Małżeństwo bez miłości

„Słuchaj”, mówi Anika, po tym jak rzuciła trzy czerwone butelki wina i dwa chińskie menu na wynos na mój stół kuchenny bez powitania. „Frank zaproponował mi małżeństwo zeszłej nocy”. „I - pytam ostrożnie, odkorkowując wino - gdzie jest problem? „Nie kocham go” - mówi Anika.

Nie byłem przygotowany na tak egzystencjalną odpowiedź. „Więc dlaczego jesteś z nim?” Pytam. „Ponieważ świetnie się bawimy, ponieważ dobrze się dogadujemy, uprawiamy dobry seks, ponieważ mu ufam, ponieważ możemy się śmiać razem ...”, Anika bierze duży łyk wina, „… a ponieważ jest po prostu moim najlepszym Przyjaciel jest. „To zdecydowanie więcej niż wiele innych par może twierdzić” - mówię. „Tak,” odpowiada Anika, „ale czy możesz poślubić mężczyznę bez kochania go - w romantycznym sensie?”

„Obawiam się, że to nie wystarczy”, odpowiada Anika. „A jednocześnie obawiam się, że moje żądania są zbyt wysokie”. Chińskie menu jest teraz zimne, szturcham kleisty makaron i nagle myślę o siostrze mojej przyjaciółki.

Była z chirurgiem od lat, robiąc dla niej wszystko, podróżując z nią na księżyc iz powrotem. Ale twierdziła, że ​​go nie kocha. Gdzieś tam, pomyślała, czekając na coś większego. W pewnym momencie było to zbyt głupie dla chirurga. Dziś ma 42 lata, daleko od planowanych dwójki dzieci, nie znalazła jeszcze wymarzonego mężczyzny i płacze za chirurgiem. Ale oczywiście ma inny.

„Może czasami nie rozpoznajemy miłości, ponieważ oczekujemy zbyt wiele”, mówię do Aniki. Ponieważ zawsze utożsamiamy miłość z podekscytowaniem, pasją i wielkim dramatem. Ale życie nie jest stanem wyjątkowym.

Jeśli chcemy żyć jako para, musimy zaakceptować fakt, że w długich związkach pasja traci znaczenie, a przyjaźń zajmuje miejsce. Miłość się zmienia. Dlaczego tak trudno jest wybrać osobę, której rano możemy przetrwać lepiej niż wielu innych ludzi? Czy to przeklęte zawsze musi być wielką miłością?

„Zrób to,” mówię do Aniki, przed nami trzy puste butelki wina, „poślubić Franka”.



Szczęśliwy bez miłości? W nocy marzę o sukniach ślubnych. Budzę się, Lars śpi obok mnie. Dobrze pachnące i ciepłe i znajome. Muszę myśleć o naszych pierwszych tygodniach, są lata temu. Jak dobrze się z nim czułem. Nagle nie miałem już wrażenia, że ​​muszę przetestować inne opcje. Chciałem Larsa. Nie dlatego, że jest to najwygodniejszy sposób na dokonanie wyboru w późnych latach dwudziestych dla osoby, z którą możesz żyć w całkiem przyjemny sposób. I nie dlatego, że w pewnym momencie musisz być zadowolony z tego, co masz.

Ponieważ satysfakcja nie jest szczęściem. Satysfakcja jest stanem, który sprawia, że ​​życie jest przez pewien czas tolerowane.

Chciałem Larsa, ponieważ byłem pewien, że go kocham. Nie mogę już spać i nurkować w ciemnej kuchni. Na lodówce są zdjęcia. Lars i ja nad morzem, Lars i ja na Sardynii. Śmiać. Szczęśliwy. Zadowolone relacje są po prostu pozornie szczęśliwą konstrukcją, którą budujesz, kiedy zaprzeczasz, że miłość cię nie złapała. Kłamstwo życia może być skondensowane, dopóki tęsknota za wielkimi emocjami nie jest tylko miękkim szeptem, który jest następnie zagłuszany przez bełkotliwy krzyk.

Jestem bardzo nieszczęśliwy. Czy Anika i Frank zasługiwali na kompromis? Czy nie każdy ma prawo do miłości? Czy nie każdy człowiek ma prawo być kochanym? Frank też? Czy ślub bez miłości nie jest wielkim oszustwem? Myliłem się. Jutro rano będę musiał zadzwonić do Aniki, piątek, 7.25. Obudzę ją. Będzie zirytowana. Nie ważne. Chodzi o bardzo dużą historię. „Anika”, mówię, „Pamiętam bardzo ważne rzeczy ostatniej nocy”.

Piątek rano, 7:45. Po prostu poradziłem mojej dziewczynie, żeby nie wychodziła za swojego chłopaka. I nie wiem dokładnie, czy ta decyzja jest prawidłowa.



Ks. Piotr Pawlukiewicz : Kochanie bez Miłości czyli trudne związki - Cześć 1. (Może 2024).



Małżeństwo, ślub, ślub, małżeństwo