Smutna matka skarży się na bolesne reklamy po porodzie martwym

Utrata dziecka jest najgorszą rzeczą, jaka może przytrafić się kobiecie. Smutek po takiej stracie jest i tak ogromny. Ale agonia osieroconych rodziców na pewno będzie jeszcze gorsza, jeśli po porodzie nadal zobaczą reklamy rzeczy dla dzieci.

To właśnie stało się z dziennikarzem Gillian Brockell. Jej dziecko zmarło przed jego narodzinami, musiała cicho urodzić dziecko. Dziennikarz pracujący dla Washington Post podzielił się smutnymi wiadomościami na Twitterze. Napisała:

Jesteśmy załamani, aby wam powiedzieć, że nasz chłopczyk, Sohan Singh Gulshan, rodzi się martwy.



Trochę smutnych osobistych wiadomości pic.twitter.com/ZkBOB7oqUq

? Gillian Brockell (@gbrockell) 30 listopada 2018 r

Kilka dni później smutna matka znów się odezwała. z listem otwartym do firm technologicznych Facebook, Twitter, Instagram i Experian. Wyjaśnia w nim, jak bardzo cierpi z powodu faktu, że pomimo martwych urodzeń reklamy dla dzieci wciąż są wyświetlane w Internecie.

Twoja duża prośba: Firmy technologiczne powinny zmienić algorytmy, według których osoby są klasyfikowane i reklamowane, tak aby mogły je rozpoznać, nawet jeśli matka straciła dziecko.

Gillian Brockell pisze: „Wiem, że wiedziałeś, że jestem w ciąży. To moja wina, nie mogłem się oprzeć tym hashtagom Instagram: # 30weekspregnant, #babybump. ” Wyszukała również „karmienie piersią” i „odpowiedni kolor na łóżeczko” i kliknęła reklamy odzieży ciążowej.



Ale wokół porodu martwego ich poszukiwania się zmieniły. "Ale czy nie widziałeś także, jak jestem „Vor das Vor”? i „dziecko się nie rusza” google?

List otwarty do @Facebook, @Twitter, @Instagram i @Experian dotyczący algorytmów i narodzin mojego syna: pic.twitter.com/o8SuLMuLNv

? Gillian Brockell (@gbrockell) 11 grudnia 2018 r

Ponadto, zdaniem dziennikarza, wiele żałosnych wypowiedzi jej zwolenników ze słowami takimi jak „złamane serce”, „problem” i „urodzony martwy”, prowadzi w rzeczywistości do zniknięcia reklam dla rzeczy dla dzieci. Kończy swój list słowami:

Jeśli jesteś wystarczająco mądry, aby zobaczyć, że jestem w ciąży, że nastąpiły porody, to prawdopodobnie jesteś wystarczająco mądry, aby zobaczyć, że moje dziecko umarło, a następnie możesz dostosować swoje reklamy, a może, ale może tylko Nie pokazuj mi więcej.



Facebook odpowiedział już na list żałoby matki

Za list otwarty Gillian Brockell otrzymała wiele wsparcia od użytkowników Twittera. Odezwał się również menedżer Facebooka.

Rob Goldman odpowiedział żałobnej matce:Bardzo mi przykro, że stracili dziecko i musieli doświadczać bolesnych doświadczeń z naszymi produktami. Istnieją sposoby, aby wyłączyć reklamy na konkretne tematy, które ktoś uważa za bolesne, takie jak rodzicielstwo. Nadal wymaga poprawy, ale chcemy, abyś wiedział, że pracujemy nad tym i jesteśmy wdzięczni za Twoją opinię." 

Bardzo przepraszam za twoją stratę i bolesne doświadczenie z naszymi produktami. Może być bolesne - w tym rodzicielstwo. Nadal wymaga ulepszenia, ale pamiętaj, że pracujemy nad tym i witamy Twoją opinię.

? Rob Goldman (@objective) 12 grudnia 2018 r

Gillian Brockell podziękowała jej za odpowiedź, wyjaśniając, że ktoś pokazał jej, jak wyłączyć reklamy. Ale zaraz po porodzie nie była w stanie znaleźć odpowiednich informacji.

Dlatego poprosiła, aby algorytmy odpowiadały również na słowa kluczowe, takie jak „martwe urodzenie”, a następnie spowodowały przerwę w reklamie.

Wideo: Jak nauczyć się radzić sobie z najgorszym smutkiem

Efekt kameleona. Po co naśladujemy? - dr hab. Wojciech Kulesza (Może 2024).



Facebook, Stillborn, Twitter, Instagram, Brief, Google Inc.