Religia: naucz się wierzyć

Stefan został ochrzczony. Ja nie. Kiedy Stefan poszedł na lekcję bierzmowania, wiara nie była dla niego wielkim tematem. To już nie było dla mnie zbyt wiele. Kiedy się spotkaliśmy, jego wiara była ważną częścią niego. Sprawdziłem Boga już dawno temu.

Widziałem Stefana po raz pierwszy z przyjacielem. Umówiliśmy się na spotkanie, spotkaliśmy się częściej. Myślałem, że Stefan może stać się ważnym przyjacielem. Potem wyznał mi swoją miłość. Pomyślałem: To nie działa, potrzebuje kobiety, która wierzy, że rujnuję mu życie! Ale ja też się zakochałem. A moje uczucia były tak silne, że myślałem, że mogę zwrócić uwagę na wiele rzeczy - w tym jego zdecydowany zamiar nie uprawiania seksu przed ślubem. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, jak trudne to jest. Przewróciłem Biblię, chciałem wiedzieć, co tam naprawdę jest. Rozmawialiśmy z przyjaciółmi o tym, który, podobnie jak on, był pobożny. Chciałem wiedzieć, jak sobie z tym radzą. Odpowiedzi mi nie pomogły. Zostałem zraniony, czułem Boga jako konkurencję. A Stefan był w ciągłym konflikcie. Po kilku miesiącach nadal spaliśmy razem - i cieszyliśmy się oboje. Ale dla Stefana seks jest wciąż wewnętrznym konfliktem.

Nasi rodzice również utrudnili nam to. Jego myśl, że związek nie mógł zostać pobłogosławiony. Mój widział mnie już w szponach sekty, ponieważ Stefan należy do wolnego kościoła. Ale nie czułam żadnych ograniczeń. Stefan mnie nie pchał, z nim wiara miała ochotę wrócić do domu.

Ludzie z jego domu przyjęli mnie uprzejmie. Spotykaliśmy się regularnie, modliliśmy się razem i wszyscy dzielili się swoimi doświadczeniami z Bogiem. Chociaż zrobiłem wysiłek, czułem się, jakbym grał w to, nie do końca. Usiadłem więc sam i próbowałem się modlić. W pewnym momencie wszystko było w porządku, wyszło ze mnie. To było tak, jakby coś kliknęło, znalazłem Boga! Byłem tak szczęśliwy, że w końcu podzieliłem się przekonaniem ze Stefanem, że zostałem ochrzczony. Chciałem trzymać się małej rośliny, która rosła we mnie.



Ale nie było takiej nadziei, że zbliżymy się do wiary. Cała moja euforia zamieniła się w pytania: co zrobiłem? To wcale nie byłem ja? Kim jestem? Tam, skąd pochodzę, nie ma planu nadrzędnego, żadnego boga takiego jak Stefan. Dorastał z tym, dla mnie religia jest jak bardzo obcy język, który mi nie odpowiada. Już po kilku tygodniach sadzonka była martwa we mnie i po kilku miesiącach opuściłem kościół ponownie. Stefan akceptuje to i mówi, że musi być inaczej z nami. I działa niesamowicie dobrze. Dzielimy się tak wieloma pasjami, że się wzajemnie uzupełniamy. Kiedy szukamy pocieszenia, on idzie do Boga i idę do kina. Dzisiaj wiara Stefana nie jest już stałym tematem, ostatnio o tym prawie nie rozmawialiśmy. Nie zawsze myślimy o przyszłości, w przeciwnym razie musielibyśmy zadać sobie pytania takie jak: czy jesteśmy małżeństwem z Kościołem? Jeśli mamy dzieci, czy dziadkowie chcą wpłynąć na ich edukację? Czasami chodzę ze mną do kościoła, ale zawsze pozostaję tam jakoś gościem.



Dzisiaj nie widzę już Boga jako konkurencji, ale jako źródło mocy Stefana. Nie mam tego źródła zasilania. Mam bardzo, bardzo małą wiarę i duże wątpliwości. Ale lubię myśleć o tygodniach, w które mogłem uwierzyć. Rodzice Stefana nadal widzą mnie w drodze do Boga, moi rodzice widzą Stefana w drodze od Boga. Ale utrata wiary jest naprawdę ostatnią rzeczą, którą chcę, aby zrobił.

* Nazwy zmienione przez edytora

Dlaczego WIERZYMY w Boga - J. Andderson Thomson (Kwiecień 2024).



Religia, wiara, wiara, modlitwa, kościół, gtt, religia, miłość, związek, partnerstwo, osobowość