Norwegia dla początkujących

Drogi Kari Bremnes,

po raz pierwszy widziałem cię w Berlinie w połowie lat 90-tych. Miałeś wtedy 40 lat i grałeś na festiwalu, dla którego wydawałeś się odpowiedni jako Marianne i Michael jako aktor otwierający Metallikę. Muzyka, która była wtedy na scenach miasta, grzmiała i ryczała, śpiewacy ryczeli, nawet listy przebojów były zdominowane przez ciemne dudniące zespoły, takie jak Rammstein. To była ścieżka dźwiękowa do niemieckiej jedności. Po kombo, którego imię zapomniałem, na scenie weszłaś piosenkarka z Norwegii. Nosili wysokie buty, czarną sukienkę i ogromne pierścienie na palcach, które błyskały w świetle reflektorów. Piękna kobieta o długich, ciemnych włosach, twarzy o wydatnym nosie, wysokich kościach policzkowych i wyraźnym podbródku, który lekko podniósłeś. To było intelektualne i trochę snobistyczne. I bardzo seksowna.



Przez chwilę pokój ucichł, dopóki nie wypełniły pokoju miękkie folkowe i jazzowe dźwięki, utkane przez towarzyszących Ci muzyków. A potem twój głos. Jasna i jasna, powiedziała o migrujących robotnikach, którzy zbudowali słynną linię kolejową między Oslo a Bergen, statków pocztowych Edvarda Muncha, które ożywiają nordycką samotność. Z jej ust nawet Norweg brzmiał wdzięcznie.

Nie wszyscy byli gotowi na melancholię Kari Bremnes

Kari Bremnes na sesji mody dla ChroniquesDuVasteMonde-WOMAN

A angielski, którego użyłeś, by przedstawić swoje piosenki, był muzyką w moich uszach. Niewielu było takich jak ja. Po drugiej piosence niezadowolenie stało się powszechne wśród publiczności. Włókna były zbyt filigranowe, sieć muzyki unosiła się zbyt cicho, twój głos za jasno.

Było za wcześnie na tę świetną skandynawską melancholię. W Niemczech był to „zawód serca” - czas, który był pierwszym udanym rekordem Rammsteina. Mój świat muzyki zmienił się tego dnia. Kupiłem twoje płyty, towarzyszyłem twojej muzycznej transformacji? od ludowej syreny po gawędziarza, który dostarcza swoje lakoniczne historie precyzyjnym, niemal fajnym piosenkom. Zwłaszcza twoje nowe piosenki zrobiły mi to. Obracają się wokół małych obserwacji, opisują pary, opowiadają o starzeniu się, codziennym życiu, głupocie. I prawie zawsze z perspektywy pierwszej osoby kobiety: w? Trochę szczęścia nie może zaszkodzić? (Litt Happiness can ikkje skade) Od człowieka, który chce ją rozweselić do swoich przyjaciół, z którymi możesz być w złym humorze. Albo tych w? Czy śpisz? (Sov du eller) patrzy na swoje mieszkanie, ściany, sufit i zastanawia się, czy ten, z którym dzieli łóżko, nie chce się obudzić.



Dla Kari Bremner ludzie stają się prześladowcami

Podczas gdy powieściopisarze niechętnie identyfikowani są jako ich główni bohaterowie, nigdy nie ukryliście się w swoich piosenkach. Od młodości na Lofotach, od mrocznych zim, gdzie tylko statki Hurtigruten zapewniają zmianę, od ludzi, których spotkałeś. A z Oslo, gdzie mieszkasz od około 30 lat.

Manmachal Wyobrażam sobie, śpiewasz o mnie.

Fani są także prześladowcami swoich idoli. Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Svolvær, stolicy Lofotów liczącej 4000 mieszkańców, podnieciłem się przechodząc przez ulicę jak nastolatek, w którym mieszkałeś. I przyznaję, że są chwile, kiedy wyobrażam sobie, że śpiewasz mnie, kiedy śpiewasz. Kiedyś miałem kochanka w Berlinie? W międzyczasie widziałem i słyszałem niektóre z twoich koncertów. Wiem, że jesteś żonaty i masz dwójkę dzieci, 16 i 20 lat, które towarzyszą Ci tylko wtedy, gdy jesteś w „fajnych miastach”? (Praga lub Berlin).



Nastrój na koncertach w Bremnes jest naznaczony tęsknotą

Otrzymałeś kilka nagród za swoją muzykę, twoje płyty są dobrze sprzedawane, a małe sale, w których wykonujesz są często wyprzedane. Jest tu szczególna atmosfera, naznaczona tęsknotą za Północą, szacunkiem dla współczesnej Norwegii, za którą się opowiadacie. I szczerości znanej tylko z występów wielkich starych panów? Może Neil Young lub Leonard Cohen. Publiczność słucha, nie rozmawia przez telefon (co często ma miejsce), prawie nie mówi. Stoją w świetle reflektorów, w czarnej sukience, z piękną twarzą lekko uniesioną. I śpiewaj tak, jak jest. Kobieta 51 lat? u szczytu swego czasu

Twój Dirk Lehmann

Kurs norweskiego - odc. 01: Przywitania i pożegnania [Mówimy po norwesku] (Kwiecień 2024).



Norwegia, Berlin, Rammstein, Oslo, Metallica, Stalker, Kari Bremnes, Norwegia, Muzyk, Fanpost