Moje cudowne życie jako Schrebergarten Schnorrerin
Ogrody są wykonane - z zakrzywionymi plecami
Działki są dla mnie wielkim cudem: spokój, zapach, powietrze. Kolorowe kwiaty na klombach, brzęczące pszczołami. Hamak pod jabłonią, kawa na słońcu. Grill jest serwowany wieczorem na grilowanie. Pachnie pieczonym mięsem, a dzięki chłodzącej torbie białe wino jest wciąż ładne i zimne. Pozdrawiam, drodzy!
Ogrody to miejsca o idealnej naturze, stworzone dla ludzi takich jak ja. Ludzie, którzy wolą leżeć na kanapie niż na trawniku i którzy nigdy nie odmówią kawałka ciasta truskawkowego.
Ale to jest haczyk - powstają ogrody. Zapracowanych kobiet i mężczyzn klęczących na ziemi, wyginających plecy; ciągnąc paskudne, oblewające się konewki, przegrywając wojnę z chwastami i dzieląc się ich mozolnie ciężkimi żniwami ze ślimakami. Podziwiam ludzi, którzy pracują z oddaniem dla swojego ogrodu. To sprawia, że są szczęśliwi, mówią. Skończę to.
„Ten, który ma przyjaciół z ogrodem, żyje w raju”
Dlatego jestem ogrodnikiem działkowym. Ponieważ działki są popularne wśród rodzin wielkomiejskich, niektórzy z moich przyjaciół też je mają. Zwłaszcza rodzina jednego dziecka jest zadowolona z wizyty w ogrodzie z dzieckiem, tak aby maluchy sobie radziły? a dorośli mogą zrywać i nie zakłócać spokoju.
Więc mogę cieszyć się Elysian letnimi dniami. Moje dziecko bawi się i spędzam popołudnie na leżaku w ogrodzie. Jasne, napełnię konewkę i wyleję truskawki. Jasne, że pomagam, jeśli wdrożona jest ciężka sadzarka. Jasne jest również, że jestem odpowiedzialny za białe wino i ciasto, nie chcę mnie jeść. Po prostu chcę być w tym zielonym pokoju bez konieczności kopania w ziemi.
Nawiasem mówiąc, jestem eksperymentalnym Schnorrerinem
Czy powiedziałem, że moje dziecko gra? Prawda jest taka: moje dziecko się uczy. Ponieważ na mojej kanapie jestem także eksperymentalnym Schnorrerinem. W ogrodach moich przyjaciół mój syn uczy się siekać drewno, rzeźbić słupy, kosić trawniki, a ostatnio nawet łowić ryby w stawie rybackim obok - wszystko, czego ledwo mogę go nauczyć.
Mówi się, że każdy, kto ma ogród, żyje w raju. Myślę: kto ma przyjaciół z ogrodem, mieszka w raju. Nie muszę huśtać rake'u i nie muszę spędzać każdego weekendu w tym samym miejscu: robię to jak pszczoły, latam tutaj, czasem tam.
Drodzy przyjaciele, chciałbym podziękować za rozpoczęcie nowego sezonu ogrodowego! A zimą, jeśli tęsknisz za ogrodami, gotuję dla ciebie obfity gulasz i budyń czekoladowy.