli każdy z nas przełamie swoje stare wzorce relacji. Zwłaszcza ja.

Moi rodzice rozstali się na początku lat 80., w Berlinie Zachodnim, co było prawie dobrą rzeczą, prawie wszyscy moi przyjaciele byli dziećmi rozwodowymi. W tym czasie obserwowałem zjawisko, które mnie niepokoiło: podczas gdy kobiety często pozostawały same przez długi czas, większość mężczyzn miała nowe kobiety w bardzo krótkim czasie - i żyła z nimi kontynuacja starego małżeństwa. Z drugiej strony, wśród mężczyzn z mojego pokolenia, tylko nieliczni nigdy bezmyślnie rzucają się w następny związek: boimy się i szanujemy to, co nas czeka. Rozmawiamy nawet o tym - z kilkoma wybranymi przyjaciółmi. O tym, co poszło nie tak po raz ostatni. O tym, co chcemy zrobić lepiej z następną kobietą. Myślę, że się nauczyłem.Na przykład, że muszę opuścić moją strefę komfortu, która jest zawsze strefą komfortu dla wszystkich innych. Ponieważ jestem naprawdę miły. Nie chcę nikogo skrzywdzić, dostosowuję się jak kameleon, jeśli nie jestem ostrożny. I często zapominam dbać. W przeszłości działało dobrze, ale niekoniecznie mnie uszczęśliwiło. Chciałem zrobić wiele rzeczy z Marie od samego początku, nawet jeśli to kosztowało mnie pokonanie - a może to oznaczało, że wtedy jej nie dostałbym. Chciałem być bezwzględnie otwarty.



Powiedziałem jej o moim strachu

Więc tydzień po naszym pierwszym pocałunku powiedziałem jej, że się boję. Zanim jej córka ma problem ze mną. Wcześniej nie ma mnie ze sobą, ale przyjmuje mnie chętniej niż ja. Zanim moje własne dzieci mogłyby cierpieć z powodu nowego związku. Że nie mogę sprostać Marie, ponieważ nie zrobię, co mogę, by ją zadowolić - czasy się skończyły.

Powiedziałem, że chciałbym użyć mojego biletu okresowego na Hertha BSC w przyszłości, że czasami nie mam ochoty myć zębów wieczorem, lubię biegać biegaczami po mieszkaniu, jeść lody bezpośrednio z litrowego opakowania i dużo Zbyt często i zbyt głośno kiepskie lata 70-te Schweinerock słyszą. W końcu powiedziałem: Możesz mnie mieć, ale musisz wiedzieć o mnie wszystko. Nie zawsze będę działał w sposób pewny i poprawny, a raczej zbyt często realizuję swoje potrzeby. Przez długą chwilę patrzyła na mnie bardzo poważnie i powiedziała: „Okej”. I pomyślałem: OK? Wow. Jak to możliwe? „Działa, ponieważ nie masz już 22 lat” - mówi Sebastian.

Sebastian jest jednym z tych przyjaciół, z którymi mogę rozmawiać o miłości. Znamy się ze szkoły, ale przez długi czas traciliśmy kontakt ze sobą, więc doświadczył tylko końca mojego małżeństwa. W tym czasie powiedział: „Zostajesz zepchnięty do podziemia, jeśli zaprzesz się w związkach, by zadowolić drugiego”. Pierwszą żonę poznał w wieku 19 lat. To była miłość do skóry i włosów, ale także taka, która kosztowała dużo siły. Kiedy miał 30 lat, oboje odbyli terapię par, w której Sebastian uświadomił sobie, że musi się rozstać. „Potrzebowałem tego widoku z zewnątrz”, mówi, „nasze konflikty były siecią rybacką, w którą się zaplątaliśmy, nie dotarliśmy na powierzchnię, aby złapać oddech, po prostu się kłóciliśmy, ja został zastrzelony.



Potem spotkał Carolę. Zakochał się w niej inaczej niż w swojej pierwszej żonie: „Tym razem, w przeciwieństwie do przeszłości, myślałem wzdłuż lewego i prawego strumienia miłości”. W nowym związku nie było już „my przeciwko reszcie świata”, ale dwóch, którzy wiedzieli, że jest niezdrowe, zaniedbuje przyjaciół i rodzinę w związku z nebulizacją miłosnego mózgu. Miłość nie była mniejsza: „Nie byłem nawet mniej głupi, ale mając więcej niż 40, poruszałeś się w mniej zaskakujących kwadratach siatki niż 19. Jesteś bardziej wykończony niż człowiek”. Prawdopodobieństwo gwałtownego zwrotu życia lub własnej osobowości jest znacznie mniejsze. Był wdzięczny za to, co nagle miał. I że jego miłość się powtórzy: „Kto wie, ile z tych żartownisiów masz w swoim życiu?”

Oczywiście Sebastian i Carola nadal popełniają błędy, ale znajdują równowagę między tym, co robi dobro, a tym, co jest dla nich dobre: ​​ponieważ tylko ten, kto jest w pokoju z samym sobą, jest dobrym partnerem. I nie możesz winić drugiego za to, że czujesz się dobrze. „Drugi nie jest rozwiązaniem twoich problemów”, mówi Sebastian. „Jeśli weźmiesz to pod uwagę, jesteś lepszym partnerem - i bardziej atrakcyjnym”. Prawie nic nie jest tak seksowne jak osoba, która pracuje nad swoimi tematami pewnie i niezależnie.

Marie ma również swoje wzorce

Przez długi czas czułem się odpowiedzialny za szczęście i nieszczęście Judith. Musiałem złamać ten wzorzec cierpienia, abym nie musiał już tłumić własnych potrzeb. Właśnie o to chodzi, gdy zaczynasz od nowa - bez względu na to, w jakiej zupie płyniesz: wyjdź z garnka i gotuj i połknij te same składniki co para, dopóki nie zapomnisz, że miłość smakuje znacznie lepiej i jest bardziej zróżnicowana niż wieczna potrawa niespełnionych oczekiwań i wzajemnych wyrzutów. Niezależnie od tego, czy dominujemy nad naszym partnerem, czy też stajemy się zbytnio sobie podporządkowani, bez względu na to, czy słuchamy zbyt mało, czy za dużo, bez względu na to, czy planujemy, czy też jesteśmy zbyt chaotyczni, zniszczyliśmy każdy nieudany związek. Jeśli to samo nie powinno się powtórzyć jak poprzednio, musimy wydostać się z naszej skóry - tak ciężko, jak to jest.

Marie ma również swoje wzorce. Jej pomysł na miłość i rodzinę ma pewne Bullerbühaftes, wyobraża sobie: wszystkie dzieci z nami przy dużym stole, najlepiej na wsi, oczywiście, wszystkie są zawsze szczęśliwe. Dzięki temu ideałowi osiągnęła już swoje granice w swoim starym związku. Jej były nie jest romantykiem, raczej technokratą, który chciał przyciąć rodzinę dla funkcjonalności i skuteczności. Jest spontaniczny, nalegał na codzienne rutynowe wykonywanie minut.To ją niepokoiło, ale nie walczyła o to, czego chciała, i czuła się odroczona i odrzucona. Tak było w ich poprzednich związkach. Musiała skończyć 40 lat, żeby powstrzymać się od czołgania się w jej skorupie.

Akceptujemy różne potrzeby

Jesteśmy razem dobrym rokiem, nasza miłość nie jest już świeża. I oczywiście mamy nasze konflikty. Marie chciałaby się ze mną umówić, to prawdopodobnie gen Bullerbü w niej. Ona mnie nie naciska, ale czuję presję, jaką na mnie wywiera jej pragnienie. Gdybym nadal był w starym stylu, ona i jej dziecko prawdopodobnie żyliby ze mną dawno temu. A czasami jestem bliski poddania się. Ale potem słucham ponownie głęboko i uświadamiam sobie: nie jestem jeszcze gotowy. Nadal jestem przywiązany do podstaw mojego samotnego życia, do możliwości zamknięcia za sobą drzwi i samotności. I za to właśnie stoję. Ponieważ zauważyłem, że naprawdę nie potrzebuję Marie. Ale ja chcę jej.

I Marie? Prawdopodobnie przeszedł na emeryturę wcześniej. W międzyczasie zazwyczaj opiera się impulsowi, by czuć się niekochanym, gdy moje potrzeby różnią się od jej potrzeb. Próbuje zrozumieć, co się we mnie dzieje. Czasami to nie działa od razu, ale oboje wiemy: ta irytacja się skończyła. W każdym razie mogę to dziś znieść.

Właściwie mam mniej wspólnego z Marie niż z Judith. Marie nie lubi thrillerów, woli oglądać regionalne programy kulinarne w telewizji i chodzić do kościoła w Boże Narodzenie, na które nie postawiłbym stopy w żadnym dniu roku. Lubi to dyskretnie, gdzie kocham ją krzykliwie. I odwrotnie. Ale działa z nami dobrze - tak dobrze, że czasami czuję, że wyobrażam sobie wszystko. Nie muszę o nic walczyć, po prostu to rozumiem. Mogę dawać bez poddawania się. Mogę powiedzieć, co chcę i myśleć. Mogę powiedzieć „nie” i zdaję sobie sprawę: świat wcale nie jest, wciąż jestem kochany. Wiem, że wielu wierzy, że miłość musi być skomplikowana, codzienna walka. Wiem, że to nonsens. Miłość jest w zasadzie łatwa. Że musiałem mieć prawie 50 lat, żeby się dowiedzieć, że to prawdopodobnie jedna z nich.

Więzień miłości Adını Sen Koy odc 314 Napisy PL (Kwiecień 2024).



Blizny, Afryka, Dania, Późna miłość, Miłość, Relacje, Seks, Partnerstwo