Steve Jobs zmarł: list pożegnalny

Drogi Steve,

Wiedziałem o tym: jesteś bardzo chory. Ale nie chciałem tego mieć. Teraz jesteś martwy, dziś rano, kiedy radio budzik przekazał mi wiadomość, oto była: pustka. Świat bez ciebie jest jak telefon bez iPhone'a, muzyka bez iPoda - życie bez jabłek.

Poznaliśmy się prawie dokładnie 22 lata temu - Wyprowadziłeś się już z garażu i zaraz się wprowadzę: do mojego akademika. Karty dziurkacza i papier ciągły nie były zbyt popularne na rynku, aby korzystać z komputerów, trzeba było jeszcze opanować polecenia programistyczne, a ja potrzebowałem czegoś do napisania pracy domowej. Taki nieciekawy gigantyczny komputer osobisty, do którego użycia należało znać komputerowego frajera, nie wchodzi w rachubę. Miałeś rozwiązanie: małe, kompaktowe i tak modne. Wszyscy modni ludzie - i ja - mieli to małe klasyczne jabłko. Ekran był tak duży jak pudełko po butach i miał wymiary tylko w przybliżeniu 13x18 cm. Oczywiście czarno-białe, ale bez poleceń PC do użycia. I był już mały kosz na śmieci: przeciągnij i upuść - co za luksus! Razem napisaliśmy dobre i złe linie. Zawsze byliśmy szczęśliwi. A kiedy jego godzina nadeszła i następna generacja komputerów Apple znalazła się na moim biurku, nie mogłem się rozdzielić. Do dziś stoi w pamięci moich rodziców - i jednym z jego wielkich braci w Museum of Modern Art w Nowym Jorku.



Co mam powiedzieć? Po wielu latach głębokiej przyjaźni, bezwarunkowego zaufania i poczucia bycia w tłumie, rewolucyjni pacjenci: wszyscy kupowali komputery i laptopy, które stawały się tańsze i tańsze, a coraz więcej gigantycznych kart pamięci. Kupiłem drogie, ale szczęśliwy mój projekt i próbował z mniejszym lub większym powodzeniem wymieniać dokumenty między światami. Tak, zrezygnowałem wiele: gry, tanie (bo skopiowane) oprogramowanie, niedrogie modemy. Ale mam też wiele do powiedzenia: Joie de vivre - nigdy, nigdy nie miałem wirusa na moim komputerze.



Na szczęście pozostałem lojalny wobec ciebie i twoich produktów: Dzięki iMacowi, który wniósłeś do mojego życia, pierwszy iPod rozszerzył mój gust muzyczny - w końcu mogłem usłyszeć więcej niż sześć płyt CD ze swojej zmieniarki CD w samochodzie.

A potem iPhone: Wolność w bardziej płaskim formacie. Uzależniłeś mnie od legendarnych konferencji prasowych na temat nowych produktów: Nikt nigdy nie będzie mówił tak pięknie o pojemnościach pamięci, klawiaturach i ekranach, jak ty, łącząc telefony i życzenia serca w tak przejmujący sposób, tak przekonująco wprowadzą ich wizje i pomysły w życie. I nikt nigdy nie będzie wyglądał tak niepokojąco chudy, a jednocześnie rozbrajająco bezpretensjonalny w dżinsach i koszuli.



Muszę przyznać, że skoro iPod w ostatniej chwili nasza przyjaźń nie była już tak ekskluzywna. A ponieważ iPhone, mamy także pewne różnice zdań. Stałeś się trochę uzależniony od kontroli, chcesz więcej ode mnie, niż jestem gotów dać. I trochę dziwaczne, twoje najnowsze produkty to także: wrażliwy, wrażliwy i czasami trudny do osiągnięcia.

Ale gąbka nad nim - bez niej nie chciałbym żyć. IPad jest już na mojej świątecznej liście życzeń, a iPhone 4 prawdopodobnie wkrótce będzie należał do mnie. Bez ciebie muszę teraz żyć. Będę za tobą tęsknić!

Żegnaj Steve!

Twoja Sinja

Randy Pausch Last Lecture: Achieving Your Childhood Dreams (Marzec 2024).



Steve Jobs, Apple, Farewell Letter, Computer, iPhone, iPod