Po śmierci partnera: „Tak, życie może być znowu dobre”

Śmierć była zupełnie nieoczekiwana: kiedy Ellen Peiffer straciła męża w wieku 38 lat, ich dzieci miały zaledwie jedenaście miesięcy i trzy lata. Guz mózgu jej męża został zdiagnozowany bardzo późno, wkrótce po operacji, którą zmarł w szpitalu. Jedenaście lat później, czy Ellen Peiffer wcześnie wspiera owdowiałe osoby? jako CEO stowarzyszenia samopomocy VIDU e.V ..

ChroniquesDuVasteMonde.com: Czego najbardziej potrzebowałeś po raz pierwszy po śmierci partnera?

Ellen Peiffer: Potrzebowałem innych ludzi, którzy byli w takiej samej sytuacji jak ja: młode owdowiałe kobiety z małymi dziećmi. Potrzebowałem poczucia, że ​​nie jestem sam z moimi problemami na świecie. Oczywiście utrata partnera dla osób starszych jest również bardzo trudna, ale mają też inne problemy.



Gdzie znalazłeś inne ofiary?

W kościele był krąg owdowiałych ludzi, aw Internecie znalazłem grupę wsparcia. Było trochę dalej, ale z radością przyjąłem przejażdżkę. Miałem też bardzo miłego towarzysza żalu.

Co mogą zrobić ludzie z zewnątrz, aby dobrze towarzyszyć żałobie?

Cierpliwość, słuchanie, bycie tam - to szczególnie ważne. Najlepiej, nie udzielając porad ani uwag. Sytuacja jest tak straszna, że ​​nikt i tak nie może wczuć się w empatię, kto tego nie doświadczył. Praktyczna pomoc jest również dobra: czasami gotuj, zapraszaj do jedzenia, sprzątania lub opiekowania się dziećmi.



Co było najgorsze po śmierci męża?

Najgorsze było smutek, strach przed przyszłością i troska o moje dzieci: Jak mogą dorastać bez ojca i nadal być szczęśliwym?

Jak radziłeś sobie ze śmiercią w rodzinie?

Zawsze byłem bardzo otwarty i szczery wobec dzieci. Mały dorastał tam, miał tylko jedenaście miesięcy. Oczywiście dzisiaj, w wieku dwunastu lat, trudno mu nie mieć ojca. Powiedziałem mojej trzyletniej córce. Była też smutna, ale sama była bardziej na pierwszym planie. Jest wiele ekscytujących etapów rozwoju u dzieci - urodziny, zapisy do szkoły, święta. Małe dzieci sprawiają, że trochę łatwiej: wymagają szczęścia i życia. To bardzo mi pomogło.

Dzieci wymagają szczęścia i życia - to bardzo mi pomogło



Ellen Peiffer jest przewodniczącą stowarzyszenia na rzecz wczesnych wdów „VIDU e.V.”

© prywatny

Czy nadal kultywujesz rytuały przypominające zaginionego ojca?

Ojciec jest w zasadzie problemem z nami. Mówię mu wiele, zgadnij, co dzieci mogą o nim myśleć, i zapytaj go o niego. Mamy kontakt z jego rodziną, a na jego urodziny upiekłam jego ulubione ciasto.

Znów znalazłeś partnera?

Nie, ale wiem z mojej pracy, że wielu znów kogoś znajdzie. Jestem bardzo zadowolony z moich dzieci i bardzo dumny z naszego życia, co nie jest oczywiste, zwłaszcza w okresie dojrzewania. Chcę dać pewność wszystkim owdowiałym: życie może być znowu dobre.

Jak długo zajęło ci dobre życie?

Cztery lata. Przez cztery lata nie czułam się tak źle cały czas, były to wzloty i upadki, ale po czterech latach zainteresowanie życiem powróciło na zewnątrz.

Co radzisz innym młodym kobietom, które tracą partnera?

Nie spiesz się. Taka rzecz nie może się zdarzyć szybko i nie należy tego przekonywać. Ludzie, którzy oczekują czegoś innego, nie robią tego dobrze. A ty nie powinieneś bać się szukać pomocy - nawet w przypadku wszystkich prawnych i finansowych rzeczy, które przychodzą do ciebie.

--------------------------------

Dzień dla zmarłego i ich krewnych: 29 października 2017 r. Zainicjowano stowarzyszenie samopomocy vidu pierwszy dzień pamięci dla zmarłego. Powinien zwrócić uwagę na ponad 600 000 młodych kobiet i mężczyzn w Niemczech, którzy stracili partnera. Wszyscy mogą okazać swoją solidarność z owdowiałymi, pobierając tealight banderole na stronie www.verein-verwitwet.de i umieszczając Tealight „A Light for you!” W oknie 29 października. Tego dnia ludzie powinni się spotykać, którzy woleliby opłakiwać niż samotna żałoba. Dzień pamięci odbędzie się zawsze w ostatnią niedzielę października.

Paluch "Gdybyś kiedyś" prod. Maiky Beatz ( OFFICIAL VIDEO ) (Może 2024).