Po śmierci żony mężczyzna znajduje list, który zmienia wszystko

Historia miłosna na wieczność: przez 60 szczęśliwych lat Jimmy i Billie Breland z Cleveland byli szczęśliwie żonaci i, jeśli można wierzyć swojej rodzinie, są zakochani każdego dnia. Ale pewnego dnia Billie zdała sobie sprawę, że jej czas powoli dobiega końca. Jej zdrowie szybko się pogorszyło i została zabrana do lokalnego szpitala. Jej mąż Jimmy nie zostawił jej na boku - aż w końcu musieli się pożegnać.

Jimmy był zdruzgotany - jego wielka, pojedyncza miłość odeszła od niego raz na zawsze. Ale gdy kilka dni później rozwiązał spuściznę, znalazł niespodziewaną niespodziankę w książeczce czekowej: Billie napisała mężowi list pożegnalny i ukryty, aby mógł go odkryć dopiero po jej śmierci



„Nie płacz, bo już nie żyję!”

Przede wszystkim Billie pragnie, aby Jimmy nie stracił swojej radości życia - i że obie z pewnością spotkają się pewnego dnia:

„Proszę, nie płacz, bo jestem teraz martwy! Lepiej się uśmiechaj, bo żyłem! Musisz wiedzieć, że jestem szczęśliwy tam, gdzie jestem, i będziesz wiedział, że się spotkamy! Spotkamy się tam! "

Linie pełne wygody i nadziei

Pilne słowa, które Jimmy podzielił się z rodziną. Jego wnuk Cliff opublikował list pożegnalny na Facebooku, gdzie szybko się rozprzestrzeniał.

„Nigdy nie zapomnę blasku w oczach mojego dziadka, kiedy pokazał notatkę reszcie rodziny”, powiedział Cliff dla Huffington Post. „Ten kawałek papieru daje dużo komfortu i przypomina, że ​​miłość jest silniejsza niż cokolwiek innego - nawet śmierć - wiedząc, że w końcu zostanie połączony, a potem na wieczność, dał mu nieopisane poczucie spokoju i ciszy Akceptacja. ”



Godzina przygotowania na śmierć - M. Valtorta (Może 2024).



List, list pożegnalny, Cleveland