• Może 5, 2024

Markus i Daniel Freitag w wywiadzie

Daniel i Markus Freitag (od lewej) to kreatywni umysły stojące za torbami Freitag

© Theresa Rundel

1993, Zurych: Markus i jego brat Daniel siedzą przy kuchennym stole w małym mieszkaniu Markusa. Pada deszcz. Zły czas. Ponieważ w rzeczywistości obaj studenci projektowania graficznego muszą teraz przesłać swoje najnowsze projekty. Nie mają samochodu, tylko rower, a raczej „rower”, jak nazywają to Szwajcarzy. I nagle narodził się pomysł: teraz potrzebują tylko jednego Torba kurierska wykonana z wodoodpornych, wytrzymałych plandek.



2008, Hamburg: Daniel, lat 37, i Markus, 38 lat, siedzą na małej czarnej skórzanej kanapie w holu hamburskiego Deichtorhallen. Ukończyłeś studia projektowania graficznego. Mają teraz samochód. Wytwarzają je tylko torby. Ich historia mówi nam w wywiadzie.

BYM.de: Czy pomysł na twoją koncepcję torebki naprawdę przyszedł do ciebie tak spontanicznie?

Markus: Tak, po prostu chcieliśmy mieć torbę na rower, nie było żadnej do kupienia, a potem zdecydowaliśmy się zrobić jedną sami.

Okno kuchni chłopców



© Daniel Friday

BYM.de: Mieszkałeś na ruchliwej ulicy, prawda?

Markus: Tak, a widok ulicy dał nam odpowiedź na istotne pytanie. Ciężarówki toczyły się po naszym oknie kuchennym! Plandeki były idealne: solidne, wodoodporne iw ciągu zaledwie tygodnia wyprodukowaliśmy pierwszy prototyp. Więc materiał przyszedł z ulicy z powrotem na drogę.

BYM.de: Jak dostałeś materiał?

Markus: Pojechaliśmy do spedytora, dostaliśmy tam plandekę do ciężarówki, kupiliśmy pasy samochodowe i węże rowerowe, a następnie przyszyto torbę razem z maszyną do szycia naszej matki.

Daniel: Zniszczyliśmy to, ponieważ był przytłoczony plandeką ciężarówki.

Markus: Tak, racja. Nowa maszyna do szycia była naszą pierwszą dużą inwestycją.



Daniel: To była stara maszyna przemysłowa za około 100 euro, z którą wyprodukowaliśmy pierwszą serię.

Przeczytaj na następnej stronie, Jaki dobry pomysł musi odnieść sukces?

Markus i jego brat Daniel (od lewej)

© Theresa Rundel

BYM.de: Ile worków zawierała pierwsza seria?

Daniel: To było około dziesięciu do piętnastu worków.

BYM.de: A kto je kupił?

Markus: Nasi przyjaciele i koledzy byli naszymi pierwszymi klientami. Pierwsza torba naprawdę wyglądała okropnie! Była brudna, trochę śmierdząca, nie przyszyta była żadna etykieta, a jednak nawet wtedy była pewna atrakcja. Dzięki naszym drogim klientom zaczęliśmy produkować coraz więcej toreb. Na początku było to tylko hobby, więc wskoczyliśmy na pierwszą falę AG później.

BYM.de: To brzmi tak łatwo. Czy nigdy nie było kłopotów?

Markus: Tak. Na początku produkowaliśmy tylko w wolnym czasie, a potem w końcu zdaliśmy sobie sprawę, że prawdopodobnie nie możemy na tym żyć. Już mieliśmy się zatrzymać, ale wciąż mieliśmy małą górę ze starymi plandekami, które chcieliśmy przetworzyć wcześniej. W ciągu tych dwóch miesięcy zdaliśmy sobie sprawę, że byłoby to zbyt dobre, aby się zatrzymać. Dlatego rzuciliśmy nasze właściwe zadania, aby profesjonalnie produkować nasze torby.

BYM.de: Skąd pochodzą pieniądze? Czy byli inwestorzy?

Daniel: Nie ma inwestorów. Tylko maszyna do szycia była inwestycją. Zszyliśmy torbę, sprzedaliśmy ją i wyprodukowaliśmy kolejne dwie z ich dochodów. I tak się rozwinęliśmy.

To, co zaczęło się w kuchni, ma teraz miejsce w firmie produkcyjnej w Zurychu

© piątek

BYM.de: Co twój dobry pomysł musi odnieść sukces?

Markus: Myślę, że jest o wiele za dużo produktów. Utworzenie normalnej torebki nie byłoby moim zdaniem konieczne. W przypadku piątku były bardzo jasne argumenty: są funkcjonalne, czego nie można powiedzieć o wielu kieszeniach. Są wysokiej jakości i niedrogie. A każda torba jest wyjątkowa. Dzięki czemu indywidualność przyszła później. Dopiero kiedy kupiliśmy drugą plandekę do samochodów ciężarowych, zdaliśmy sobie sprawę, że istnieje duży potencjał w różnych konstrukcjach tych plandek. Dobry pomysł wymaga zatem wyraźnych rozróżnień. I oczywiście szczęście.

Daniel: Po pierwsze, produkt powinien mieć wyraźnie określoną korzyść. I jak tylko pojawią się inne argumenty za tym produktem, to dobry pomysł.

BYM.de: Co doradzasz młodym ludziom, którzy chcą zrealizować swój pomysł?

Markus: Jeszcze wczoraj odbyliśmy wykład w szkole artystycznej w Hamburgu.Radziliśmy uczniom zacząć od małych. Po pierwsze, należy opracować prototyp i przetestować jego funkcjonalność. Dopiero wtedy należy zacząć rozwijać firmę lub markę wokół idei. Obliczanie tylko liczb może być dość niebezpieczne, aby obliczyć rozmiary rynku, a następnie przetestować produkt, ponieważ może się okazać, że nie działa.

Przeczytaj na następnej stronie, czy przyszłość mody może polegać na odpowiedzialnym korzystaniu z zasobów

BYM.de: Więc produkt jest wyraźnie na pierwszym planie.

Markus: Tak. Zawsze musisz być przekonany o swoim własnym produkcie. To ma sens. W przeciwnym razie to zły pomysł.

Daniel: W naszym przypadku nie są potrzebne duże maszyny, żadne duże narzędzia, żadna specjalna, bardzo skomplikowana technologia. To ułatwiło nam rozpoczęcie pracy. Pomysł, który to umożliwia, jest na dobrej drodze.

Sklep Freitag w Zurychu składa się ze starych pojemników

© piątek

BYM.de: Jak możesz pracować z bratem?

Daniel: Myślę, że łatwiej jest z rodzeństwem. Ostatnie piętnaście lat mówi same za siebie. W przedszkolu ćwiczyliśmy komunikację między sobą. Dzisiaj niektóre dialogi są nawet tak skrócone, że musimy je przetłumaczyć dla osób z zewnątrz. Oczywiście nie zawsze jest to łatwe. Ale możesz również otwarcie i szczerze powiedzieć opinię, a najpóźniej w Boże Narodzenie pod choinką znowu jest w porządku.

Markus: A ponieważ mamy kilku pracowników, wróciliśmy do kilku zwyczajów, które są powszechne. (śmiech) Nie tak bardzo jak w przedszkolu.

BYM.de: Piętnaście lat temu ludzie nazywali się „Eco”? nadużywany, zajmował się trwałością zasobów. Wręcz przeciwnie. Czy byłeś wtedy uśmiechnięty?

Markus: Nasi klienci zrozumieli nas i bardzo poważnie podeszli do naszych obaw. Spedytorzy naprawdę nas uśmiechnęli. Dla nich był to tylko brudny samolot. Na początku było to dla niej dziwne. Wcale nie dzisiaj. Mamy wielu dostawców, którzy cieszą się tym bardzo.

Nawet w piątkowym sklepie w Hamburgu wybór jest ogromny

© Theresa Rundel

BYM.de: Czy uważasz, że przyszłość mody polega na odpowiedzialnym korzystaniu z zasobów?

Daniel: Mam taką nadzieję. Jednocześnie istnieje ryzyko, że może to być teraz zbyt duży temat w mediach. Mamy nadzieję, że firmy potraktują to poważnie i skupiają się na problemie w sposób zrównoważony, a nie ubijają go w krótkim czasie, aby uzyskać większą ekspozycję i zyski. Niezależnie od tego, czy po obecnej zielonej fali, dekadencja jest ponownie kwestionowana, czy świat mody obraca się zbyt szybko w innym kierunku, okaże się. Może w przyszłości nie będzie już dużym wyróżnikiem, ale mam nadzieję, że stanie się normalnością.

BYM.de: Jakie plany ma piątek na przyszłość?

Daniel: Robię torby! (śmiech) Co robimy, staramy się postępować właściwie, lepiej. Jest jeszcze wiele do zrobienia. Wciąż jest wiele toreb, które chcemy zaprojektować. Dzięki naszemu produktowi świetnie się bawimy.

Calling All Cars: Body on the Promenade Deck / The Missing Guns / The Man with Iron Pipes (Może 2024).



Daniel Freitag, Zurych, Ciężarówka, Samochód, Hamburg, Rower, Hamburger Deichtorhallen, Spedycja, Wywiad, Daniel, Markus, Freitag, Torebki, Szwajcarski, Torba na ramię, Torby, Torebka, Torba, Plandeka samochodowa, Recykling