Podwójne obciążenie: kobiety dbają o WSZYSTKO - ale nikt się nimi nie przejmuje

Rozmowa z prof. Dr. Gabriele Winker na temat podwójnego obciążenia kobiet i kryzysu, w którym to nieuchronnie nas doprowadzi. Winker uczy ergonomii i gender studies w TU Hamburg-Harburg. 60-latek działa w sieci „Care Revolution”, która opowiada się za lepszymi warunkami do bezpłatnej i płatnej pracy opiekuńczej.

ChroniquesDuVasteMonde Woman: Przede wszystkim wiele kobiet uważa, że ​​mają zbyt mało czasu na zaspokojenie wszystkich potrzeb rodzinnych i zawodowych. Twierdzą, że nie jest to indywidualny problem, ale błąd systemu.

Gabriele Winker: Błąd polega na tym, że praca zarobkowa staje się coraz bardziej uciążliwa, podczas gdy praca rodziny nie zmniejsza się. Ci, którzy pracują i troszczą się o innych, pracują bez końca. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które nawet wtedy, gdy pracują, nadal są w stanie zapewnić większość nieodpłatnej pracy opiekuńczej.



Co dokładnie do tego należy?

Praca opiekuńcza, zwana także pracą opiekuńczą, oznacza wszystkie czynności, w których opiekujemy się innymi lub sobą.

Dbanie o siebie to praca?

Jeśli troska o siebie służy zachowaniu naszej zdolności do pracy i rywalizacji, tak. Rehabilitacja i leczenie są coraz rzadziej wypłacane i nie można spocząć na rencie z tytułu niezdolności do pracy: oczekuje się, że pozostaniemy w formie i będziemy kontynuować naszą edukację przez całe życie. Tylko to wymaga wielu wymagań.

Większość z nas troszczy się o innych.
Dokładnie, a jeśli prowadzimy także rodzinne gospodarstwo domowe, wychowujemy dzieci, wspieramy krewnych na utrzymaniu lub pomagamy przyjaciołom, samoopieka się łatwo nie spełnia. Dla rozrywki - dla działań, które same w sobie są czystym końcem, zdeterminowanych brakiem wymagań wydajności - prawie nie ma czasu. Jesteśmy zaskoczeni, dlaczego tak wiele osób jest przepracowanych, a choroby psychiczne stale rosną, a statystyki pokazują, że w Niemczech dorośli zapewniają 1,4 razy więcej nieodpłatnej pracy opiekuńczej niż praca zarobkowa. Niemniej jednak mówimy prawie wyłącznie o obciążeniach związanych z pracą zarobkową.



Dlaczego praca opiekuńcza jest poza społecznym polem widzenia?

Powiedziałbym: nigdy nie była w centrum uwagi. Ponieważ praca opiekuńcza jest tradycyjnie uważana za rzecz kobiecą, jak Das-kann-doch-any-work. W przeszłości w zwyczaju było, aby kobiety były w dużej mierze odpowiedzialne za samą pracę rodzinną i pracę domową, i znacznie rzadziej pracowały zarobkowo niż mężczyźni. To właśnie chciał zmienić drugi ruch kobiecy pod koniec lat 60. XX wieku. Kobiety, podobnie jak mężczyźni, powinny być w stanie zarabiać pieniądze, stać się bardziej niezależne i móc wykorzystywać swoje umiejętności w pracy.

Teraz musimy to sobie uświadomić, chociaż udało nam się zmniejszyć różnorodność w dostępie do zawodu kobiet i mężczyzn, i to dobrze. Ale jesteśmy teraz narażeni na nowe ograniczenia.

Jakie to są ograniczenia?

Na przykład przymus zrobienia dwóch prac jednocześnie, tych zatrudnionych i opiekunów: kobiety i mężczyźni powinni być w stanie wyżywić się, jako nasz neoliberalny system gospodarczy, sami, więc jeśli to możliwe, zarówno pracować w pełnym wymiarze godzin w pełnym wymiarze godzin. Niepłatna praca opiekuńcza, którą powinni stworzyć przypadkowo. Jest to więc politycznie pożądane iw ostatnich dziesięcioleciach również stopniowo egzekwowane.



W jaki sposób?
Do lat siedemdziesiątych dominował zwłaszcza w RFN i innych krajach niemieckojęzycznych na Zachodzie, w modelu żywiciela rodziny, więc idea, że ​​w rodzinie jest żywiciel rodziny, zwykle mężczyzna, a żona zostaje w domu.

Potem nadszedł koniec komunizmu, NRD i zimnej wojny.

Globalizacja nasiliła się, a wraz z nią globalna konkurencja gospodarcza. Oznaczało to, że model żywienia rodziny był zbyt drogi. Opierało się to na fakcie, że aż do niższych płac klasy średniej wypłacano, co wystarczyło, aby zabezpieczyć rodzinę kilkuosobową? tzw. płaca rodzinna.

My, feministki, potępiliśmy, że kobiety, które wykonują swoją pracę w domu, byłyby przede wszystkim w interesie firm, ponieważ byłoby to dla nich najtańsze rozwiązanie. Ale myliliśmy się.

„Przy dzisiejszych wynagrodzeniach nie można nikogo nakarmić”.

W jaki sposób?

O wiele tańszy i bardziej opłacalny system jest wtedy, gdy wszyscy pracujący ludzie są również zatrudnieni zarobkowo - i zajmują się nimi na górze. Ponieważ wtedy możesz płacić jednostkom niższe płace. W ten sposób stopniowo dochodziło do rzeczywistych cięć płac, zwłaszcza w dekadzie od 2000 do 2009 roku. Obecnie istnieją wynagrodzenia, jedna osoba może miternähren dwa lub cztery inne, tak tylko z najlepiej zarabiającymi.

To nie wola postępu społecznego, ale neoliberalizm uczynił kobietę pracującą ideałem.

Tak, nagle polityka „wolność” i „samostanowienie” kobiet stały się bardzo smaczne. Ruch kobiecy z zadowoleniem przyjął lepsze możliwości zatrudnienia, zwłaszcza, że ​​bardzo dobrze wykształcone pokolenie młodych kobiet znalazło się w początkowych blokach: wyłącznie w świecie zawodowym i pokazało, co możemy zrobić - tego właśnie chcemy!

Ruch kobiet stał się narzędziem neoliberalnej polityki gospodarczej?

Niektórzy widzą to w ten sposób, np. Nancy Fraser, znana amerykańska socjolog. Trzeba jednak pamiętać, że każdy ruch społeczny, który podobnie jak ruch kobiecy, nie jest ruchem większościowym, a mimo to odnosi sukces, prawdopodobnie wynika to z faktu, że jego cele przynoszą korzyści także innym grupom.

Oczywiście zbyt późno uświadomiliśmy sobie, że praca opiekuńcza również należy ponownie do dyskusji feministycznej: troska o innych jest podstawową potrzebą człowieka. Ale kto powinien to zrobić, jeśli wszyscy muszą cały czas zarabiać pieniądze?

Wracając do małżeństwa gospodyni domowej?

Nie. Ale ciągłe chodzenie w kole chomika też nie jest wolnością. A większość kobiet to robi, chyba że ma majątek - lub bardzo dobrze zarabiającego męża.

Nawet dobrze zarabiający mąż nie jest już gwarantem ochrony przez całe życie od czasu reformy ustawy o alimentach z 2008 roku.

Prawo to jest wynikiem neoliberalnej polityki rodzinnej. Wciąż był to Gerhard Schröder jako „głupi”. Nagle stało się ważne w tym sensie, że stało się środkiem egzekwowania neoliberalnej polityki gospodarczej, która została wdrożona dzięki nowemu prawu o utrzymaniu i masywnie odczuwalnym dla kobiet.

„Większość małżeństw to małżeństwa z pół-opieką”

Tylko że mało kto to zauważył.

A kiedy zauważyliśmy, było już za późno. Od tego czasu neoliberalna zasada całkowitej odpowiedzialności osobistej ma zastosowanie także w rodzinie. Stan wyjaśnia: małżeństwo nie jest żywopłotem, trzeba być w stanie zadbać o siebie w dowolnym momencie. To jest twierdzenie.

Rzeczywistość jest inna: większość małżeństw z dziećmi to małżeństwa z niepełną opieką, które nadal korzystają z podziału małżeńskiego. Mężczyzna zarabia na pełny etat, żona pracuje na pół etatu. Ponieważ w przeciwnym razie trudno jest zarządzać pracą w rodzinie.

Działa dobrze, dopóki małżeństwo się nie powiedzie, wtedy wiele kobiet wyślizguje się społecznie.

Samotni rodzice należą do tych, którzy najbardziej cierpią. Chociaż ponad 40 procent samotnych rodziców otrzymuje Hartz IV, tylko jedna trzecia z nich nie jest zatrudniona za wynagrodzeniem. Kolejna trzecia praca w niepełnym wymiarze godzin, ostatnia trzecia nawet w pełnym wymiarze godzin? ale ponieważ wielu otrzymuje tylko minimalne wynagrodzenie, pieniądze wciąż nie wystarczają. Dlatego zależą od wsparcia rządowego.

Tak więc system w ogóle nie działa, chociaż większość samotnych rodziców robi dokładnie to, czego oczekują od nich: próbują zapewnić sobie środki do życia na własną rękę. I wychowywanie dzieci - to również leży w interesie gospodarki, która potrzebuje nowych pracowników i konsumentów.

„Zasiłek rodzicielski jest antyspołeczny”

Przecież placówki opieki dziennej zostały również rozszerzone na dzieci poniżej trzeciego roku życia i wprowadzono zasiłek rodzicielski.

Wsparcie rodzinne zawsze ma miejsce, gdy interesuje się gospodarką, a społeczność biznesowa jest zainteresowana utrzymywaniem wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy. Dlatego te środki przynoszą korzyści przede wszystkim dobrze wyszkolonym parom o podwójnych dochodach. Zasiłek rodzicielski w jego obecnej formie jest czymś najbardziej niesocjalnym, z jakim spotkałem się w ostatnich latach.

Dlaczego?

Ponieważ oznacza to, że dzieci są dużo warte po urodzeniu, a tym lepiej, im lepiej rodzice zarabiają. Zasiłek rodzicielski jest sprzedawany jako wymiana wynagrodzenia. Jest finansowany z podatków, a nie z systemu zabezpieczenia społecznego, w którym wynagrodzenie, które jest wypłacane w inny sposób. Przesłanie: Twoje dobrze wykwalifikowane kobiety, zdobądź dzieci, możesz zostać w domu przez pierwszy rok, ale potem daj je centrum opieki dziennej i kontynuuj pracę. Stan wspiera cię - ale tylko wykwalifikowanych.

„Praca opiekuńcza jest zlecana na zewnątrz - na złych warunkach”.

Ale nawet pamiętajcie o tym w pewnym momencie: pełne zaangażowanie w pracę, a jednocześnie rodzina, nawet z Kitą, która tworzy się tylko pod ogromnym wysiłkiem.

Dlatego ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, będą oszczędzać na pracy opiekuńczej. Płacą innym za zabranie niektórych z nich: opieka nad dziećmi, sprzątaczki, korepetycje, opiekunowie w podeszłym wieku. To, że zdecydowana większość tych miejsc pracy to nieregularne, złe i płatne czarne, brak prawa do urlopu lub zasiłek chorobowy, brak wkładu w zabezpieczenie społeczne, mało kto zainteresowany: skandal, który moim zdaniem będzie tolerowany, ponieważ cały system nie działałby inaczej.

Ponieważ byłoby zbyt drogie dla większości rodzin?

Tak. Z drugiej strony potrzebują tej pomocy, jeśli oboje rodzice pracują, a babcia nie żyje za rogiem lub nie jest już gotowa. Wielu, którzy zatrudniają taką osobę, ma wyrzuty sumienia? Niemniej jednak po prostu grają z nimi w grę. To pokazuje, że najmniej cierpi w tym systemie, zawodowo bardzo udany - ale kosztem innych.

Ponadto sprowadzamy wielu z tych opiekunów z regionów o niższych płacach niż nasze, na przykład z Europy Wschodniej. Ich dzieci muszą być pod opieką krewnych: importujemy pracę opiekuńczą z zagranicy, której brakuje na miejscu.

Jest wielu, których nie stać na pomoc w opiece.

To, co staje się podwójnym obciążeniem, gdy oboje rodzice muszą wykonywać dużo pracy zarobkowej, ponieważ należą do tych osób o niskich zarobkach, które starają się dogadać bez pomocy państwa. Należą do nich ci, którzy próbują zarobić na dochody rodziny z dwoma lub trzema miejscami pracy. Ci rodzice mają mało czasu na opiekę, nie dla siebie, ale często zbyt mało dla dzieci - z odpowiednimi konsekwencjami dla ich rozwoju i kariery edukacyjnej.

Czy gospodynie domowe są obecnie prawdziwymi rebeliantami?

Nie można nadążyć za takimi hałaśliwymi słowami - prowadzą one tylko do tego, że kobiety grają przeciwko sobie. Zamiast tego chciałbym podkreślić coś innego: człowiek nie jest istotą autonomiczną, która działa w ten sposób, gromadzi pieniądze, a zatem staje się szczęśliwa.

Ale?

Jestem przekonany, że wszyscy potrzebujemy opieki. Nie tylko dzieci, osoby starsze i chorzy, ale także każdy zdrowy dorosły. I czujemy potrzebę dbania o innych. Troska o siebie i troska o siebie - to podstawowe prawo człowieka, które powinno znajdować się w centrum działań politycznych. Pytanie brzmi: jak udaje nam się skrócić pracę, aby było wystarczająco dużo czasu na bezpłatną opiekę?

„Jestem za bezwarunkowy dochód podstawowy”.

Co sugerujesz

Transformacja małżonka dzielącego się na dzielenie rodziny. Skrócenie normalnego czasu pracy do 30 godzin. Wprowadzenie płacy minimalnej odpornej na ubóstwo. Opowiadam się również za wprowadzeniem bezwarunkowego dochodu podstawowego. To nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale byłoby przyzwoitą formą podstawowego bezpieczeństwa.

Kto powinien za to wszystko zapłacić?

Jeszcze nie skończyłem! Ponieważ po nieodpłatnej pracy opiekuńczej pojawia się następny temat - złe warunki pracy w płatnej pracy opiekuńczej, w szpitalach, żłobkach, domach opieki, szkołach, w pracy socjalnej.

Spójrz na pielęgniarki geriatryczne! Stać się najbardziej wartościową i najważniejszą pracą, ale dostać ją ponownie średnio 500 euro miesięcznie mniej niż nieopłacane pielęgniarki, więc grosze. I ciągle są pod wpływem stresu, ponieważ personel jest zbyt krótki: w każdym zawodzie liczba chorób psychicznych jest wyższa.

Potrzebujemy dzieci, nadal w nie inwestują, ale osoby starsze wydają się całkowicie bezużyteczne w społeczeństwie nastawionym na zysk, więc oszczędzają tam najwięcej.

Stawki ubezpieczenia opiekuńczego zostały właśnie podwyższone.

Po tym wszystkim. Nie zmienia to jednak faktu, że ubezpieczenie na opiekę długoterminową - w przeciwieństwie do ubezpieczenia zdrowotnego - zostało wprowadzone w 1995 r. Jako częściowe ubezpieczenie kompleksowe Neoliberalna zasada już rosła: od początku politycy oczekiwali, że fundusze będą zbyt napięte, a rodziny wkroczą potrzebują.

Dlaczego gospodarka powinna się tym interesować? Ci, którzy dbają o swoich rodziców lub muszą się martwić o to, czy w domu są pod dobrą opieką, których zdolność zawodowa może ucierpieć.

Cóż, przeciętnie potrzeba opieki przychodzi w późniejszym okresie życia, często tylko w wieku 80 lub nawet 90 lat. Dlatego troskliwe córki i synowie, partnerzy i partnerzy - jedna trzecia to teraz mężczyźni - często już ponad 60 lat: opieka, ktoś wypłacana emerytura to opieka neutralna pod względem kosztów. Pod tym względem ustawa często rośnie.

„Jeśli będziemy nadal tak postępować, doprowadzi nas to do kryzysu”

Powrót do pytania: Kto powinien za to zapłacić?

Jesteśmy jednym z najbogatszych krajów na świecie! Oczywiście dobra opieka nie jest daremna. Aby pracownicy opieki mogli zarabiać więcej, a ich warunki pracy uległy poprawie, naprawdę musimy wziąć pieniądze w swoje ręce - na przykład poprzez wyższe opodatkowanie dobrze opłacanych i fortuny.

Oczywiście możemy powiedzieć: zostawiamy wszystko tak samo, nawet jeśli pracujemy chorzy. Wtedy praca opiekuńcza, która nie generuje natychmiastowego zysku, ale powoduje koszty, może pozostać tak tania jak to możliwe. Ale czy jakość życia? Jestem przekonany, że doprowadzi nas to do namacalnego kryzysu, jeśli będziemy tak postępować.

Jak to wygląda?

Już teraz wielu ludzi w bardzo różnych sytuacjach życiowych czuje, że coś fundamentalnego nie jest właściwe - co widzimy na spotkaniach naszej sieci „Rewolucja opieki”, która opowiada się za lepszymi warunkami w pracy opiekuńczej. Tam katoliccy i protestanccy chrześcijanie siedzą razem ze związkowcami i młodymi, lewicowymi rewolucjonistami i zgadzają się: musimy walczyć o to, aby wzajemna troska o siebie nie była dalej poddawana minimalizacji kosztów. Jednak masowi niezadowoleni ludzie podążają obecnie za prawicowym demagogiem.

Pilnie musimy sprzeciwić się prawicowemu populizmowi - humanitarnej propozycji, jak naprawdę umożliwić każdemu dbanie o siebie i innych, a tym samym prowadzenie dobrego życia.

Myśli Gabriela Winkera o podwójnym obciążeniu można również przeczytać szczegółowo w jej książce z 2015 r. „Care Revolution: Steps into Solidary Society” (208 stron, 11,99 euro, transkrypcja).

Zalecenie wideo:

CarbLoaded: A Culture Dying to Eat (International Subtitles) (Kwiecień 2024).



Podwójne obciążenie, kryzys, płaca minimalna