Więcej czasu, w końcu: ta rodzina sprzedała wszystko i zaczęła od nowa

Dom zniknął? dług też.

Prawdziwe powody, dla których sprzedaliśmy naszą nieruchomość.
Siedzę w mieszkaniu na Chiemsee przy starym stole, na niewygodnym, niemodnym krześle z wątpliwym czerwonym wzorem. Bezpośrednio nad moją głową, spadzistym dachem, zostawiłem małe okno wychodzące na sąsiedni dom, tuż nad moją lampą unromantische (piwnicy) i starożytną martwą naturą w zawalającej się ramie. Bez porównania z naszym wygodnym domem, który był duży, przytulny i wyposażony w połączenie nowoczesnych i zabytkowych mebli? Ale! Bo teraz nie wyobrażam sobie tego lepiej? W korytarzu salonu słyszę, jak Lara bawi się z dziećmi i czuje się niesamowicie szczęśliwa, że ​​mogę być świadkiem irytacji Giulio (Susanna również chce grać w strażaka) i kojącej obecności mojej rodziny właśnie tutaj.



Jeszcze kilka miesięcy temu było jeszcze inaczej.
Na krótko przed narodzinami naszej córki, w czerwcu 2013 r., Po trzech latach poszukiwań, znaleźliśmy w końcu stary dom z fantastycznym widokiem w naszym pożądanym miejscu.

Wraz z narodzinami naszego pierwszego dziecka wkrótce powstało pragnienie obowiązkowego domu, w którym tak wiele młodych rodzin (nie tylko nas) inwestuje dużo energii i czasu.

Na szczęście w tym czasie nie czuliśmy potrzeby powrotu do wieku emerytalnego i zrezygnowaliśmy z nowej kuchni i nowych łazienek, a nawet kompletnej budowy domu.
Niemniej jednak usunęliśmy starą tapetę, różne naprawy kosmetyczne, układanie podłóg i planowanie i realizację balkonu na wzgórzu z bezpośrednim dostępem do ogrodu bardziej niż zajęty. W czasie, gdy urodziło się nasze drugie dziecko. Co dziwne, nie wpadliśmy na pomysł zmiany sytuacji i nieubłaganie kierowaliśmy się w stronę limitu obciążenia.



W ciągu roku stanęliśmy przed bałaganem naszego rodzinnego szczęścia.

Z moją pełnoetatową pracą, która często kosztowała mnie 260 godzin miesięcznie (w tym praca w sobotę), a renowacja naszego „wymarzonego domu” była niczym innym, jak mało czasu, napięcia, ciągłego stresu, nieszczęśliwych dzieci i niekończących się różnic z moja żona. Po siedmiu wspaniałych latach jako para poważnie myśleliśmy o naszej separacji.

Najwyższy czas odwrócić sytuację i ostatecznie zmienić sytuację.

W tym celu zadaliśmy sobie następujące pytania:

  • Co jest dla nas ważne jako rodziny?
  • Czego potrzebujemy, aby móc prowadzić szczęśliwe życie rodzinne?
  • A przede wszystkim czego nie potrzebujemy?

Odpowiedzi zostały szybko znalezione. Oboje chcieliśmy spędzić razem czas jako rodzice dla naszych dzieci, a nie tylko wieczorem lub w weekendy.



Oczywiście potrzebowałem innej pracy i aby to zrobić, musielibyśmy obniżyć nasze koszty stałe. Co doprowadziło nas do pytania o to, czego nie potrzebowaliśmy. I nie chodziło tylko o coraz wyższe miesięczne zarobki, wzrost naszego standardu życia, dwa samochody i gospodarstwo domowe, które wystarczyłyby przynajmniej dwóm rodzinom.

To był po prostu nasz dom, o który codziennie wstawałem o 6:30 i wróciłem do domu 12 godzin później. Aby móc je sfinansować, rozpoczęliśmy typową spiralę zależności zawodowej, która często prowadzi do opuszczonych domów przez cały dzień, nie tylko w nowych osiedlach.

Zdecydowaliśmy, że wolimy sprzedać nasz ukochany, długo oczekiwany dom, niż nasz związek i rodzina uderzy w ścianę.

Powiedział, zrobione. Zrezygnowałem w listopadzie 2014 r. I, wbrew całkowitemu brakowi zrozumienia naszych rodzin i przyjaciół, postawiliśmy dom na sprzedaż wiosną tego roku. Obecna napięta sytuacja mieszkaniowa i gwałtownie rosnące koszty nieruchomości zrobiły resztę iw ciągu dwóch tygodni znaleziono nabywców.

Zrobiliśmy wszystko i poświęciliśmy całą naszą energię na stabilizację naszych dwojga dzieci i zbudowanie naszego bloga, rozwiązanie całego gospodarstwa domowego, wypełnienie dokumentów, sprzedaż samochodów, zakup kampera, pakowanie i mgliste plany podróży. Klucze zostały przekazane ponad osiem tygodni temu i od tego czasu jesteśmy na kamperach. A kiedy tak siedzę tutaj, nie czuję smutku z powodu „straty”? nasz dom. Lara, dzieci i ja nie tęsknimy za naszym starym domem. Nawet jeśli przytulność pieca na drewno, szeroki widok na dolinę, (domniemane) bezpieczeństwo nieruchomości i regulowane życie należą już do przeszłości. W miejscu czterech ścian z ogrodem są wspólne rodzicielstwo, życie rodzinne, wolność i mniej lub bardziej pożądane przygody.

Verba - Nie odchodź teraz [Zapowiedz nowej płyty Verby, premiera: styczeń 2014] (Może 2024).



Podróże, raj dla dzieci, wakacje rodzinne, historia rodziny, samochód kempingowy, stres związany z relacjami