Matki na Wschodzie i na Zachodzie: jak kształtuje ich historia

39-letnia Nina Massek jest niezależną pisarką i prowadzi blog Madam Mother. Matka dwojga dzieci (syn, 7 lat i córka, 3 lata) pracowała także przez 10 lat jako oficer PR w agencjach i jako dyrektor ds. Public relations w stowarzyszeniu biznesowym.

Zachodnia matka

Dla Niny Massek z Berlina zawsze było jasne, że chce ponownie pracować po urodzeniu dwojga dzieci - czego jej matka wciąż nie może zrozumieć. Dlaczego czasami zazdrości matkom ze Wschodu ich silnych kobiecych wzorców do naśladowania pisze w swoim liście do Henrike.



Henrike Voigt mieszka z rodziną w Dreźnie i jest zaangażowany w zarządzanie projektem w firmie informatycznej, ale obecnie przebywa na urlopie rodzicielskim. Przełączanie między pieluszkami i robienie owsianki sprawia, że ​​Henrike jest szkoleniowcem szkoleniowym, wykopuje ogród, szuka swojego wewnętrznego centrum i pisze na swoim blogu Nieselpriem.

Wschodnia matka

Henrike Voigt pozostał w domu po urodzeniu swoich dzieci i dlatego jest egzotyczny w Dreźnie. Jej własna matka zawsze pracowała, widzieliście się tylko na obiad. Dlaczego często kwestionuje system „pełnoetatowej matki”, pisze w swoim liście do Niny.



Droga Henrike,

39-letnia Nina Massek jest niezależną pisarką i prowadzi blog Madam Mother. Matka dwojga dzieci (syn, 7 lat i córka, 3 lata) pracowała także przez 10 lat jako oficer PR w agencjach i jako dyrektor ds. Public relations w stowarzyszeniu biznesowym.

Minęło 25 lat od upadku muru i ruszyliśmy na ścieżkę zjednoczenia. Wolność słowa, swoboda podróżowania, owoce tropikalne. To, co powinno być dobrą matką, było mocno zakotwiczone w naszych (zachodnioniemieckich umysłach). Matka powinna mieć co najmniej trzy lata z dzieckiem, a następnie ewentualnie pracować w niepełnym wymiarze godzin. Wszystkie koncepcje pochodzące z NRD były jednak wątpliwe. Matka, która pracuje na pełny etat i daje dzieciom opiekę po wczesnym dzieciństwie? Zbiorowe i kompulsywne „zakładanie kropli”? To była cała indoktrynacja socjalistyczna i szkodliwa, prawda?

Dzisiaj jako „Wessi” mam wielu przyjaciół i kolegów z dawnego Wschodu, których zazdroszczę tylko o jedno: ich socjalizację. Nawiasem mówiąc, nie jestem tajemniczym zachodnioniemieckim Niemcem Wschodnim. Niemniej jednak:

Dorastałeś z pracującą matką, dla której (pełny etat) praca i macierzyństwo były normalne. Jej matki ze wschodniej części kraju miały na uwadze silne, kobiece wzorce. Czyż nie jest to prawdziwa przewaga lokalizacyjna nad nami, matkami z zachodu? Przynajmniej dla takich jak ja, którzy chcą pracować i dorastali z całkowicie przeciwną ideologią, od której musi być wyzwolona.

Oczywiście, nie było tak naprawdę wolnego wyboru kariery w NRD, szkolnictwa wyższego i studiowania przywileju lojalności linii. Ale niezależność finansowa i równość zawodowa matek nie była odległym marzeniem, ale życiem codziennym, prawda?

Moje zachodnio-niemieckie dzieciństwo w połowie lat osiemdziesiątych było naznaczone przez matkę, która oczywiście została w domu, kiedy się urodziłam, a potem przez szesnaście lat była gospodynią domową. Czego pragnęli wszyscy, w tym mój ojciec. Wznowiła pracę dopiero po rozwodzie moich rodziców. „Matka nie musi wracać do pracy”, usłyszałem od jej najlepszej przyjaciółki. W swoim starym zawodzie, który bardzo lubiła, nie mogła pracować po tak długiej przerwie, a jej ostatnie lata były bardziej aranżacją.



„Że pracuję po narodzinach moich dzieci - niezrozumiałe dla mojej matki”

Moja mama nigdy nie wątpiła, że ​​pójdę do gimnazjum, żeby się uczyć i nauczyć „dobrej pracy”, ona też mnie w tym wspierała. Dla mnie było jasne, po narodzinach moich dzieci, że pracuję, a nawet na krótko przerywam, prawdopodobnie także dlatego, że mam na myśli historię mojej matki. Co było dla niej oczywiście niezrozumiałe.

„Nie wiem, dlaczego rzeczywiście miałeś dzieci, jeśli chcesz natychmiast wrócić do pracy”, powiedziała mi mama po urodzeniu drugiego dziecka. Nawiasem mówiąc, rozmawiam z nią raz po raz, czy przedszkole nie może zaszkodzić moim dzieciom. Zabawne, prawda?

Już rozumiem moją matkę. Kiedy byłem mały, dominującą opinią było to, że wystarczy praca dla matki, a najważniejszym zadaniem jest dbanie o dom i dzieci. Dla mojej babci nadal był przywilejem i symbolem statusu gospodyni domowej. Mogłeś sobie na to pozwolić, gdyby mężczyzna miał przyzwoitą pracę. Wszyscy moi przyjaciele z Niemiec Wschodnich pracują w pełnym wymiarze godzin. Nie doświadczają już także tych dyskusji ze swoimi matkami i dlatego są o jedno pokolenie przed nami. Czasami wydaje się, że to całe stulecie.

Socjalizacja i dominujący ideał społeczny są tak niezwykle formatywne. Kiedykolwiek jestem w podróży służbowej, słyszę, jak moja matka mówi: „A dzieci opiekują się teraz twoim mężem, biedak?” A moja babcia powiedziałaby: „Nie wiem, dlaczego robisz to w pracy, twój mąż zasługuje na to, co?”

„Nie pamiętam matki pełnoetatowej”

Oczywiście, wasze matki miały niewielką swobodę w życiu NRD, aby uwolnić swoje życie. Ale nawet w moim zachodnio-niemieckim dzieciństwie nie pamiętam matki pełnoetatowej, a jeśli było coś egzotycznego, żałośnie i podejrzliwie przyglądała się jak samolubna kruka matka. Nie jest łatwo oderwać się od wykształconego, społecznego ideału, jeśli chcesz to zrobić sam, prawda? Jest prawdopodobne, że dzisiejsze matki w byłej wschodniej części kraju, które chcą wybrać mniej pracy, więcej rodziny i dzieci, są takie same. Jak to u ciebie?

Pomimo wszystkich często sprzecznych ideałów, jak należy to robić jako matka w naszym kraju, dziś można rozpoznać pluralizm modeli życia. Niestety, ta wolność jest sabotowana przez nietolerancję nas matek. Jeśli państwo nie dyktuje, jak powinniśmy żyć jako matki, lubimy to robić.

Cieszmy się dzisiaj, że mamy możliwość, tak, wolność, aby wybrać nasz plan życia.

W tym sensie mówię „przyjaźń” i macham z Berlina Zachodniego do Drezna.

Twoja Nina

Droga Nina,

Henrike Voigt mieszka z rodziną w Dreźnie i jest zaangażowany w zarządzanie projektem w firmie informatycznej, ale obecnie przebywa na urlopie rodzicielskim. Przełączanie między pieluszkami i robienie owsianki sprawia, że ​​Henrike jest szkoleniowcem szkoleniowym, wykopuje ogród, szuka swojego wewnętrznego centrum i pisze na swoim blogu Nieselpriem.

Kiedy zapytałeś mnie niedawno, czy dwadzieścia pięć lat po upadku muru berlińskiego uważam, że nadal istnieją duże różnice między Wschodem a Zachodem, zwłaszcza w zakresie równości i macierzyństwa, na początku myślałem, że nie może być! Zwłaszcza, że ​​oboje - weźmy przykład - tak tylko matki były długo po zjednoczeniu Niemiec. I teoretycznie żyć, pracować i kształcić w tych samych warunkach. Czy nie?

Zdecydowałeś się na obraz roli twojej matki vorgelebte. Tak, a także kłócę się z przykładem mojej własnej matki. Czy nie jest interesujące, jak wpłynęły na nas nasze różne wzory do naśladowania?

„Byłem w domu przez trzy lata po narodzinach moich dzieci i jestem egzotyczny w moim środowisku”.

Byłem w domu przez dwa lub trzy lata po narodzinach moich dzieci i jestem egzotyczny w moim najbliższym otoczeniu. Badania pokazują, że znacznie więcej kobiet w Niemczech Wschodnich wraca do pracy stosunkowo wcześnie. Ponadto zatrudnionych jest w pełnym wymiarze godzin więcej matek. Można to wyjaśnić dobrze rozwiniętym krajobrazem opieki lub koniecznością wynikającą z wciąż istniejącej luki płacowej między Wschodem a Zachodem, ale może być ich więcej. Przykład przeszłości, za pewnik.

Urodziłem się w NRD. Od lat 50. XX wieku równość kobiet i mężczyzn była zapisana w prawie, uznawano ją za rozwód, jeśli mąż nie wspierał rozwoju kariery żony. Zgodnie z ideologią marksizmu-leninizmu równość kobiet może zostać osiągnięta jedynie dzięki ekonomicznej niezależności od mężczyzn i tylko poprzez pełną integrację z procesem pracy. Lenin powiedział, że prace domowe to „niewolnicza praca kobiet”. Gospodyni domowa nie była uznanym zawodem. Nie miałem „pracy z igłą” w szkole, miałem „prace”. Po raz pierwszy nauczyłem się szyć guzik jako dorosła kobieta, ale byłem w stanie używać różnych narzędzi nawet w wieku szkoły podstawowej. A moje podręczniki były pełne silnych, bojowych kobiet: na przykład Clary Zetkin, Käthe Kollwitz i Róży Luksemburg. Albo Valentina Tereshkova, pierwsza kobieta w kosmosie. Wszystkie te kobiety były wzorami do naśladowania i miały duży wpływ na obraz, jaki miałem na modelkę. Równolegle do kobiet w moim życiu. Miały te same prawa i obowiązki, co mężczyźni w systemie, w którym dorastałem. Oczywiście z tą sprawą dorastałem. Nie widziałem w tym nic ekskluzywnego. Byłem na równi z prawem urodzenia.

A kobiety miały nie tylko prawo do pracy, ale także obowiązek oddania swojej siły roboczej na służbę ludowi socjalistycznemu. Zasada była taka sama: równa płaca za równą pracę. Później pracowałem w firmie na akord, więc związane z wydajnością. I tam było regularnie na porządku dziennym, że wiele kobiet pod koniec miesiąca miało więcej pieniędzy na wypłatę niż wielu mężczyzn. Kto nadmiernie wypełnił swój „Soll” (to wpłynęło na obszary produkcji), który został odpowiednio nagrodzony.

Moja matka dostała mnie w wieku dziewiętnastu lat i musiała znowu pracować sześć tygodni po urodzeniu. Dzieci zwykle przychodziły do ​​żłobków w tym czasie i były tam pilnowane od rana do wieczora lub od poniedziałku do piątku.Spędziłem dużo czasu z moimi dwiema babciami. Gdybym musiał przypisać atrybuty „opiekuńczy” lub „macierzyński”, moje babcie je dostały. Nie mam prawie żadnych wspomnień o rzeczach, które moi rodzice mi zrobili w ciągu tygodnia. Później odrabiałem pracę domową sam lub w szkole, potem grałem na podwórku lub poszedłem do klubu sportowego. Spotkaliśmy się na kolacji.

„Moja matka lubiła pracować, ale tak naprawdę nie miała wyboru”.

Moja mama uwielbiała pracować. Ale nawet gdyby było inaczej, nie miałaby wyboru, nie należy o tym zapominać. Dni, kiedy wróciłem do domu w południe i ona już tam była i ugotowała coś dla mnie, należą do wyjątkowych i cennych chwil w mojej pamięci.

Po upadku muru i zjednoczeniu Niemiec nie spędziłem ani chwili zastanawiając się nad moją rolą, moim miejscem w społeczeństwie. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że ktoś mógłby założyć, że moja płeć jest gorsza lub gorsza. Nie pamiętam żadnego szoku kulturowego związanego z tradycyjnym wizerunkiem kobiet w Niemczech Zachodnich. Raczej czasem myślałem, jak dobre będą te kobiety! Taki ładny dom, samochód, Nutella na stole. I nawet nie musieliby na to pracować! A także: co oni robią przez cały dzień? Nie dowiedziałem się, że do lat siedemdziesiątych zabroniono żonie zachodnioniemieckiej otwierania konta lub wykonywania zawodu bez zgody męża. Ta zależność od człowieka jest dla mnie niewyobrażalna! Mówiąc o człowieku: Mój mąż dorastał z matką w pełnym wymiarze godzin i musiał zacząć wcześnie w domu: uczyć się gotować i piec, czyścić buty, czyścić. I oczywiście. Niektóre z nich może dziś nawet lepiej niż ja.

Często słyszę od matek z Niemiec Zachodnich z odrobiną zazdrości w ich głosie, że jesteśmy uprzywilejowani z powodu historycznie rozwiniętej i faktycznie istniejącej sieci opieki opartej na szerokim zakresie. I tak, naprawdę nie wyobrażam sobie celu posiadania urządzeń, które zamykają się w porze lunchu lub w godzinach otwarcia do 14:00. Oferujemy również wczesne i popołudniowe szorty w szkołach podstawowych. Podobnie jest z opieką wakacyjną.

A jednak widzę to trochę krytycznie. Często kwestionowałem system „pełnoetatowej matki”. I zaskakująco, moja matka nie jest wzorem do naśladowania w swojej roli. Chciałbym spędzić więcej czasu z moimi dziećmi niż ze mną. Chcę być ważniejszy jako opiekun! Zwłaszcza, że ​​moje dzieci nie mają opiekuńczych babć, jak ja. Mój duży syn jest teraz w ósmej klasie, a ponieważ ma trzy lata, pracuję na pełny etat. Lata opieki dziennej i szkoły podstawowej charakteryzowały się stałą presją czasu i sumieniem z mojej strony. Moja mama nigdy nie kwestionowała systemu opieki zewnętrznej i nigdy nie pomyślałaby o tym, że zobaczy w tym coś złego. A ja? Znam to z własnego doświadczenia jako dziecka i jako matki i patrzę na to krytycznie. Czy to nie dziwne?

Uważam możliwość wyboru za największe osiągnięcie. Ale najlepszą rzeczą byłoby, gdyby każda kobieta w tym kraju mogła dokonać wyboru na takich samych warunkach. I bez skazania. To powinien być cel. I że dziewczyny mogą wyrosnąć na kobiety bez konieczności myślenia o wolności wyboru i równych prawach.

W tym sensie potykam się z tobą w 25. rocznicę!

Twój Henrike

Lasy bagienne - czyta Krystyna Czubówna (Może 2024).



Wzór ról, upadek muru berlińskiego, NRD, Berlin, Drezno, pełny etat, Niemcy, Nina Massek, matki na wschodzie i zachodzie, upadek muru berlińskiego, NRD, edukacja, Ossi, Wessi, gospodyni domowa, praca