• Kwiecień 28, 2024

Ponieważ nie ma dzieci: Jennifer Aniston czuje się jak „złamane towary”

Przez około 30 lat Jennifer Aniston (49, „We are the Millers”) jest w branży medialnej. W wywiadzie dla Molly McNearney (40), żony prezentera Jimmy'ego Kimmela (50), długoletnia aktorka w amerykańskim wydaniu „InStyle” mówi między innymi o swoich doświadczeniach z seksizmem.

Tak doświadczyła Jennifer Aniston

Zapytana, czy Aniston kiedykolwiek była molestowana seksualnie, aktorka wyjaśnia, że ​​niektórzy koledzy dość wątpliwie podeszli do niej. Jeśli to się stało, właśnie wyszła. Ale „nigdy nie doprowadził nikogo do władzy”, aby sprawić, by czuła się nieswojo. Nikt też nie próbował wykorzystać tej mocy. „W moim osobistym doświadczeniu byłem [...] ustnie leczony ustnie przez niektóre kobiety z tej branży”, kontynuuje.



Jednak Aniston często zmagał się z seksizmem, zwłaszcza w mediach. Tam kobiety zostałyby dosłownie „rozebrane” i pozostawione, by „rywalizować ze sobą w oparciu o wygląd, ubranie i powierzchowne rzeczy”. Jeśli oddziela się para celebrytów, szczególnie winna za to kobieta. Zbyt dobrze o tym wie z nagłówków o sobie.

Jennifer Aniston zazwyczaj może się z tego śmiać

„Przez większość czasu mogę usiąść i śmiać się z szalonych nagłówków, ponieważ stają się coraz bardziej absurdalne” - kontynuuje Aniston. „Wydaje mi się, że zaspokajają pewną potrzebę publiczną, ale wolę skupić się na mojej pracy, moich przyjaciołach, moich zwierzętach i na tym, jak możemy uczynić świat lepszym miejscem”.



„Nieporozumienia”, które „nie potrafią utrzymać mężczyzny” lub „odmawiają posiadania dziecka przez Jen, ponieważ jest samolubna i oddana swojej karierze” są dla niej „szalone”. A ona nie ma złamanego serca, ponieważ musiała czytać w kółko. Nikt nie wie, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami i przez co przeszła przez „medycznie lub emocjonalnie”. „Istnieje presja na kobiety, aby stały się matkami - a jeśli tego nie zrobią, są odrzucone, być może nie jest moim zamiarem rozmnażanie się”. Może to dla innych rzeczy.

Ma jednak nadzieję na ruch #Metoo, dla którego to już dawno nie było. „Ale musimy także lepiej się słuchać” - wyjaśnia aktorka. To obejmuje mężczyzn. „Muszą być częścią tej rozmowy, a kiedy wszyscy są źli i agresywni, ludzie boją się rozmawiać ze sobą i nie ma rozmowy”. To samo dotyczy polityki. Nie należy poddawać się złości.



A co z „przyjaciółmi”?

W wywiadzie Aniston porusza również lżejsze tematy. Na przykład opowiada o tym, czy kiedykolwiek może nastąpić powrót jej kultowego serialu „Friends”. Przed końcem koncertu ona i jej koledzy Courteney Cox (54, Monica) i Lisa Kudrow (55, Phoebe) mówili o tym. Ona sama „fantazjuje” o powrocie, wyznaje Aniston. „To była naprawdę najlepsza praca, jaką kiedykolwiek miałem, nie wiem, jak będzie wyglądał dzisiaj, ale nigdy nie wiadomo”. Jest tak wiele udanych restartów. Wiedziała, że ​​aktor Joey Matt LeBlanc (51) był zmęczony pytaniem: „ale może uda nam się go przekonać”. W przeciwnym razie mogłaby po prostu zrobić reboot „Złotych dziewczyn” z Coxem i Kudrowem, żartuje Aniston.

Videotipp: Jennifer Aniston nosiła tę szminkę na „Friends”


Racism, School Desegregation Laws and the Civil Rights Movement in the United States (Kwiecień 2024).



Jennifer Aniston, seksizm, Jimmy Kimmel, InStyle, Jennifer Aniston, Molly McNearney, seksizm, #MeToo