• Kwiecień 29, 2024

Samotna matka: „Jest wiele zalet bycia samotną mamą!”

Wydaje się właściwe dla tematu na nasze spotkanie w Berlinie z dzieckiem w ramieniu i łatwo się spieszy. Dziennikarz Caroline Rosales oddzieliła się od ojca swoich dzieci w wieku 34 lat, od tamtej pory jest samotną matką? a także niezmiernie zirytowany, że zawsze brzmi to jak prekariat i pech. Dlatego napisała „Single Mom”, bardzo zabawną, inteligentną książkę, w której opowiada, jak trudna, ale i wyzwalająca jest edukacja samego syna i córki.

Barbara.de: Chcesz użyć swojej książki, aby udowodnić pozytywnie określenie „Single Mom”. Co jest najlepsze w byciu samotnym rodzicem?

Caroline Rosales: Jest tak wiele zalet bycia samotnym rodzicem. O wiele łatwiej jest organizować codzienne życie, jeśli nikt nie iskrzy między nimi. Jestem szefem, tworzę prawa, nie muszę z nikim głosować. Nie muszę się kłócić o edukację, co znacznie ułatwia. Ponadto jest mniej bałaganu, mniej prania, mniej orga. Ja też nie muszę się żenić, aby prowadzić małżeństwo to praca (śmieje się).



„Słowo rodzina jest dla mnie również niezrównanym ideałem”

Czy były jeszcze chwile, kiedy brakowało ci życia w klasycznej konstelacji rodziny?

Oczywiście. Przede wszystkim przegapiłem pomysł posiadania rodziny. Nadal uważam, że miłość i znajomość są ważne i piękne. Słowo „rodzina” jest dla mnie także kawałkiem niezrównanego ideału. Tymczasem zastanawiam się, czy to ideał. Sprawiam, że moje życie jest teraz samotnym rodzicem. W partnerstwie żyjesz bardziej komfortowo i wycofujesz się. Jestem bardziej aktywny w tym stanie samotnej matki. Idę więcej i zabieram dzieci ze sobą, staram się nie tyle być samotnym. Możesz być samotny w związku.



Słowo „samotny rodzic” zawsze brzmi radykalnie. Ojciec dzieci kształci w twoim przypadku tak, jest obecnie z jednym z dzieci na wakacjach ...

To tylko sytuacja laboratoryjna, całkowity wyjątek. Jestem samotnym rodzicem, nawet zgodnie z prawem. Jestem sama z moimi dziećmi, które widzą ojca co dwa tygodnie w weekendy, w dni, w których pracuję. To dla mnie zero ulgi za wolny czas. Mieszkam z nimi sam, organizuję nasze codzienne życie, wszystkie spotkania, szkołę, przedszkole, lekcje gry na fortepianie. Jest nas troje, nie ma ojca, który mógłby pomóc. Nie nazywam go też poradami edukacyjnymi. Lubią być z ojcem, nie mogą się doczekać weekendu z nim, ale chodzi o zabawę. Jest bardzo zajęty i nic nie szkodzi.

„Po separacji miałem surowe obawy egzystencjalne, ale byłem też wolny”.

Czy decyzja o rozdzieleniu cię jest trudna?



Tak, bardzo. Byłem nieszczęśliwy w stanie, w jakim byłem. Byłem w domu, nie pracowałem i opiekowałem się dziećmi. Mój syn nie był w przedszkolu, ponieważ uwielbiałem go mieć ze sobą. Ale w pewnym momencie byłem tak wykończony, nic ze mnie nie zostało. To był dla mnie ogromny krok do powrotu do pracy, a potem zobaczyłem, że muszę się rozstać. Oczywiście bałem się, nie wiedziałem, czego się spodziewać. Po rozłamie miałem surowe obawy egzystencjalne, ale byłem też wolny.

W jaki sposób?

To był wyjazd, to było złe, ale także ekscytujące. Dużo jeździliśmy do przyjaciół, dużo robiliśmy. Byli ludzie, którzy mnie złapali, uwolnili we mnie nowe energie. Zawsze byłam tylko matką, nagle znów stałam się żoną i robotnikiem. Znowu znalazłem się w zupełnie innym kontekście. Oczywiście, ze wszystkich stron była duża presja, złamałem wszystkie zasady, nie oddziela się od ojca bardzo małych dzieci.

Jak zareagowali ludzie?

Do dziś albo reagują całkowicie przesadnie nieodpowiednim smutkiem, albo przyglądają mi się krytycznie. Jednak ciekawość często wygrywa, a ludzie są zainteresowani. Matki zapraszały mnie do zadawania pytań, chciały wiedzieć, jak drogie jest to wszystko i jak to zrobiłem. Wielu boi się startować, większość próbuje trzymać się ideału, nawet jeśli są nieszczęśliwi. To trochę zdrada trupy, ponieważ zrobiłem to inaczej. Trzeba się spotkać jako kobieta. Tak to jest.

„W kryzysie wydarzyły się rzeczy, o których wcześniej nie myślałem”

Piszesz, że przeszkadzało ci to, że ludzie chwalą cię za to, że dobrze sobie radzisz jako samotna matka. Dlaczego?

Ponieważ nawet pozytywna dyskryminacja pozostaje dyskryminacją. Jeśli powiesz samotnej matce, że robi to świetnie, to tak jakbyś powiedział, że jesteś Turkiem mieszkającym w Niemczech od 20 lat, ale mówi dobrze po niemiecku.Możesz powiedzieć protekcjonalne podejście już w sformułowaniu.

Czy szybko znalazłeś nową drogę?

Tak, po nauce, jak przyjąć pomoc? co było dla mnie bardzo trudne? To poszło zaskakująco dobrze, a życie miało dla mnie wiele pozytywnych niespodzianek. W kryzysie wydarzyły się rzeczy, o których wcześniej nie myślałem.

Na przykład

Miałem historie miłosne, dużo spotykałem się ze znajomymi, ożeniłem się ponownie, piłem wino z przyjacielem w ogródku piwnym i pozwoliłem dzieciom bawić się. Byłem zaskoczony, jak wiele możesz zrobić z dziećmi. Nawet gdy moja córka zachowywała się źle na spotkaniu biznesowym i zapukała do szklanki soku jabłkowego i krzyczała, musiałam się potem śmiać. Tak właśnie wygląda życie.

Kiedy znowu zacząłeś się spotykać?

Stosunkowo szybko. W pewnym momencie miałem bardzo selektywne kilka dat Tinder, które były naprawdę pozytywne. Myślałem, że odejdą, kiedy powiedziałem, że mam dwójkę dzieci, ale większość z nich to nie obchodziło. To było bardzo pozytywne doświadczenie. Oczywiście są też osoby randkowe online, które są szczęśliwe, ponieważ myślą, że w końcu mają szansę, ponieważ samotni rodzice muszą cieszyć się każdym kawałkiem seksu(śmieje się), Ale to wyjątek.

Masz nowego przyjaciela. Czy był zszokowany, że masz dzieci?

Spotkałem go za pośrednictwem przyjaciół, a nie Tindera. Nawiasem mówiąc, powiedział mi później, że początkowo był nieco zszokowany, ale nie z powodu dzieci, ale dlatego, że wie, jak złe mogą być matki. Sam też tego doświadczyłem, ponieważ miałem kogoś, kogo jako ojca uważałem za wyczerpującego. To sprawiało, że wyglądał strasznie nieatrakcyjnie.

„Nie potrzebuję litości ani tatusia dla moich dzieci”

Czy to naprawdę coś o samotnym rodzicielstwie, że masz chłopaka?

Nie, zawsze twierdzę, że jestem samotnym rodzicem. Nie mieszkamy razem, nie jesteśmy małżeństwem. Widzimy się dwa razy w tygodniu iw weekendy, kiedy dzieci są nieobecne. Jest dla mnie dobry, ale nie potrzebuję litości i nie potrzebuję tatusia dla moich dzieci. Mój przyjaciel jest odpowiedzialny za miłość, a nie za to, aby codzienne życie było dla mnie łatwiejsze.

Mówiąc o życiu codziennym. Piszesz, że przestałeś przepraszać i usprawiedliwiać ...

Nie zadaję wielu pytań. Nie mam czasu na samodzielne tworzenie kalendarza adwentowego moich dzieci, nigdy nie chodzę na wieczory rodziców. To moje motto, nikt inny nie ośmiela się tego zrobić. Nie wykonuję żadnej pracy w szkole, jestem samotnym rodzicem, nie stać mnie na to. W końcu zawsze płacę za lekcje moich rodziców. Oczywiście, że zostaniesz zaatakowany, ale po prostu musisz wytrzymać. We Francji jest zupełnie inaczej, nikt nie poprosi cię o upieczenie tortu urodzinowego. Ponieważ wszystko działa. To kobiecy gest przeprosić za wszystko i zadać sobie pytanie. Mężczyźni tego nie robią.

Czy naprawdę nie masz wyrzutów sumienia? Jak to robisz?

Oczywiście czasami mam wyrzuty sumienia. Na przykład, jeśli mam opóźniony obowiązek i nie widziałem moich dzieci przez cały dzień. Ale wszyscy mamy matki.

W swojej książce opowiadasz wiele osobistości ze swojego życia. Również od twoich rodziców. Czy trudno było to zapisać?

Po części już. Po rozdziale o rozwodzie moich rodziców płakałem przez cztery godziny. To było bardzo terapeutyczne, musiało się wydostać. Reasumując własną historię emocjonalnie, pamiętając wszystko, co się wydarzyło, to oczywiście boli. Ale musiałem przez to przejść, ponieważ to ważna książka, nie tylko dla mnie. Temat „samotnego rodzicielstwa” jest zawsze umieszczany w pobliżu nieuleczalnych chorób, wada jest już w słowie. To zawsze brzmi niepewnie, po społecznej wadzie ma negatywne konotacje? z jakiegokolwiek powodu. „Single Mom” powinna to zmienić. W tym momencie konieczne jest, aby cała rzecz została wyrażona pozytywnie.

Czy powiedziałbyś, że jako samotny rodzic jesteś szczęśliwszy niż wcześniej w swoim małżeństwie?

Tak, zdecydowanie. Ale nie propaguję tego jako modelu życia. W latach 80. pojawiła się pierwsza duża fala rozwodów. Moi rodzice też się rozwiedli. Oczywiście, że to było smutne, moja mama zawsze to mówiła, ale nagle wyglądała znacznie lepiej, poszła do pracy, była bardziej zadowolona i nagle przerosła się, wzór do naśladowania. Nie widziała tego, ale ja to zrobiłem. Chciałem być taki jak ona. Zwykle nie jest lepiej dla szczęścia bycia samotnym rodzicem, ale zgodziłem się, że nawet nie pasuje do naszego pokolenia marzyć o małżeństwie na zawsze. Czasami lepiej być samotnym rodzicem niż trzymać się starych pomysłów, które sprawiają, że jesteś nieszczęśliwy.



© PR

„Single Mom. Co to naprawdę znaczy być samotnym rodzicem” Caroline Rosales została opublikowana przez Rowohlt Taschenbuch Verlag w sierpniu 2018 r. i kosztuje 9,99 euro.


© Mathias Bothor

Caroline Rosales, urodzony w 1982 r. w Bonn, jest autorem kilku książek non-fiction i pracuje jako redaktor i felietonista, pisząc głównie na tematy kulturalne i społeczne. Mieszka z dwójką dzieci w Berlinie.











Być idealną mamą (Kwiecień 2024).



Caroline Rosales, samotny rodzic, książka