Ojej, mój syn dorasta!

Wreszcie może sam założyć buty. W końcu może sam utrzymać widelec. W końcu idzie sam do łazienki i nie muszę już zmieniać pieluszek. Każdy etap jest przeze mnie obchodzony. Każdy etap oznacza ponownie nową przestrzeń. Co ciekawe, tak się spieszę. I że często jestem tak niecierpliwy. Czy naprawdę spodziewam się, że mój syn Sam w wieku trzech i jedenastu miesięcy pójdzie do przedszkola sam, smaruje swój lunch i myje pranie? Gdzie chcę iść tak szybko? I dlaczego siedzę obok niego, przewracając oczami, gdy chce sam spakować swoją przedszkolną torbę i po prostu myślę: „To też działa szybciej!”


Sam śpi z nami każdej nocy. Potrzebuje dużo bliskości, chce trzymać mnie za rękę lub musi leżeć z głową w zgięciu Marca. Jeśli wydarzyło się coś szczególnego (np .: pies patrzył na niego po przekątnej), to on śpi na mnie? z moim nosem we włosach.

Dziś budzi się obok mnie po raz pierwszy i mówi: „Mamo, tu jest za ciasno!” I ma najwięcej miejsca w naszym łóżku. Kiedy chcę go całować raz po raz podczas ubierania się, narzeka: „Mamo, zostaw to!” Zazwyczaj przyprowadzam go do ośrodka opieki dziennej, a kiedy żegna się, podchodzi do drzwi, a potem są trzy uściski, cztery pocałunki i na samym końcu, kiedy drzwi są prawie zamknięte, rozdziera je i krzyczy: „Jeden ostatni pocałować! "



„Cóż, Lucie, nigdy nie możesz iść wystarczająco szybko, masz to teraz”.

Dziś przyprowadzam go do przedszkola i nawet nie zostanę doprowadzony do drzwi. „Do zobaczenia później, mamo!” Macha do mnie i znika. O Boże, to dla mnie za szybko. Czy on już jest taki dorosły? Dlaczego mój syn tak się spieszy? A co z moimi przytuleniami? A co z czterema pocałunkami powietrza? Stoję przy drzwiach zgodnie z zamówieniem i nie podnoszę. „Cóż, Lucie, nigdy nie możesz iść wystarczająco szybko, masz to teraz”, myślę. Moje serce płonie i chciałbym się rzucić i płakać. Prawdopodobnie zostanę jedną z tych matek, które potajemnie uczepiają się szkolnego ogrodzenia, by zobaczyć jeszcze jedno dziecko. Zdecydowanie zostanę wybrany do wszystkich specjalnych komisji, abym mógł uzyskać ważne prawo szkolne na całe życie. Już słyszę, jak Sam mówi do swoich przyjaciół: „To moja matka, tak zawstydzona, po prostu ją zignoruj”. Przefrunę przez kraty i zrobię totalną małpę.



Kiedy jestem jeszcze przy drzwiach i wyobrażam sobie swoją przyszłość jako „zdesperowana matka”, Sam biegnie za rogiem. On faktycznie szuka swoich przyjaciół, odkrywa mnie i wskakuje w moje ramiona. „Przytul się jeszcze raz, mamo”, szepcze mi do ucha, obejmuje mnie ramionami i całuje mnie w usta. Potem znów się burzy. Puhh, na szczęście wrócił ponownie. Potrzebowałem przytulenia bardziej niż on.

Czy to nie absurdalne? Drogo płacę za tak kochaną i tęsknotę za wolnością. Nigdy nie miałem tego na kartce. Teraz przychodzi faza, w której mam trochę popołudnia do pracy, drążenia nosa lub robienia zakupów ... ale cholera, gdzie jest mój syn? Jak on się ma? Czy mogę zwabić go do domu moim ulubionym filmem i ulubionym jedzeniem? Auwei. Matka jest nie tylko zakłopotana, ale niestety także schizofreniczna. Czy możesz to zrobić lepiej? Czy masz jakieś wskazówki?



Tekst Tanyi Neufeldt, opublikowany na luciemarshall.com


Lucie Marshall, kontroluj dziwadła ze sprzecznościami

© Mathias Bothor

Blog: „Lucie Marshall - jak moje cycki były jedzeniem”

Bloger: Tanya Neufeldt alias Lucie Marshall pisze o szaleństwie między synem, pracą, człowiekiem i własnymi roszczeniami. Lubi być matką, ale także kobietą. Jako maniaczka kontroli nadal czuje, że nadal ma pełną kontrolę nad swoim życiem z dzieckiem i codziennie uczy się czegoś innego. A kiedy zamiast kolacji zjada resztki kija rybnego swojego syna, zastanawia się: „Jak do cholery mogło mi się to przytrafić?”

Podoba nam się: Rzadko ktoś pisze o złożoności współczesnego macierzyństwa, tak zabawnej i uczciwej. Ożywczy jak szklanka aperolu na lodzie.


Przeczytaj także

Blogi MOM: Odkryj najlepszą mamę i papablogów!


Więzień Miłości odc.126 Napisy pl (Może 2024).



Lucie Marshall, Suszenie, Tanya Neufeldt, Lucie Marshall, Blog