• Może 9, 2024

Diabeł nosi się świetnie

W świecie mody są jasne oferty. Każdy, kto chce wejść (i „wejść”), powinien je stosować. Pierwsze przykazanie brzmi: powinieneś wyglądać fantastycznie. Zawsze i wszędzie. A jeśli pójdziesz na pokaz mody, trochę lepiej.

konsekwentnie łamie to przykazanie. Nawet jej fryzura jest estetycznym impozycją: na jej więcej niż okrągłej głowie gromadzi się reinkarnacja Elvisa Tolle w monstrualnym stopniu. Niektóre przypominają jej Klorolle, inne bułki z bagietkami. Niemniej jednak Suzy Menkes nosi ją z dumą i lubi łączyć ją z nieciekawymi brokatowymi płaszczami, bezkształtnymi kurtkami, kwiecistymi jedwabnymi szalami i dużymi złotymi kolczykami. Krótko mówiąc, wygląda na niemożliwą. I to jej nie obchodzi.



Tak ostre jak nożyczki krawieckie: osądy Suzy Menkes

„Ciekawą rzeczą w przypadku dziennikarzy modowych nie jest to, co myślą, ani co noszą, ale to, co piszą, samo jest ważne” - powiedziała kiedyś w wywiadzie. Kiedy siada w pierwszym rzędzie w Armani, Gucci lub Yves Saint Laurent, otwiera swój mały laptop i zaczyna pisać, gdy tylko pierwszy model wejdzie na wybieg. I wpisz i wpisz. Podczas gdy inni są zajęci patrzeniem ze swoimi dużymi okularami przeciwsłonecznymi na niezainteresowanych i aroganckich, jak to możliwe, patrzy bardzo uważnie, dokonuje oceny - i ubiera ją w zdania, ostre jak świeżo cięte nożyczki krawieckie.

Czasami takie zdania niszczą całą kolekcję. I jej twórca równy temu. Ponieważ Suzy Menkes jest najbardziej wpływową dziennikarką modową na świecie - obok Anny Wintour, znanej redaktor naczelnej amerykańskiego Vogue. W przeciwieństwie do niej, Suzy Menkes nie uczyniła z tego powieści objawień i scenariusza filmowego, ale w intrygach i mocnych grach „The Devil Wears Prada” wciąż nie ma czasu.



Odwiedza do 600 pokazów mody rocznie. Ogromna ilość pracy dla 65-latka, który nazywa się „Samurai-Suzy” lub „szalejąca babcia”. Niezależnie od tego, czy wcześnie rano czy o północy, w temperaturze zero lub 30 stopni, Suzy jest tutaj. Nawet na wózku inwalidzkim podjechała już na pokazy mody. Jedynie święto żydowskie Jom Kippur jest dla niej święte, ponieważ nawróciła się na swego zmarłego męża ze względu na judaizm.

Od ponad dwóch dekad Suzy Menkes pisze jako felietonistka gazety International Herald Tribune, a także przełamuje drugą ofertę dla dziennikarzy modowych: wyróżnij projektantów. Chwal jej nową kolekcję, czy jej się to podoba, czy nie. Suzy Menkes jest obca, by chwalić i nie zna litości: „Karl Lagerfeld nie ma matki, która mówi mu, kiedy idzie za daleko”, napisała kiedyś. Lagerfeld jest bliskim przyjacielem. Przez długi czas nie było powodu, by go oszczędzać.



Ze względu na jej twarde osądy, została zakazana przez wielu. „Jaka szkoda!” Mówi Suzy Menkes. „Są bardzo wrażliwi, ludzie ... ale może potrzebują mnie bardziej niż ja”. To może być dobre. Gwiezdny projektant Alber Elbaz, który projektuje dla Lanvina, wstaje po sezonie po pokazie mody o szóstej rano, aby wziąć świeżo wydrukowane poranne wydanie The Tribune. I czytać Suzy. Tylko wtedy będzie wiedział, czy pracował dobrze czy źle, mówi. Jest jednym z wielu, którzy polegają wyłącznie na wyroku Suzy Menkes. Ponieważ jest niezależny. I nie opiera się na osobistym guście, ale opiera się na doświadczeniu i wiedzy.

Właściwie Suzy Menkes sama chciała zostać projektantką. Po ukończeniu szkoły rodowity Brytyjczyk wyjechał na rok do Paryża, uczęszczając na kurs krawiecki, ale szybko zdał sobie sprawę, że jej talent nie wystarczy, aby zostać jednym z najlepszych projektantów. „Jeśli nie możesz zostać milionerem takim jak Ralph Lauren, to wolisz pisać i krytykować innych”, wyjaśnia z perspektywy czasu, jej decyzja powrotu do ojczyzny i studiowania historii i literatury angielskiej w Cambridge.

W latach sześćdziesiątych rozpoczęła staż w The Times. Huśtawka z Londynu, Suzy zaczęła od butów minispódniczek i białych butów Courrège - i zapisała to, co zobaczyła na ulicy i w dynamicznie rozwijającej się scenie sztuki i kultury. Tutaj była w stanie przeżyć swój entuzjazm mody, który doprowadził ją jako studentka do wkroczenia na pokazy mody o piątej rano i ukrycia się pod sceną, aż do początku nieczystości.

Namiętność, z którą dzieliło się niewielu ludzi: Suzy Menkes napisała zbyt wiele ponadgabarytowych ubrań swoim koleżankom i kolegom z „Timesa”, a jej koleżanki, które były dziewczyną dziewczyny, nawet nie rozumiały, dlaczego nawet mówiła o modzie. Suzy kontynuowała pisanie niezachwianie, dla Evening Standard, Daily Express, a następnie ponownie dla The Times.W 1987 roku, kiedy zmarł Hebe Dorsey, wieloletni krytyk mody International Herald Tribune, redaktor naczelny Suzy Menkes zaproponował następcę. Tak się spieszyła, żeby rozpocząć nową pracę, że nawet nie wyczyściła swojego biurka w redakcji „Timesa”. Zgodnie z nową pracą włożyła dziwną fryzurę, która do dziś jest jej znakiem rozpoznawczym.

Moda jest lustrem społeczeństwa dla Suzy Menkes

Od tego czasu dojeżdża niespokojnie między stolicami mody w Paryżu i Londynie - i nieustannie stara się zignorować trzecie przykazanie dla dziennikarzy modowych: Zawsze miej odpowiedź na najważniejsze ze wszystkich modowych pytań: Co nadchodzi, co pozostało? Odpowiedź Suzy Menke: „Spódnice stają się coraz krótsze, ale to najbardziej nudny temat na świecie”.

O wiele bardziej ekscytująca niż obecne trendy, przekonuje się, że moda jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się na świecie iw naszych czasach, a wreszcie przemysłem, którego sprzedaż jest miliardowa. Dlatego dziennikarka modowa powinna być zaznajomiona z liczbami - mówi - i nadal cieszyć się rozmową z modelką Kate Moss na temat butów.

Do tej pory International Herald Tribune opublikowało ponad 1,7 miliona słów Suzy Menkes. W zeszłym roku obchodziła 20-lecie - oczywiście w Paris Fashion Museum. Również na tej imprezie nie mogłem przestać pytać zaproszonych projektantów o trwające projekty.

W 2005 r. Została pobita we Francji za swoje usługi na rzecz rycerza Legii Honorowej, królowej, która później otrzymała odpowiednik Zakonu Brytyjskiego. Prawdopodobnie również dlatego, że nigdy nie włączyła czwartego przykazania dla dziennikarzy modowych do swojego kodeksu postępowania: daj się hojnie obdarować firmom modowym. Za małe uwagi, takie jak torebki Louis Vuitton, dziękuję uprzejmie.

Oprócz kwiatów i czekolady Suzy Menkes nic nie daje

Suzy Menkes nie można przekupić. Daruje prezenty do szpitala w Paryżu i zwraca krótki, ale jasny list do swoich patronów: „Wychowałem się w przekonaniu, że dziewczyna nigdy nie powinna przyjmować prezentów z wyjątkiem kwiatów i czekoladek”.

Skromność jest więc rzadkością w świecie mody, a niektórzy nawet czują się tak sprowokowani, że nazywają Suzy Menkes sfrustrowaną starą kobietą, która nabrała smaku gospodyni domowej w Grabbeltisch. Albo, nieco subtelniej, obłudnie pytaj, jak długo zamierzała wykonywać swój zawód. „Dlaczego moda powinna być zarezerwowana dla młodzieży?”, Potem paruje, ale dodała dyplomatycznie: „Niewątpliwie moda nie powinna być wyłącznie zadaniem osób starszych”.

Trudno sobie wyobrazić, że Suzy Menkes powinna przekazać laptopa młodszemu. Jest mało prawdopodobne, aby następnie poświęciła się wyłącznie swojej rodzinie, trzem synom z małżeństwa z dziennikarzem Davidem Spanierem i jej wnuczkami. Bardziej prawdopodobne, że przynajmniej nadal będzie troszczyć się o swoje inne pasje, na przykład pisząc książki o angielskich klejnotach koronnych, stylu Windsorów lub dziania.

Najprawdopodobniej jednak nadal będą widoczne z toboganami na pokazach mody. Ponieważ jednak potrzebuje ich, ci modni ludzie, nawet jeśli lubią twierdzić: „Tylko dlatego, że trzymam się z dala od tych ludzi, jak to tylko możliwe, tak długo z nimi cierpiałem”.

I dlaczego tak szybki i nieustępliwy świat mody trwał z nią tak długo? Ponieważ Suzy Menkes zna swoje przykazania lepiej niż ktokolwiek inny, ale nie zależy od nich, ale raczej godny jej. I pomimo całej ostrości zawsze brytyjskiego niedopowiedzenia - lub francuskiego pochodzenia, gdy właśnie trwa właśnie Tydzień Mody w Paryżu. Tylko raz Suzy Menkes wpadła w złość. Po pokazie Marca Jacobsa, który rozpoczął się dwie godziny później, napisała: „Chciałbym go zabić gołymi rękoma i nigdy więcej nie oglądać jego występów”. Niewybaczalny błąd Jacobsa - złamał najwyższy ze wszystkich przykazań modowych: powinieneś pozwolić, aby przedstawienie zaczęło się dopiero, gdy Suzy tam będzie. Ale potem musi się zacząć. Natychmiast. <

Wyroki Suzy Menkes: - „Rzeczy wyglądają jak komiks i jest tak źle, jak się wydaje”. - „Przerażająca parada okropnych ubrań!” - „Jeden z tych momentów, w których Lagerfeld jest zbyt mądry, aby być dobrym - używa wszystkiego, co znalazł jego radar mody - i popełnia błąd, wybierając nic”. - „Bal Przebierańców!” - „Wszyscy kochali, kochali, kochali kolory na wybiegu, ale kto je będzie nosił?” - „Nie, nigdy nie wątpię w mój osąd, czy to nie jest tak straszne?”

Suzy Menkes o modzie: - „To jest moda - ludzie lubią robić rzeczy z rzeczy”. - „Czy modele muszą biec na siebie z warczącym zębem? Czy nie ma wystarczającej agresji na świecie?” - „Po prostu nie ma nowych pomysłów”. - „Pochwała jest coś warta, jeśli pochodzi od kogoś, kto nie chwali wszystkich, prawda?” - „Każdy, kto zainwestuje miliony w kolekcję, a potem jego szczęście, zależy od oceny krytyka, który i tak stracił pracę”

Dlaczego nie cierpię filmu „Diabeł ubiera się u Prady”? (Może 2024).



Moda, grzech mody, Karl Lagerfeld, Paryż, Londyn, Giorgio Armani, Gucci, Yves Saint Laurent, Anna Wintour, Prada, wakacje, pokaz mody, styl, wzór do naśladowania, ekscentryczność