Czy edukujemy nasze dzieci, żeby łapały łyżki?

„Dzieci u władzy” - czy to kolejny przewodnik edukacyjny dla przeciążonych rodziców?

Nie, wręcz przeciwnie. David Eberhard odradza nawet odrobienie edukacji pedagogicznej. O swojej książce mówi: „Pomyśl o tym, jak o dobrych intencjach sześciokrotnego ojca, który zaczął czytać Przewodniki edukacyjne podczas pracy nad tą książką, teraz przeczytałem mniej więcej wszystko, a nie dostałem się mądrzejszy”.

David Eberhard - w każdym razie kto to jest?

Jak powiedziałem, David Eberhard ma sześcioro dzieci i pracuje jako psychiatra w Sztokholmie. Pisze także książki o zjawiskach społecznych, które są bestsellerami w Szwecji.

Co musi wystawić na edukację liberalną?

Eberhard oskarża dzisiaj rodziców, że nie zachowują się jak odpowiedzialni dorośli, ale jak najlepsi przyjaciele swoich dzieci. Wszystko jest omawiane z dziećmi, wszędzie tam, gdzie mogą mieć coś do powiedzenia. „Dzisiejsze rodzicielstwo to spotkanie z dzieckiem na równych zasadach - krótko mówiąc, musisz zachowywać się jak dziecko”.

Co w tym takiego złego?

Według Eberharda krzywdzimy dzieci, ponieważ nie przygotowujemy ich do dorosłego życia. „Pytanie brzmi, czy bardziej godne jest godność pozostawienia dzieci dla siebie lub, mniej lub bardziej stanowczo, umieszczenia ich na właściwej drodze od samego początku, a tym samym przygotowania do dorosłości” - pisze.

Z pewnością wszyscy rodzice się zgodzą. Dlaczego więc nie działa?

Bo rodzice są niespokojni. Z każdym zakazem i krytyką obawiają się zranić lub zranić swoje dziecko. „Prawie osiągnęliśmy punkt, w którym edukacja jest uważana za szkodliwą lub niebezpieczną sama w sobie - w konkretnym ujęciu nigdy nie była lepsza dla dzieci, ale w kategoriach względnych drobne nagany i nawoływania są utożsamiane z wykorzystywaniem dzieci i napaścią ".

Według Eberharda ten strach jest bezpodstawny?

Tak. „Dzieci nie są bardzo kruche” - mówi Eberhard. „Przeżyją większość z nich, wytrzymując upomnienia i korekty oraz przystosowując się do społeczeństwa”. I to jest potrzebne, aby przetrwać, co określają dorośli.



Książka „Dzieci u władzy - potworne ekscesy liberalnej edukacji” autorstwa Davida Eberharda, Kösel Verlag, 304, 17,99 euro.

Przykład?

Eberhard nazywa przykład wakacji: „Nasz ojciec chciał pojechać do Niemiec Wschodnich, pojechaliśmy tam.” Dziś jest zupełnie inaczej, chcemy Tajlandii lub Wysp Kanaryjskich? Wilhelm, cztery i pół roku, lub Ebba, trzy i pół roku ”. Ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z wolą dzieci, mogą przeoczyć doświadczenia, które dają im nowe perspektywy na życie. David Eberhard mówi, że nigdy nie zapomni wakacji w NRD i warunków życia ludzi - zwłaszcza nie smaku sfermentowanego soku, który tam pił.

Dobra, możesz także bez sfermentowanego soku ... Jakie inne konsekwencje wywołuje Eberhard?

Pakując dzieci w bawełnę i pozwalając im określić wszystko, szkodzimy im, mówi Eberhard. Ponieważ są przytłoczeni decyzjami. I nie mógł później poradzić sobie z przeszkodami. „Im mniej jesteś przygotowany na pojawienie się przeciwności, tym trudniej się poczujesz”.

„Nie” nagle pogrąża ich w kryzysie.

Dokładnie. Tak samo jak krytyka. Z obawy przed skrzywdzeniem dziecka wielu rodziców nie odważyło się krytykować swojego dziecka. „Ale w ten sposób używamy niegrzecznych waletów, którzy na swojej drodze uzyskują całkowicie błędny obraz swoich umiejętności” - powiedział Eberhard w wywiadzie dla tamtego czasu.

Czego chce Eberhard od rodziców? Wracając do edukacji lat 50.?

Nie bezpośrednio, ale bardzo tęskni za „przed”. Dobre zachowanie, na przykład tak, nawet przy stole. Ale przede wszystkim solidarność wśród rodziców. „Dawno, dawno temu, istniała społeczność dorosłych, jedna miała takie same wartości w zakresie edukacji, a gdy jedno dziecko się myliło, jedno poszło i powiedziało:„ Przestańcie! ”Ta umowa zniknęła, my dorośli już nie jesteśmy dla siebie „Opowiadamy się tylko za naszymi dziećmi”.

I to zapewnia, że ​​dorośli nieustannie się krytykują.

Tak i nie akceptuję już krytyki innych. Podaje przykład chłopca, który nie może znaleźć związku w szkole, ponieważ bije i tłumi innych. Kiedy nauczyciele zwracają się do matki, odmawia udzielenia jej rady. Zamiast tego uważa, że ​​ona i jej chłopak zostali pokrzywdzeni. Ale w końcu ani ty, ani chłopiec nie pomogliście.

Jakiej rady udziela David Eberhard rodzicom?

Nie bądźcie tak niespokojni i nie cofajcie koła w edukacji. I nie pozwól, aby wielu doradców edukacyjnych doprowadziło cię do szału.

A czy i tak powinniśmy przeczytać jego książkę?

Książka Eberharda jest interesująca i daje wiele do myślenia. Ale każdy, kto przeczytał książki podobne do „Dlaczego nasze dzieci są tyranami” Michaela Winterhoffa, nie znajdzie wiele nowych.



Cesar pokazał jak nauczyć młodego psa dobrych manier [Cesar Millan na ratunek] (Może 2024).



Sztokholm, Szwecja