Talent? Całkowita średnia!

Gdyby tak było Podobnie jak mój przyjaciel Birgit, cała branża wkrótce zbankrutuje. Nikt ich już nie kupi, wszyscy doradcy, którzy mówią nam, jak najlepiej wykorzystać siebie, kierować karierą i wreszcie stać się szczęśliwi. Kursy, które pomagają nam znaleźć nasze wewnętrzne centrum, pozostały puste, aw amerykańskim serialu telewizyjnym wszyscy zdesperowani samotni i gospodynie nie wiedzieli, o czym rozmawiać. Co jest takiego specjalnego w Birgit? Oczywiście uważam to za wspaniałe, ale obiektywnie rozważane? Nic. Wygląda dobrze, nie jest gruba, ale nie cienka, nie jest wysportowana, ale też nie ma ziemniaków na kanapie. Ma dwoje dzieci, bardzo miłego mężczyznę i mieszka w dużym mieszkaniu w mieście. Nic ekstrawaganckiego, nic nadzwyczajnego. Jest normalną, przeciętną kobietą. Ale Birgit tworzy coś, o czym większość ludzi, łącznie ze mną, może tylko marzyć: jest całkowicie zadowolona. Nie drwi z siebie, nie narzeka na innych, ale jest zadowolona z siebie, swojego życia i pracy. I on też nie jest taki wyjątkowy. Chociaż ma przyzwoitą pracę jako technik laboratorium chemicznego, nie jest dokładnie na ścieżce szybkiego rozwoju kariery. Ale ona też nie chce tam być. Tak, naprawdę istnieją: ludzie, którzy nie nieustannie się wściekają, którzy nie zawsze muszą być wyżej, dalej, szybciej, bardziej niż inni. Ci, którzy nie kłócą się przed lustrem, którzy naprawdę lubią promocję drugiego, bez konieczności walki z małym diabłem zazdrości, ponieważ potajemnie wierzą, że byliby znacznie lepsi dla głównego stanowiska. A kto nie obiecuje, że w końcu zostanie usatysfakcjonowany, po wyremontowaniu domu, zdaniu egzaminu wstępnego, wdrożeniu kolejnego etapu kariery lub zakupie ostatniego kabrioletu. Więc ludzie, którzy patrzą na siebie i swoje życie i mówią, że nie jestem niczym specjalnym, ale wszystko jest w porządku.



Przeciętność i średnia mieć złą reputację. Często pojawiają się „tylko” razem z przysłówkiem. Wszystko musi być zawsze wyjątkowe, wyjątkowe, wyjątkowe lub wyjątkowe, w przeciwnym razie jest złe. Większość ludzi jest obrażona, gdy ich lub ich praca jest odrzucana jako średnia. Dlatego prawnicy, którzy specjalizują się w tej dziedzinie od tego roku, nie mogą już ogłaszać, że inne kancelarie mogą oferować jedynie średnią wiedzę. To było pejoratywne, znaleziono Wyższy Sąd Okręgowy w Jenie. Bez względu na to, czy lubimy te słowa, czy nie, około 50 procent z nas jest przeciętnych w najprawdziwszym znaczeniu tego słowa: żadnych geniuszy, ale nie przegranych, nie pięknych, ale nie brzydkich, nie biednych, ale nie bogatych. Zawsze schludnie pośrodku krzywych statystycznych. Średnia tylko. Oczywiście, jeśli przyjrzysz się uważnie lub dobrze słuchasz, każdy ma coś wyjątkowego. Ikony sportowe, megamanager lub supermodelki są jednak niezwykle rzadkie. W przeciwnym razie specjalne nie będzie już specjalne. Ale znowu tylko średnia. Wciąż pamiętam westchnienie szczęścia Birgit, gdy trzymała w rękach dyplom. „Świetnie, tylko pięć”, powiedziała promiennie. Wszystko się śmiało, a ona sama najbardziej. Birgit nie była głupia ani leniwa. Po prostu nie dbała o to, by życie było trudne przez przesadne ambicje. „Nigdy nie rozumiałem, dlaczego ludzie chcą skrobać tylko po to, by wymanewrować innych” - mówi 30-latek. Birgit jest ważna dla innych rzeczy. Ich dzieci, na przykład, i ich przyjaciele. „Wykonuję dobrą robotę w laboratorium”, mówi. „Ale lubię także punktualny czas zamknięcia”. „Ważne jest, aby rano patrzeć w lustro i widzieć siebie takim, jakim naprawdę jesteś” - mówi psycholog Oskar Holzberg. „Większość ludzi ma zupełnie zły obraz siebie - myślą, że są albo znacznie lepsi, albo gorzej niż są w rzeczywistości”. Wszyscy mamy ambicje, mówi Holzberg. Niektórzy chcą odnieść sukces w pracy, inni w sporcie. Malarstwo, muzyka czy cokolwiek innego - każdy ma dla nich coś ważnego. Ale choć niektórzy potrzebują tych sukcesów, aby zwiększyć swoją samoocenę, niektórzy są tak przytłoczeni, że nie mogą uznać porażki za koniec świata, ale spokojnie powiedzmy, dobrze, walczyliśmy, ale było ich więcej. Dlaczego niektórym ludziom udaje się stać się szczęśliwymi jak zwykli przeciętni ludzie, podczas gdy inni, z mocną wiarą w to, że są niedoceniani lub niedoceniani przez innych, nieustannie walczą ze swoim losem? Psycholog David Lykken, emerytowany z University of Minnesota, uważa, że ​​każdy z nas jest regulowany przez wbudowany termostat do wrodzonego nastroju, „nastawienia szczęścia”. Optymiści i szczęśliwe dzieci, takie jak moja przyjaciółka Birgit, która zawsze tylko widzi półpełną szklankę, są tak dzianiny dla Lykken od urodzenia.To daje nam ambitnych głupców małą szansę na stanie się zadowolonymi ludźmi. Szczęśliwy badacz Martin Seligmann nie ułatwia tego. Oczywiście, niektórzy mieliby więcej talentu do pozytywnego postrzegania rzeczy, mówi profesor, który uczy na Uniwersytecie Pensylwanii, ale to dodałoby do tego warunki życia i wolę każdego, by zobaczyć to, co najlepsze w jego życiu. Innymi słowy, ci, którzy nie są w pokoju ze sobą, zawsze majstrują przy sobie i na świecie - czy to jako mały pracownik czy dyrektor generalny. Im szybciej nauczysz się realistycznie oceniać swoje umiejętności, tym bardziej będziesz szczęśliwszy i szczęśliwszy.



Ale masz jako przeciętny człowiek Jakieś szanse na dzisiejszym rynku pracy? Jasne. Tak jak w serialu telewizyjnym nie tylko główne role, ale także role drugoplanowe muszą być wypełnione, tak firmy potrzebują czegoś więcej niż tylko wodzów. „Jaki jestem dobry dla małych divów, którzy czują się powołani do czegoś wyższego?” Mówi mój przyjaciel Lutz, dyrektor zarządzający dużej niemieckiej agencji reklamowej. „Zamiast przyzwoicie wykonywać swoją pracę, spędzają czas tylko piłując moje krzesło”. To brzmi swobodnie. Tak suwerenny, pozwól, że napiszę jego nazwisko, Lutz nie. W rzeczywistości żadna z odnoszących sukcesy firm nie może przyznać, że przy „tylko” przeciętnych pracownikach może być lepiej jeździć niż wysoko cenione ulotki. Rezultatem jest dziwna strategia kadrowa: chociaż ogłoszenia o pracy zazwyczaj wymagają „ponadprzeciętnych stopni” i „wyjątkowych umiejętności”, większość firm faktycznie poszukuje zwykłych ludzi, aby wykonywać często nudne codzienne czynności bez narzekania. „Więc nazywają przeciętne, wysokie potencjały? A potem je dostosowują”, wyjaśnia zboczona profesor psychologii Bochum Heinrich Wottawa. Niestety, według psychologa ekonomii Wottawy, niektórzy z normalnie myślących ludzi naprawdę wierzą, że mają wysoki potencjał - z odpowiadającymi im oczekiwaniami dotyczącymi własnej kariery. Jeśli wtedy młody inżynier w wieku 40 lat oczekiwał w zarządzie, ale przyniósł tylko do kierownika działu, mówi Wottawa, postrzega swoją z natury przyzwoitą karierę jako nieudaną karierę i to koniec z satysfakcją.



„Zawsze zależy od tego, z kim jesteś „Jeśli ktoś porównuje się do siebie w swoim otoczeniu i czuje się w dobrych rękach, pragnienie ciągłego dążenia do czegoś więcej nie jest tak wspaniałe.” Nie ma znaczenia, czy ktoś jest pracownikiem czy pracownikiem W przeszłości, zdaniem Holzberga, łatwiej było być zadowolonym z tego, co się ma, ale skoro świat skurczył się do wioski medialnej, ludzie nie porównują się już ze swoimi osiągnięciami z rodzicami, Koledzy lub sąsiedzi i odpowiednio ustalają swoje cele, ale nieświadomie biorą na siebie cały świat jako punkt odniesienia. ”W reklamie i telewizji nieustannie głoszone jest, że musisz być najlepszy, w przeciwnym razie nie jesteś nic warty”, mówi Holzberg Kampanie wizerunkowe rządu, takie jak „Jesteś Niemcy”, generowałyby ogromną presję, a gdy już będziesz zadowolony z osiągniętych wyników, szukałeś nisz i poczułeś się tam komfortowo zrezygnował. „Satysfakcja to nic innego jak rezygnacja” - mówi Holzberg. „Czapki z głów dla tych, którym udaje się zaprzeczyć wszechogarniającej presji wysokiej wydajności”. Ale zanim wszyscy usiądziemy, szczęśliwi, że nie musimy już z nami walczyć, ponieważ wszystko i tak nie ma sensu, a także powoduje szkody psychiczne - przeciętność jest nieodpowiednia jako najwyższy cel życia dla całej ludzkości. Nawet jeśli życie razem z tymi zadowolonymi ludźmi nie jest łatwe. Zwłaszcza jeśli ją poślubisz. O dziwo, oszczędni chętnie współpracują z ambitnymi osobami. To może być milutkie: Milczące i rozmowne często dają dobre pary. Może również doprowadzić do szaleństwa bardziej wymagającego partnera. To, co jest uśpionym biegunem w dobre dni, szybko zamienia się w hamulec bez napędu. Tak piękny jak świat pełen dobrze wyważonych ludzi, z pewnością nie pójdzie naprzód: przeciętni ludzie treści nie wymyślają telefonu ani kolorowej drukarki laserowej, nigdy nie piszą w swoim życiu oper, sztuk lub „człowieka bez cech” i nie projektują budynków szaleństwa nowa biblioteka uniwersytecka w Cottbus. Świecą ciepłe i stabilne, ale nie płoną jasno. „Widzisz,” mówi mój przyjaciel Birgit, „nie byłoby dobrze, gdyby wszyscy byli tacy jak ja, więc gdzie byśmy poszli, gdyby wszyscy chcieli wyjechać na czas?”

Nie biegaj nogami, biegaj głową, czyli wpływ myśli na materialną rzeczywistość I Mateusz Jasinski (Może 2024).



Oskar Holzberg, średnia, przeciętność, osobowość, talent