Taniec między wolnością a bezpieczeństwem

Jest noc i nie śpię. Nie śpię i martwię się. Wszystko, co mnie w niewielkim stopniu obciąża w świetle dnia, uderza mnie w ciemności. Niezapłacone rachunki. Na przykład podatek, który opiera się na lepszym roku niż obecny. Mój starszy syn, który wznawia studia i potrzebuje comiesięcznego wsparcia. Mój młodszy syn: szelki, okulary, najlepiej soczewki kontaktowe. Zaczynam liczyć kolumny liczb w mojej głowie, a następnie dzielę je według opłat magazynowych. Albo przez książki, napisane przeze mnie: 5000 kopii muszę sprzedać, dopóki nie będę mógł zapłacić za szelki.

To stawia mnie prawie na liście bestsellerów w Szwajcarii. Ale nigdy nie byłem dobry w liczbach, więc w godzinach przed świtem oddaję się kolejnej ulubionej aktywności w nocy: samooczyszczaniu. Dlaczego ja, odnoszący sukcesy pisarz w średnim wieku i co najmniej 20 lat „w biznesie”, nie śpię w nocy zastanawiając się, jak zapłacić rachunki? Innymi słowy, dlaczego jestem taki głupi?



Kochaj wolność jako bezpieczeństwo? Tak było z moimi rodzicami.

Nie zwracając uwagi, nie patrząc w przyszłość, nie zaplanowano kariery. Nie przestrzeganie planu pięcioletniego, a także nie opracowywanie planu B. Zamiast tego zawsze piłem, kierując się pragnieniem pisania. Podejmuję decyzje jak dziecko wołające na widelcu: Oh, patrzcie, tam rosną śmieszne czerwone kwiaty! Chcę tam iść. Jest całkiem możliwe, że kwiaty okazują się trującymi muchomorami. Powinieneś przyjrzeć się bliżej, musisz się o tym poinformować. Cóż, obwiniam moich rodziców. Żyli w ten sam sposób. Z ręki do ust, z miesiąca na miesiąc. Przypomnienie: Przysiadam na schodach na czerwonym dywanie. Przez mosiężne pręty poręczy widzę moją matkę stojącą w recepcji paryskiego hotelu i podniecającą negocjacje.

Konsjerż trzyma mocno skrzyżowane ramiona. Kiedy przyjechaliśmy, dał mi kolejny cukierek. Ale ponieważ stało się jasne, że nie mamy pieniędzy, jego twarz staje się lodowata każdego dnia. Pieniądze, które powinny zostać przekazane przez telegrafię ratunkową, zostały utracone podczas świąt narodowych. Konsjerż bębni paznokciami po wypolerowanej ladzie. Gdzieś moi rodzice znajdują butelkę depozytową i dzielą się wpływami „un petit café”. Resztę dnia spędzamy w parku, nic nie kosztuje. „Czy możesz mi pomóc”, mówi nam niezbyt porywczy Clochard, „kawałek dziesięciu franków wślizgnął się pod draperię”. Moi rodzice zmieniają spojrzenie: dziesięć franków? Ile kosztuje croissant?



Ale opierają się pokusie, wyłowią monetę i zwrócą ją Clochardowi. Wiele lat później mój ojciec zrobił smutną minę, kiedy opowiedział tę historię. Ale w pewnym momencie pieniądze przyszły i poszliśmy pierwszy, żeby dobrze zjeść. Zawsze tak było. Tak więc dorastałem: Czasami były pieniądze, czasami nie było pieniędzy, a na koniec poszedłeś dobrze zjeść. I tak mieszkam do dziś - w niezachwianym przekonaniu, że wszystko jest „w porządku”, ponieważ przez lata był rozpylany na przysiadzie na stacji w Zurychu, jako powitanie dla podróżnych: „Wszystko będzie dobrze”.

A życie jest zazwyczaj dla mnie odpowiednie. Kto by pomyślał, że możesz żyć, nawet karmić rodzinę? Ale im jestem starszy, tym częściej nieśmiałe jest logowanie, w nocy, kiedy nie mogę spać. „A co, jeśli ramię piszące odpadnie”, szepcze, „nie powinieneś być na straży?” Kiedyś zaproponowano mi pracę w magazynie. Chociaż nic nie mogłem zrobić, nie miałem doświadczenia. Miałem 27 lat, miałem małe dziecko, na którym próbowałem się karmić, wydaną samodzielnie książkę. Ta praca byłaby moją wielką szansą, ale powiedziałem „nie”. „Nie, jak to ma działać, muszę dbać o moje dziecko, chcę pisać, nie mogę stać na macie codziennie o 8 rano ...”



Kiedy idę na wakacje?

Taka szansa zaoferowała mi drugi raz. Często żałuję, że wtedy jej nie złapałem. Zajmowałbym się i dbał o to! Z pewnością miałbym co najmniej drugi filar emerytalny, jeśli nie trzeci. (Rzeczy, które mnie wówczas nie dotyczyły, o których nawet nie wiedziałem, należały do ​​życia.) Miałbym wakacje - redaktorzy, wydawcy wydawcy, panie prasowe, z którymi muszę się profesjonalnie zajmować, którzy regularnie chodzą na wakacje i wracaj brązowy spalony i odzyskany.

Przypuszczalnie dlatego, że są wypłacane podczas wakacji. Kiedy idę na wakacje? Nigdy.(Oczywiście - kto robi to, co lubi robić, nie potrzebuje wakacji!) Podniósłbym się, być może do redaktora naczelnego, który gdzieś pracował przez 20 lat, ale wstaje do ... „Och, bzdury!”, Powiedz moje Dziewczyny, „Nie ma bezpieczeństwa, nigdzie, spójrzcie na dane dotyczące bezrobocia, słyszeliście kiedyś o kryzysie?” Kryzys nie może nam zaszkodzić, to prawda. Jesteśmy na nie przygotowani, jesteśmy zawsze w kryzysie, nie wiemy od miesiąca, ile będzie pieniędzy. Wrzucamy wszystkie nasze piłki w powietrze w tym samym czasie. Wydajemy pieniądze, które przyjdą w następnym miesiącu, czy nie, ale piękne jedzenie, wino, śmiech przy stole, nikt nie może nas zabrać. „A magazyn, o którym mówisz, już dawno wszedł. Ty, wciąż istniejesz!”

„Pieniądze są jak trudny kochanek z lękiem przed przywiązaniem. Musisz puścić smycz dość luźno, a potem przyjdzie - wtedy pieniądze przychodzą - też lubią wrócić do ciebie!”

Zamawiamy więcej wina, prostujemy się. Niektórzy z moich przyjaciół żyją jak ja. Spotykamy się na obiedzie, zamawiamy dobre wino i nosimy eleganckie buty. Nie widzimy, że się martwimy i zazwyczaj nie mamy żadnych. Nie w świetle dziennym, nie w towarzystwie. Od dzieciństwa rozwinąłem następującą teorię: „Zwłaszcza jeśli nie masz pieniędzy, musisz je wydać” - mówię. „Pieniądze są jak trudny kochanek z lękiem przed przywiązaniem. Musisz puścić smycz dość luźno, a potem przyjdzie - wtedy pieniądze przychodzą - też lubią wrócić do ciebie!”

Susanne ma zamiar potwierdzić, w jaki sposób zainwestowała swoje ostatnie pieniądze w pochlebne, designerskie dżinsy i tego samego dnia znalazła czek na poczcie, zwrot podatku dokładnie na kwotę, którą wydała w sklepie z dżinsami! Tam trafiliśmy. Ale wtedy będziemy cicho. Ile mamy lat? Za stary, żeby tak żyć. Może za stary, żeby nosić dżinsy od projektantów. Oczywiście znam też innych. Kobiety, które wcześnie wiedziały, czego chcą, i dążyły do ​​tego celowo. Wybierając karierę, mniej kierowali się pragnieniem samorealizacji niż kryteriami, takimi jak możliwości awansu, zabezpieczenie społeczne, a może nawet prestiż. Te kobiety planowały z wyprzedzeniem, jak chcą dbać o swoje dzieci iz kim, na wiele lat, zanim porzuciły pigułkę. Również w wyborze partnera nie czułem ostatniego słowa, ale powód: czy możesz polegać na? Czy twoje dziecko może karmić się?

Przy tak dalekowzroczności chcę uklęknąć

Znam nawet kobietę, która ma wystarczająco dużo pieniędzy na 18 miesięcy - OSIEMNASTY MIESIĘCY! - odłóż na bok bezproblemowe płatności, zanim zostanie samozatrudniona. A kiedy połowa tych pieniędzy została wydana, szukała innej stałej pracy. Przy tak dalekowzroczności chcę uklęknąć. „Masz na myśli, tak się boisz”, mówi do mnie przez telefon, „z taką wściekłością?” „Bo nie śpijcie w nocy i nie liczcie”. „Co wiesz!” Oh. Czy to naprawdę tak, że trawa po drugiej stronie ogrodzenia zawsze wydaje się bardziej zielona niż sama?

Że zawsze pragniesz dokładnie tego, co usunąłeś ze swojego życia? Nawet jeśli stało się to dobrowolnie, świadom konsekwencji? Kto podąża za jego artystycznymi impulsami, nie może oczekiwać bezpieczeństwa. Każdy, kto nalega na niezmienność, porzuca kawałek wolności, który wyrasta z egzystencjalnego strachu. Wiemy to wszystko. Żyjemy w sposób, w jaki musimy, jak tylko potrafimy, i niesiemy konsekwencje całkiem pewnie. Nie narzekamy. Przynajmniej nie w świetle dziennym. Tylko w nocy czasami budzimy się myśląc o bardzo zielonej trawie po drugiej stronie ogrodzenia.

A potem mam już dość nocnego wymazu. Włączam lampkę nocną i biorę książkę ze stosu przy łóżku. Wskakuję do książki jak kałuża przejrzystego, przezroczystego błękitu. Potem zasypiam. Kiedy budzę się następnego ranka, zmartwienia zniknęły. Niebieski utknął mi w głowie. Na biurku czeka zamówienie, które zgodnie z doświadczeniem sfinansuje co najmniej miesiąc nauki lub wymianę wygiętej ramki okularów. Ten temat sugeruje mi mój ulubiony magazyn dla kobiet: „Lebenskünstlerinnen, Czy to możliwe, że jesteś jednym z nich?

? żeglować (najwyraźniej) po słonecznej stronie życia,

? z niewielkimi pieniędzmi lub bardzo niepewnymi dochodami,

? i być pogodnym i afirmującym życie?

Co widać we wszystkim: postawa, gesty, mimika. Podczas gdy my dziwimy się innym, wracajmy do naszego warsztatu i mruczmy przed nami. „Ha! Myślę. Ha!

Wolność lub bezpieczeństwo - temat Mileny Moser

Milena Moser Szwajcarski autor mieszkał z rodziną w USA przez długi czas. Pisała regularnie dla ChroniquesDuVasteMonde WOMAN o sztuce życia w mieście San Francisco. Pięć lat temu Milena Moser przeprowadziła się do 4000-osobowej wioski Möriken-Wildegg w kantonie Aargau, o której reszta Szwajcarii lubi żartować.Jej ostatnia powieść nosi nazwę „Wannabe” (464 p., 19,90 euro, Nagel i Kimche).

Eksplozja Senior 2 - Grupa Kobiet taniec Ania Mroczek ,, Góry do Góry” (Kwiecień 2024).



Szwajcaria, kryzys, życie, pasja