Police Call 110 - Sprawa Sikorska: trzy fakty o niemiecko-polskim thrillerze kryminalnym z Frankfurtu nad Odrą
To był nieciekawe, ale bardzo ekscytujące „Zadzwoń do policji 110: sprawa Sikorska”. W końcu policja odkryła, że było nawet dwóch zabitych i dwóch morderców, którzy teraz idą do więzienia. Niemniej jednak pozostawiono kilka pytań otwartych:
Czy sprawa opiera się na prawdziwej historii?
Częściowo, częściowo: „Słyszałem o trwającej od dziesięcioleci kłótni między dwoma starszymi mężczyznami, z których jeden oskarżył drugiego o zabicie jego córki” - mówi scenarzysta Hans-Christian Schmid. Aby to udowodnić stało się zadaniem życiowym, które zdominowało wszystko inne. Ta historia została uzupełniona o niniejszą sprawę, a następnie dostosowana do warunków tego formatu.
Czy naprawdę istnieje niemiecko-polski zespół śledczy?
Tak, prawdziwy niemiecko-polski komisariat nie istnieje (jeszcze). Istnieje jednak ścisła współpraca między dwoma krajami w regionie przygranicznym wokół Frankfurtu nad Odrą. Podobnie jak w „Police Call 110”, w granicznym mieście Świecko wątki się zbiegają. Szefem po stronie niemieckiej jest Ulf Buschmann, który koordynuje współpracę i wspiera zespół RBB. „Radzę jej, aby niemiecko-polska praca policji była przedstawiana tak realistycznie i autentycznie, jak to możliwe” - powiedział Buschmann w wywiadzie dla „Berliner Morgenpost” w 2017 roku.
Czy aktorzy naprawdę mówią po polsku?
Podobnie jak w poprzednich odcinkach, w „Police Call 110” z Marią Simon i Lucasem Gregorowiczem mówi się dużo po polsku. I wielu aktorów rzeczywiście pochodzi z Polski. Chociaż Lucas Gregorowicz urodził się w Londynie i dorastał w Bochum, pochodzi z polskiej rodziny. Nawet Krzysztof Franieczek, który gra zdesperowanego Pawła Sikorskiego, jest znanym polskim aktorem. Innymi wykonawcami o polskich korzeniach są Filip Januchowski i Amanda Mincewicz, którzy wcielają się w postać Marcina Zielinksi i jej przyjaciółki Mileny Kaczmarek.