Home Exchange: Idę na wakacje do Berlina, szukając Oceanu Atlantyckiego

Apartamenty są drogie - wymiana domu nie jest

Po 13 dniach Vigo brakuje telefonu komórkowego i wykończenia w samochodzie Eugenii i Carlosa. I nie ma obawy przed wakacjami w hiszpańskim mieście, w mieszkaniu rodziny barterowej. Z dwójką dzieci stworzyliśmy się w dziwnych czterech ścianach Eugenii i Carlosa. I wciągnął nas w ich życie.

Wszystko na górze. Nasza rodzina wymiany zaparkowała swój samochód niedaleko lotniska Santiago de Compostela, możemy go używać (i nasze). Nasz cel: miasto portowe Vigo, z prawie 300 000 mieszkańców, największa metropolia w Galicji, około 80 km od lotniska.

Z bagażem w dziwnym autobusie rodzinnym, wchodzącym w cel w GPS i jakby to nie było wystarczająco ekscytujące, pomyliłem mojego człowieka, który jest przyzwyczajony do automatycznego, czuł hamulec i sprzęgło przez dziesięć minut.



W końcu ryczymy nad Autopista AP-9. Mży, mój mąż patrzy na drogę. To nasza pierwsza domowa wymiana. Miesiące temu spontanicznie zapisałem się na odpowiednią platformę, przyjaciele od lat podróżują w zamian, częściej w Bretanii.

Dlaczego więc sam tego nie spróbować? Mamy dwoje dzieci, sześć i dziewięć lat, wakacje są drogie, wakacje w czasie wakacji szkolnych są drogie płakać. Na przykład każdy, kto handluje, oszczędza skandalicznie wysokie ceny za sezon w mieszkaniu.

Nasza oferta również nie jest zła: ładne stare mieszkanie w Berlinie w Eins-a-Kiezlage. Jedyny poważny problem: czy ktoś chciałby zamienić morze na kamienną pustynię Berlin w środku lata? Nasi Hiszpanie chcą.



© Anne Gabriel Jürgens / ChroniquesDuVasteMonde

Nasi hiszpańscy partnerzy giełdowi są natychmiast sympatyczni

Od Eugenii i Carlosa przyszła nawet pierwsza prośba. Kim oni są, zadaliśmy sobie pytanie i spojrzeliśmy na ich profil. Ty nauczyciel, projektant przemysłowy, dwoje dzieci, jak my. Nie bez znaczenia: ich styl życia jest podobny do naszego, z jedną różnicą: Hiszpanie żyją na siódmym piętrze. Przełkniemy. Tak się nazywamy.

A gdzie jest ten Vigo? Uczymy się, że Vigo jest „miastem przemysłowym i portowym” w północnej Hiszpanii. Mogą być głośne i brudne, ale także w jakiś sposób ekscytujące. Kołysamy się między pragnieniem przygody i obawami, ponieważ są nasi dwaj chłopcy, którzy rozumieją coś krystalicznie czystego jako coś innego? może coś? zła miejska nowoczesność miasta? w północnej Hiszpanii.





Mail? idź tam iz powrotem. Loty są sprawdzane. Są tanie połączenia. Nasi Hiszpanie muszą wykonywać pracę „perswazyjną”. To nie jest łatwe, ale potem? też nie za trudne. Hiszpanie natychmiast nas współczują. Wpisy w księdze gości? ich profil wymiany? brzmi entuzjastycznie.?

© Anne Gabriel Jürgens / ChroniquesDuVasteMonde

Nadal jedziemy autopisiem Ta w kierunku Vigo. ? Prawa ręka widzimy imponujący most wiszący, Puente de Rande, który natychmiast ochrzczamy „Golden Gate Bridge”. Zobaczymy ją często. Czasem spowija słynna galicyjska mgła, która zamienia okolicę w tło dla bardzo specjalnego filmu i często znika późnym popołudniem. W ciągu następnych kilku dni Złota Brama prowadzi nas ponownie na półwysep Morrazo, na przylądki z latarniami morskimi, na zatoki Rías Baixas, ujścia fiordów, do których przeniknęło morze.

Ważna wymiana w domu: bądź ciekawy i elastyczny

Pod koniec Autopista AP-9 wjeżdżasz do miasta jak w wąwozie, a potem znowu w górę, znowu w San Francisco. GPS prowadzi nas przez ruchliwą dzielnicę handlową z pięknymi sklepami z epoki wilhelmińskiej.

Emocje rosną. Wszystko to jest bardziej ryzykowne niż zbliżające się przybycie do mieszkania wakacyjnego, które, powiedzmy, na Sylcie, znajduje się w Internecie. Ponieważ nie szukaliśmy godzin na czystość na co najmniej czterech z pięciu, szukając odpowiednich portali. Ponieważ zostawiliśmy cel głównie przypadkowi.

Najpierw chcielibyśmy pojechać do Francji, potem już zarezerwowaliśmy loty do Galicji. Dlatego ostrzeżenie dotyczące podróży: ktokolwiek się wymienia, musi być ciekawy i elastyczny. A ludzie z zamiłowaniem do perfekcji powinni powstrzymać się od wymiany pomysłów. Może dojść do niespodzianek. Letnie wakacje w mieście przemysłowym i portowym. Z dziećmi. Na siódmym piętrze. Jakieś pytania?

Od razu czujemy się dobrze - Hiszpanie też?

Carlos? Matka czeka. Signora stoi przy drodze, gdy się odwracamy, macha, zna powóz swojej rodziny, już siedzi obok mojego męża. Jedziemy do parkingu podziemnego, a następnie do windy. Drzwi otwarte. Ostrożnie zwijamy walizki na zadbanym parkiecie. Otwieramy drzwi i wyglądamy. Dyskretnie otwieram szafki.Mydlany zapach płynie w moją stronę, nawet szafa z naczyniami do czyszczenia pachnie fantastycznie. Brzmi to jak banał, ale Hiszpanie preferują silne zapachy, podobno nawet uwielbiają chlor, wydaje mi się teraz bardzo przyjemny.

© Anne Gabriel Jürgens / ChroniquesDuVasteMonde

Od razu czuję się dobrze. Od razu czujemy się dobrze. Ale czy nasi Hiszpanie są dla nas równie mili? Znasz zdjęcia naszego profilu, nasze mieszkanie jest bez wątpienia ładne, klasyczny stary budynek, trzecie piętro, patrzysz na podwórko na brzozy. Niestety deski podłogowe są trochę zaniedbane. Od kremowo-białych drewnianych drzwi peelinguje się farba. Niektórzy nazywają to stylem cyganerii, inni wymagają renowacji. Myślę, że teraz nie mogę tam wejść.





Prawie czuję się winny. Że obcy ludzie tak mile widziani: Na kuchennym stole jest pieczołowicie napisana notatka od Eugenii, w lodówce czeka na nas świeży makaron i białe wino z regionu. Albarino przypomina „słony spray w wietrzny dzień nad morzem”, jak czytałem gdzieś w Berlinie (i przez to stał się melancholijny).

Chłopcy rzucają się na sofę, nasi Hiszpanie mają Netflix, więc odkrywają kanał dla dzieci z bajkami, bez języka. Mój kochający piłkę mężczyzna rzuca tęskne spojrzenie przez okno na Estadio Balaídos, gdzie gra Celta Vigo. Po obiedzie siedzę przy hiszpańskim stole kuchennym jak przy moim kuchennym stole w Berlinie, piję kolejną szklankę Albarino i piszę SMS-a do Berlina. „Czy dobrze się czujesz?” ? „O tak!” Wiele wykrzykników. „My też się dobrze czujemy”, piszę. Trzy wykrzykniki.



© Anne Gabriel Jürgens / ChroniquesDuVasteMonde

Wszystkie informacje są gromadzone w folderze modelu

Następnego dnia chcemy robić zakupy. Zajrzymy do podręcznika. Ten folder jest częścią każdej wymiany w domu. Gromadzi starannie dobrane informacje i wskazówki dla partnera giełdowego. Wyjaśnia, jak działa zmywarka i pralka, gdzie znajduje się najbliższa piekarnia, supermarket. Folder to instrukcja obsługi mieszkania, miejsca, otoczenia, pięknie posortowana w etapach. Przykładowy folder, planujemy stworzyć niemal równie wspaniały folder w domu.

Za rogiem jest typowa hala targowa, którą polecają nasi Hiszpanie. Tutaj idziemy na spacer. To są Pimientos de Padrón, mówię. Znamy ich z poprzednich wypraw: wystarczy posypać grubą solą morską, wsypać do piekarnika, sardynki. Mój mąż gotuje dziś wieczorem. Trochę się martwię o ceramiczną płytę grzejną w kuchni, która wygląda bardzo czysto, czego nie można powiedzieć o naszej ceramicznej płycie grzejnej.





Vigo - nowa Barcelona?

Vigo! Ludzie, którzy potrafią wyczuć trend sto metrów przed morskim wiatrem, mówią, że Vigo to nowa Barcelona, ​​nawet lepsza, ponieważ nie jest tak irytująca turystycznie, co także, trzeba otwarcie zająć się klimatem.

Katalończycy osiedlili się w Vigo w połowie XIX wieku, aby przechowywać sardynki w soli. Miasto rozwijało się przez długi czas, port jest największym portem rybackim w Hiszpanii, później przyszedł przemysł. Od lat 50. XX wieku liczba ludności gwałtownie wzrosła, została właściwie zbudowana, więc wiele domów katalońskiego przedsiębiorcy lub powracającej Ameryki musiało ustąpić miejsca nowemu budynkowi.

Ale oto: Vigo ma swój urok w tym nadmorskim krajobrazie, mieszance miejskiej dumy i błękitnego morza. Vigo nie jest nigdzie piękny, ale zawsze jest specyficzny i pod pewnymi względami magiczny. Jako mieszkańcy Berlina możemy bardzo dobrze z tym żyć.



© Anne Gabriel Jürgens / ChroniquesDuVasteMonde

To święto z codziennym życiem

Z Hiszpanami utworzyliśmy grupę WhatsApp „Berlin? Vigo” i sporadycznie pytamy o nasze samopoczucie lub lepiej: codziennie. Ale to zabawa. Wysyłają nam zdjęcia z „naszego” miasta. Piszą: „Wszystko działa płynnie”. Czujesz się dobrze Nasi Hiszpanie są podekscytowani Berlinem. „Jest tak intensywny”. Trzy wykrzykniki.

Czujemy się trochę tak, jakbyśmy się już przeprowadzili i nie podróżowaliśmy. Nasz promień sięga od miasta portowego Bueu do granicznego miasta A Guarda. Gramy w piłkę nożną w pobliskim parku Castrelos. Kierujemy się w dół PO 550, naszej „autostrady nr 1” na południe, gdzie Atlantyk wydaje się niemal Pacyfikiem. Zawsze jest jakaś kawiarnia na ulicy z widokiem na dzikie morze. W A Guarda próbujemy galicyjskiego piwa. Później lody w nadmorskiej miejscowości Baiona, z której Kolumb ogłosił kiedyś, że odkrył Amerykę.





Wymiana domowa to przygoda

Święto oznacza także dla nas, że zawsze nie możesz czegoś zrobić. Jesteśmy rodzajem turystów, którzy czasami jeżdżą bez GPS (gdy bezpiecznie dotarli z GPS). A ponieważ drogi do morza są w większości słabo oznakowane, a szorstka mapa nie zapisała wszystkiego, nigdy nie wylądujemy na plaży w pobliżu Hío, jednego z tych tętniących życiem miejsc na Półwyspie Morrazo.

Dzisiaj chcemy iść na plażę, gdzie można skubać raki. Skończymy w ślepym zaułku, gdzie po prostu zaparkujemy samochód.Na szczęście jest teraz toaleta, może małe stoisko z piwem Estrella, frytkami, lodami cola.



Czasami nie ma nic, z wyjątkiem widoku na przybrzeżne wyspy zwane Islas Cíes, do których można dotrzeć tylko łodzią w mniej niż godzinę. Wody karaibskie, jasne białe plaże, zapach eukaliptusa. Naprawdę musisz zaplanować tę podróż, liczba odwiedzających jest ograniczona. Nie mamy. I tak nie odwiedzamy Cíes, ale siostrzaną wyspę Isla de Ons.

© Anne Gabriel Jürgens / ChroniquesDuVasteMonde

Tapicerka Eugeniasa i Carlosa? Samochód po prostu zniknął. Zostawiliśmy 100 euro na kuchennym stole? Nasi gospodarze powiedzieli później na WhatsApp, że nie byłoby to konieczne. Mój mąż stracił telefon komórkowy w O-Castro Park drugiego dnia. To może być najpiękniejszy komplement dla tego miasta i naszych pierwszych świąt, które on, który zwykle patrzy na to co pięć minut, w ogóle go nie przegapił. Tak piszemy? w Berlinie? wszystko to w księdze gości Hiszpanów na platformie wymiany. Czujemy się jak przygoda.



Święto wymiany domu - Warto wiedzieć

Gdzie znajdziesz partnerów do wymiany w domu?

Opisana przez nas wymiana domu została zorganizowana za pośrednictwem haustauschaustausch.com. Również homelink.de i de.homeforhome.com łączą partnerów wymiany świątecznej. Opłata członkowska za jeden rok wynosi od 60 do 140 euro, w zależności od portalu. Członkowie mogą handlować tak często, jak im się podoba, w ciągu jednego roku.



Jak bezpieczna jest wymiana domu?

Bez zaufania nie jest to możliwe. Szczegółowy i osobiście zaprojektowany profil członka dostarcza informacji do oceny partnera wymiany. Możesz także dowiedzieć się, jaki jest potencjalny gospodarz poprzez raporty z zakończonych wymian. Zapewnij przejrzystość Numer telefonu, adres e-mail, konto w mediach społecznościowych. Zalecany jest kontakt przez telefon lub Skype.

Gratulacje: Ten raport z podróży zdobył nagrodę Spanish Journalism Award 2018!

Suspense: The X-Ray Camera / Subway / Dream Song (Kwiecień 2024).



Hiszpania, północna Hiszpania