„Tysiącletnie jajka z tofu, proszę!”

Najpierw spowiedź: Tak, zjadłem psa! Po raz pierwszy zostałem zaskoczony. Chiński Freud zaprosił mnie na obiad. „Chcę ci pokazać chińskie specjały” - powiedział. I nie przełączałem wystarczająco szybko. Restauracja była romantycznie urządzona, przy świecach i przytulankach. W połowie posiłku mój przyjaciel zaśmiał się głośno. „Czy wiesz, co teraz jesz?” Ciągle słyszę to pytanie, nawet po siedmiu latach w Chinach wciąż możesz mnie tym zaskoczyć.

Jedzenie jest największym nieporozumieniem między Chinami a Zachodem.

Tymczasem czasami łapię się na tym, że sam myślę jak Chińczyk. Pewnego dnia w centrum handlowym: przechadzałem się bez celu po sklepach i nagle stanąłem przed ogromnym akwarium z rybami ozdobnymi. Wielki rój, blisko okna, spojrzał na mnie. Moja pierwsza myśl brzmiała: „Witaj, wyglądasz wyśmienicie!” A potem pomyślałem: „Pycha ?!” Byłem trochę przestraszony sobą. Chińczycy zawdzięczają swoje eksperymenty najbardziej zróżnicowanej i zróżnicowanej kuchni na świecie. To, co wieczorem przychodzi do stołu w Chinach, nie ma nic wspólnego z chwiejną słodko-kwaśną miąższem serwowanym w wielu niemieckich chińskich restauracjach. Większość Chińczyków nie zna nawet ciasteczek z wróżbą, ponieważ pochodzą one z Japonii. Jedzenie jest prawdopodobnie największym nieporozumieniem między Chinami a Zachodem.

W Chinach jedzenie jest czymś więcej niż tylko spożywaniem posiłków: trzy gorące posiłki są najważniejszymi rytuałami w codziennej chińskiej rutynie, wszyscy denerwują się, jeśli nie siada do lunchu o 12:00. Nawet małe dzieci mogą wyliczać ulubione potrawy dawno zmarłych cesarzy i generałów. Znają też subtelne różnice „dziesięciu wielkich tradycji kulinarnych”, które pozostawiają wiele tysięcy potraw kuchni chińskiej. Niektórzy mówią, że apetyt Chińczyków jest wciąż zakorzeniony w głodnych czasach. Podczas Wielkiego Skoku Naprzód i Rewolucji Kulturalnej Chiny cierpiały na niedobory żywności. Wielki przywódca Mao Zedong był prawdopodobnie jedynym grubym Chińczykiem w tamtym czasie. Ale po 30 latach boomu ekonomicznego Chińczycy już by jadli w pełni.



Dopiero kilka lat temu naprawdę zrozumiałem, jak ważni są Chińczycy dla swojego jedzenia. W październiku 2003 r. (1,3 mld Chińczyków i ja) siedzieliśmy przed telewizorem i obserwowaliśmy, jak Yang Liwei zostaje postrzelony w kosmos na pokładzie pierwszego w Chinach astronauty Shenzhou 5. Transmisja telewizyjna na żywo trwa wiele godzin. Kiedy rakieta osiągnęła orbitę, kamery pokazały promiennego astronautę Zhang Yumei, który usiadł w centrum dowodzenia w radiu. Jej mąż był pierwszym Chińczykiem we wszechświecie, a jej pierwsze pytanie brzmiało: „Jadłeś już?” Później widzowie dowiedzieli się również, że Agencja Kosmiczna przygotowała dla swoich astronautów „Wieprzowina duszona”, „Pierś z kaczki na parze” i „Taro z księżycowym taro”.



W Chinach przez cały dzień mówi się o żywności

Niemcy mówią o pracy przez cały dzień. Chińczycy mówią o jedzeniu przez cały dzień, nawet w pracy. To jest tak zaraźliwe, że automatycznie się przyłączasz. Nic więc dziwnego, że rozmowy w naszym domu brzmią tak: „Co jemy w weekend?” - „Czy mamy iść do restauracji„ Di Shui Dong ”(„ jaskinia kroplówki ”)? Tęsknię za smażonym brzuchem wieprzowym ze słodkim sosem sojowym.” - „Ja też, ale nie wolno nam zapomnieć zamówić zimnej mieszanej skóry ryb i kaczego garnka i absolutnie tysiącletnich jaj z tofu!”

Kiedy wychodzimy na obiad, zbieramy jak najwięcej przyjaciół, ponieważ im więcej możesz zamówić. Restauracje mają okrągłe stoły, wszystko jest w środku na obrotowej płycie i jest dzielone.

Cały Szanghaj zjada małe potwory latem.



Cały Szanghaj z niecierpliwością czeka na lato, a następnie rozpoczyna się festiwal kulinarny. W tym czasie miliony małych potworów spadają na miasto. „Xiao long xia” to nazwa nadawana zwierzętom z twardą skorupą i nożyczkami w języku chińskim, tłumaczona jako „mała smokowata krewetka” lub raki. Potem długie kolejki tworzą specjalne restauracje. Niektórzy czekają aż do północy, by zjeść małe potwory. Prawdziwi koneserzy udają się do specjalnych restauracji raków, które oferują tylko „Xiao long xia” bez przystawki, zarówno gorącej, średniej, jak i lekko pikantnej. Bez blasku świec, bez wybitnych kelnerów, bez jasnej muzyki w tle - to naprawdę tylko jedzenie. W mojej ulubionej restauracji zwierzęta są podawane w dużych miskach. Goście wiążą plastikowe fartuchy i jedzą bezpośrednio rękami.Wielu rozwinęło wyszukane techniki ssania delikatnego białego mięsa z maleńkich kończyn kraba. Przed każdym gościem jest wiadro na śmieci na stole. Resztki są po prostu wyrzucane z twoich ust.

Cały Szanghaj jest od niego uzależniony, sezon na raki jest wyjątkiem. Następnie powiesić znaki ostrzegawcze na lotniskach: zabronione są raki w bagażu podręcznym. Eksperci twierdzą, że restauracje myją raki w pralkach - w zależności od detergentu. Szanghajowie, ale to nie ma znaczenia. Kelner, kolejne wiadro krabów! snajper ognia!

Extreme Chinese Street Food - JACUZZI CHICKEN and Market Tour in Kunming! | Yunnan, China Day 4 (Może 2024).



Chiny, Szanghaj, wgląd, tofu, restauracja, codzienna rutyna, Japonia, Chiny, jedzenie