Britney Spears: Jej kierownik wygląda tak pesymistycznie na przyszłość
Być może gwiazda pop, Britney Spears (37, „Toxic”) nigdy nie wróci na scenę po ostatnich problemach zdrowotnych. Jej wieloletni menedżer Larry Rudolph (55) opisał sytuację amerykańskiemu portalowi celebrytów „TMZ” z drastycznymi słowami: „Nie chcę, żeby znów pracowała, dopóki nie będzie fizycznie, psychicznie i namiętnie gotowa na to”. Możliwe też, że to się już nigdy nie powtórzy.
Spears pojechała do kliniki w kwietniu na problemy zdrowia psychicznego i wyjechała po zaledwie miesiącu. Według niej zdrowie jej ojca poważnie ją uszkodziło. „Musieliśmy przerwać zaplanowane koncerty [w Las Vegas], ponieważ ich leki już nie działały” - kontynuował Rudolph. Z jego informacji wynika, że w najbliższym czasie nie rozpoczną występu w Vegas - może nigdy więcej.