Krass, kochanie! Jennifer Gray wygląda dziś zupełnie inaczej
To, co zaczęło się od niespodzianki, to dziś kult: film „Dirty Dancing” katapultował główną obsadę Jennifer Gray i Patricka Swayze na noc w pierwszej warstwie supergwiazd.
Frances „Baby” Houseman i Johnny Castle byli parą lat 80. i powodem, dla którego liczba członków w szkołach tańca na całym świecie eksplodowała.
Ale co stało się z kręconą głową tamtych czasów? Czy Jennifer Gray mogła kiedykolwiek wykorzystać ten sukces? 27-latka pływała dzięki swojej roli w filmie tanecznym na fali sukcesu - dopóki nie podjęła decyzji, która powinna odwrócić los.
„Poszedłem do OP jako gwiazda i wróciłem jako nieznajomy”
Aby spełnić ówczesny ideał piękna, Jennifer Grey zdecydowała się na zabieg chirurgiczny, który powinien zmienić jej charakterystyczny nos w mały, dziwaczny wygląd.
To, czego Jennifer nie brała pod uwagę: jej nos stał się jej znakiem rozpoznawczym - oprócz naturalnego piękna pozostawiła również uznanie w sali operacyjnej.
Wynik? Po procedurze na początku lat 90. większe oferty filmowe były w dużej mierze nieobecne. „Dziecko” od tego czasu było głównie obecne w amerykańskich filmach telewizyjnych - brakowało sukcesu międzynarodowego kina.
Później sama Gray powiedziała o swojej operacji plastycznej:
„Poszedłem do OP jako gwiazda i powróciłem jako nieznajomy”.
Fakt, że jej taniec jest po prostu we krwi, Gray udowodnił w 2010 r. Na wystawie „Taniec z gwiazdą” i wziął (oczywiście) pierwsze miejsce!
zalecenie wideo